#8
Post
napisał: glopijasio » 25 lis 2009, 09:00
W sprawie "bicia 0.9 mm" . A co jeśli To nie wina podzielnicy, ale szczęk, więc trzeba je (w zależności od wymaganej przez Ciebie dokładności przeszlifować lub prościej przefrezować np. na frezarce poziomej obracając uchwytem trzyszczękowym i zbierając zgrubnie najpierw te 9 dych a potem wykańczająco np. 5setek na stronę(podobnie jak tokarze CNC przetaczają swoje szczęki żeby nie było bicia). Jeśli chciałbyś mieć wysoką dokładność to musiałbyś zacisnąć szczęki na jakimś wytoczonym wałku wsadzając go jak najgłębiej uchwytu szczękowego tak, żeby np. 2/3 długości szczęk od strony freza było dostępne dla freza palcowego. Drugą operacją byłoby wykonanie szparowania na szczękach w (1/3 długości) w miejscu mocowania owego wałka jeśli chciałbyś głęboko wsadzać wałek... itd. Wtedy wystarczy na szczęki założyć jakiś pierścień i "rozcisnąć" szczęki a nastepnie jakimś frezem teowym wykonać szparowanie zbierając minimum 1,1mm na średnicy.
Czy to o to chodzi? Bo wg mnie tak, dla frezera konwencjonalnego jest to robota na ok. od 4 do 6-ciu godzin.
Pozdrawiam i daj znać jak coś niejasne!.
[ Dodano: 2009-11-25, 09:04 ]
glopijasio, Ps. Nawet jeśli to nie wina szczęk ale podzielnicy, to po takiej operacji nie będzie bicia.
Kiedy natkniemy się na pole minowe, nasza piechota przeprowadza atak dokładnie tak, jakby go tam nie było. Gieorgij Żukow (1896-1974)