Panowie muszę wykonać głowice napędową działającą na identycznej zasadzie jak w wiertnicach pluczkowych oraz również mająca kontakt z zanieczyszczeniami w dużej ilości.
Wykonanie nie stanowi problemu, problem mam jedynie z doborem uszczelniaczy łożysk od strony wodnej, wał napędowy musi mieć możliwość zdemontowania w dwie strony w zależności od potrzeby dlatego postanowiłem zrobić dwa oddzielne zestawy flansz z łożyskami stozkowymi i uszczelnieniem, skręcane na sztywno wcześniej dobranym na odpowiednią wysokość w celu zachowania odpowiedniego luzu korpusem. W tym zastosowaniu super dokładne kasowanie luzu nie jest wymagane. Ale wracając do uszczelnienia, na pierwszej Lini planuje dać po dwa simering 2-wargowe od strony łożysk, ale obawiam się że nie wytrzymają zbyt długo w kontakcie z zanieczyszczeniami, zastanawiam się co można było by zastosować dodatkowo. Do głowy przyszło mi by drugi simering zastosować z wargą czołową a na wale napędowym zrobić "talerzyk" oslaniajac jednocześnie w pewnym stopniu uszczelnienia przed strumieniem wody oraz dolegają y do wargi czołowej simeringu. Ale tutaj wolę się dopytać bardziej doświadczonych co by potem nie przerabiać niepotrzebnie maszyny. Czy to wystarczy? Czy może macie coś lepszego do zastosowania? Myślałem jeszcze o uszczelnieniach pyłowych z hydrauliki siłowej ale nie jestem do tego co miałem w rękach przekonany. Średnicę ostatniego uszczelniacza najlepiej gdyby można było dobrać w przedziale około 55-60x90-95mm.
Głowica będzie miała podobną funkcję jak w wiertnicach do studni, a więc i obroty podobne, maksymalnie 100obr/min ale przewiduję że powyżej 60obrotow/min nie będzie pracować.
PS wiedzą ta również przyda mi się do budowy samej wiertnicy bo i to mam w planach ale do tego jeszcze daleko
.
