Kręcenie silnika indukcyjnego 1500obr na 6000obr.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 7735
- Rejestracja: 23 lis 2004, 22:41
- Lokalizacja: kraków
witam.
tak pobieżnie przeglądając pdf - każdy przezwajacz silników tak przewinie .
to może lepiej od razu kup spalony silnik i daj do przezwojenia .
większy problem węszę z łożyskami .
ściśle mówiąc ze smarowaniem i chłodzeniem.
o wyważeniu wirnika nie wspominając .
jeżeli wirnik jest wyważony dynamicznie do 1400 ob to przy innych ( większych ) różnie to być może.
pozdrawiam.
tak pobieżnie przeglądając pdf - każdy przezwajacz silników tak przewinie .
to może lepiej od razu kup spalony silnik i daj do przezwojenia .
większy problem węszę z łożyskami .
ściśle mówiąc ze smarowaniem i chłodzeniem.
o wyważeniu wirnika nie wspominając .
jeżeli wirnik jest wyważony dynamicznie do 1400 ob to przy innych ( większych ) różnie to być może.
pozdrawiam.
Mane Tekel Fares
Tagi:
-
Autor tematu - Moderator
-
Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 18
- Posty: 4478
- Rejestracja: 27 sie 2004, 21:59
- Lokalizacja: Polska
pukury,
Też się zastanawiałem na używką spaloną....
Lecz teraz kilka kwestii jest problematycznych:
-wyważenie
-stara konstrukcja wirnika i stojana - może nie wytrzymać takich obrotów
-no i czy faktycznie ktoś nazwoi to tak aby działało
Kupując z besela silnik z określonymi wymaganiami otrzymuję gwarancję 2 lata...
Coś się spali odsyłam i dziękuję.
Następna sprawa to liczę ,że dostanę z besela taki jaki chce za nie więcej niż 2500zł...
Kupno używanego to 500zł , nazwojenie też z 500zł
Łożyska , wyważenie, odmalowanie też z 500zł
Wychodzi 1500zł a jeszcze chłodzenie obce trzeba policzyć i pracę własną...
Też się zastanawiałem na używką spaloną....
Lecz teraz kilka kwestii jest problematycznych:
-wyważenie
-stara konstrukcja wirnika i stojana - może nie wytrzymać takich obrotów
-no i czy faktycznie ktoś nazwoi to tak aby działało
Kupując z besela silnik z określonymi wymaganiami otrzymuję gwarancję 2 lata...
Coś się spali odsyłam i dziękuję.
Następna sprawa to liczę ,że dostanę z besela taki jaki chce za nie więcej niż 2500zł...
Kupno używanego to 500zł , nazwojenie też z 500zł
Łożyska , wyważenie, odmalowanie też z 500zł
Wychodzi 1500zł a jeszcze chłodzenie obce trzeba policzyć i pracę własną...
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 3433
- Rejestracja: 06 sie 2004, 01:42
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontakt:
Można pokombinować z silnikami. Pomijam fakt łożysk i ich mozliwości obrotowe bo to jest jasne. Najistotniejsza jest temperatura tzn. trzeba kontrolować temperaturę uzwojenia i to jest jeden z elementów. Teraz pozostaje wirnik. W szybkobrotowych silnikach pomijając średnicę ważna jest konstrukcja. W zwykłych silnikach jest wirnik zalewany aluminium, ale do wysokoobrotowych ta tachnologia jest jakoś modyfikowana. Szczytem technologicznym jest wirnik zalewany miedzią. Teraz pytanie jak zwiekszając obroty 8 krotnie zachowa się wirnik i jaka będzie temperatura uzwojenia. Myslę ze niewielu ludzi ma taką wiedzę i trzeba spróbować z kontrolą temperatury. Tak jak wspominano wcześniej - największe szanse są z silnikiem typu jamnik bo czym mniejsza średnica tym większe prawdopodobieństwo że wytrzyma bo nawet sam proces produkcji takiego wirnika jest nowszy niż standardowych silników.
Na fotce wirnik zalewny miedzią ale traktowany zbyt duzym przyspieszeniem i hamowaniem
Na fotce wirnik zalewny miedzią ale traktowany zbyt duzym przyspieszeniem i hamowaniem

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 7735
- Rejestracja: 23 lis 2004, 22:41
- Lokalizacja: kraków
witam
jamnik miałby obroty X 2 ( mniej więcej ) co już ma jakiś sens.
do środka watro by zamontować czujnik temperatury - do zrobienia - sam tak zrobiłem.
dla porządku - nie używam
albo termistor - albo co innego .
weź jamnika - będzie ok.
poza tym falownik będzie musiał dawać ze 120Hz a nie 200 ( ponad ) .
pozdrawiam.
jamnik miałby obroty X 2 ( mniej więcej ) co już ma jakiś sens.
do środka watro by zamontować czujnik temperatury - do zrobienia - sam tak zrobiłem.
dla porządku - nie używam

albo termistor - albo co innego .
weź jamnika - będzie ok.
poza tym falownik będzie musiał dawać ze 120Hz a nie 200 ( ponad ) .
pozdrawiam.
Mane Tekel Fares
-
Autor tematu - Moderator
-
Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 18
- Posty: 4478
- Rejestracja: 27 sie 2004, 21:59
- Lokalizacja: Polska
Już któryś raz piszę:) to powtórzę i raz nty.pukury pisze:jamnik miałby obroty X 2 ( mniej więcej ) co już ma jakiś sens.
Jeśli wezmę silnik który ma przy 50Hz 3000obr i 5,5kW wówczas moment obrotowy będzie 17,5Nm zamiast 35 których potrzebuję...
Więc takich eksperymentów niestety robić nie będziemy bo z założenia się tu nie sprawdzą...
Pomijając już sam fakt ,że jamnika kołnierzowo nie zamontuje...
No a przezwoić jamnika na 1400 to też będzie spory problem jeśli nie niewykonalne....
W tej chwili najbardziej racjonalnym jest silnik 4 biegunowy uzwojony na 100Hz....
Jeśli dostanę cynk z Besela lub Tamela ,że dadzą radę wykonać to pewnie u nich zamówię...
Bo niestety póki co innego sensownego wyjścia nie widzę w tej chwili...
Maszyna po przeróbce ma zarabiać , a ja mam nie myśleć czy padnie mi silnik za 2-3 dni

W najgorszym - finansowo - wypadku jeśli nic nie wykombinuję to wstawię tam jakiś używany serwo napęd....
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 1214
- Rejestracja: 15 paź 2007, 00:45
- Lokalizacja: nie ważne
1) Silniki są mechanicznie jednakowo wykonane dla wszystkich podstawowych prędkości - tzn 900, 1500 czy 2800 to są te same blachy i łożyska.251mz pisze:Już któryś raz piszę:) to powtórzę i raz nty.
Rozkręcenie wirnika do 6000 nie stanowi problemu o ile sa łożyska z blaszkami a nie RS ( jednak są różnice) Nie grozi żadne rozerwanie wirnika czy dramatyczne eksplozje.
Kłopotem może być natomiest pionowe ustawienie silnika bo to bardziej obciąża łożyska - choć też bez przesady.
2) praca w niskich i wysokich prędkościach to również niski tu lub tam moment obrotowy. Zabiegi aby utrzymać odpowiedni prąd stojana powodują że gdzieś momentu będzie za mało.
3) jeżeli weźmiesz dwubiegowy to na 4 ( a jeszcze lepiej 6 polach) będziesz miał dobry moment w niskich prędkościach bez przekraczania prądu znamionowego.
Dla dużych prędkości przełączasz na 2 pola - sprawa oczywista.
4) Przy podbijaniu prędkości nie możesz w dowolnym zakresie podnosić napiecia - bezpiecznie jest 1,5x ale ile wiecej tego nie wiem. Stąd następuje ograniczenie pradu stojana ( bo napięcie strach podnieść - jak w krokowym) a w konsekwencji następuje utyk biegu silnika przy pewnej prędkości - choć znacznie większej od nominalnej.
Czyli:
weź silnik dwubiegowy 1500/2800 i podłącz go do falownika trójfazowego 3x400V z którego będziesz mógł pobrać odpowiedni dla silnika prąd fazowy. Zakres biegu niski/wysoki przełaczany stycznikiem obsługującym uzwojenia silnika oraz nastawy w falowniku.
- bieg niski to są właczone w gwiazdę wszystkie pola silnika i falownik w normalnym ustawieniu stosunku f/U dla silnika - podstawowa 60Hz z napięciem380/400V
- bieg wysoki włączone 2 pola jak dla 2800 ale w układzie trójkąt (3x220V) a na falowniku nastawy podstawowaf100Hz dla 400V.
I tu sprawdź na monitorowaniu falownika jaki faktycznie płynie prąd pod obciążeniem - odpowiednio zmienisz wtedy stosunek napięcia dla max prędkości żeby tego prądu nie przekraczać.
Finito.
Jeżeli większym obciążeniem silnika będzie praca dla niskich prędkości to wybrałbym silnik 900/1400 i kręcił nim 200Hz.
[ Dodano: 2015-12-14, 20:56 ]
Możesz na wstępie od razu wymienić łożyska na lużniejsze - dla spokojności.
Ale i tak coś musisz zrobić bo po co wieszać zwykły silnik? Będzie napędzał wrzeciono przez pasek?
[ Dodano: 2015-12-14, 21:07 ]
chyba wszystkie falowniki mają wejście temperaturowe a termistor to tylko kilka groszy.
Nie dawaj silników do przewijania, Wymienić drut i związać to każdy może ale poprawnie go skleić to tylko wtedy gdy to potrafi i ma czym to zrobić - "pracownia silników" na rogu raczej nie teges.
A bez klejenia to jest zwykła krótkotrwała szpulka miedzi.
Pasjonat
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 327
- Rejestracja: 24 lut 2005, 09:20
- Lokalizacja: Warszawa
Ahoj Młodzieży.
Opiszę mój przypadek, może rzuci to jakieś światełko na sprawę.
Otóż podczas remontu frezarki, wymieniony został silnik (orginał 4 pola 5,5 / 7,5 kW max 8000rpm). Zastosowano standardowy silnik 1500rpm 4kW 230V / 400V, obudowa aluminiowa, producent - jakaś włoszczyzna). Ponieważ miał być większy silnik, został falownik 7,5 kW. Początkowo podłączono uzwojenie w gwiazdę. Rezultat: praca na wolnej prędkości ok. 500 obr/min głowicą 63mm zadowalający, natomiast w górę nie nie można było rozkręcić wrzeciona powyżej 4800 - 5000 rpm. Zabrakło momentu na wale silnika. Tak więc, zmieniono podłączenie uzwojenia w trójkąt 230V. Przestawiono w falowniku częstotliwość bazową z 50Hz na 83Hz. W każdym przypadku korzystano ze sterowania skalarnego (w tym przypadku wektorowe nie daje żadnych korzyści). Efekt - pełny moment silnika można utrzymać do ok 2300obr/min (zamiast 1500 obr/min), proszę pamiętać, że przy podnoszeniu częstotliwości powyżej bazowej, moc zostaje na stałym poziomie, ale spada moment. Proszę zauważyć, że z silnika wyciśnięto ok. 5,5 kW mocy! Teraz maszyna "gra i buczy". Wrzeciono poprawnie rozkręcało się do ok. 6000obr/min. Testowałem do 7000, ale wibracje były już mocno wyczuwalne, tak więc zostało do wspomnianych 6000 obr/min. I już był prawie szczęśliwy koniec, gdyby nie łożyska. Niestety grzały się okrutnie, w końcu poległy. Wniosek silnik nie jest przystosowany konstrukcyjnie do taki prędkości. Wymieniono łożyska na ZZ, z luzem C6. Normalnie można pracować do 5000 obr/min, powyżej padają łożyska.
To na tyle.
PS. mam do sprzedania silnik wrzecionowy zasilanie 200V 4pole max. 8000 rpm.
Opiszę mój przypadek, może rzuci to jakieś światełko na sprawę.
Otóż podczas remontu frezarki, wymieniony został silnik (orginał 4 pola 5,5 / 7,5 kW max 8000rpm). Zastosowano standardowy silnik 1500rpm 4kW 230V / 400V, obudowa aluminiowa, producent - jakaś włoszczyzna). Ponieważ miał być większy silnik, został falownik 7,5 kW. Początkowo podłączono uzwojenie w gwiazdę. Rezultat: praca na wolnej prędkości ok. 500 obr/min głowicą 63mm zadowalający, natomiast w górę nie nie można było rozkręcić wrzeciona powyżej 4800 - 5000 rpm. Zabrakło momentu na wale silnika. Tak więc, zmieniono podłączenie uzwojenia w trójkąt 230V. Przestawiono w falowniku częstotliwość bazową z 50Hz na 83Hz. W każdym przypadku korzystano ze sterowania skalarnego (w tym przypadku wektorowe nie daje żadnych korzyści). Efekt - pełny moment silnika można utrzymać do ok 2300obr/min (zamiast 1500 obr/min), proszę pamiętać, że przy podnoszeniu częstotliwości powyżej bazowej, moc zostaje na stałym poziomie, ale spada moment. Proszę zauważyć, że z silnika wyciśnięto ok. 5,5 kW mocy! Teraz maszyna "gra i buczy". Wrzeciono poprawnie rozkręcało się do ok. 6000obr/min. Testowałem do 7000, ale wibracje były już mocno wyczuwalne, tak więc zostało do wspomnianych 6000 obr/min. I już był prawie szczęśliwy koniec, gdyby nie łożyska. Niestety grzały się okrutnie, w końcu poległy. Wniosek silnik nie jest przystosowany konstrukcyjnie do taki prędkości. Wymieniono łożyska na ZZ, z luzem C6. Normalnie można pracować do 5000 obr/min, powyżej padają łożyska.
To na tyle.
PS. mam do sprzedania silnik wrzecionowy zasilanie 200V 4pole max. 8000 rpm.

-
Autor tematu - Moderator
-
Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 18
- Posty: 4478
- Rejestracja: 27 sie 2004, 21:59
- Lokalizacja: Polska
Sprawdziłem jakie łożyska siedzą w takim silniku.RomanJ4 pisze: margor napisał/a:
Normalnie można pracować do 5000 obr/min, powyżej padają łożyska.
A ceramiczne lub półceramiczne nie dałyby rady?
Z katalogu wynika ,że załadowane smarem stałym mogą się bujać do 9tyś.
Problemem może nie być typ łożyska a jego jakość /wykonanie.
W tym wypadku pewnie jak u kolegi wystarczyło zmienić na dobrej jakości C6.