Strona 1 z 72

WYŁĄCZNIE pomysły na poprawę działania i funkcjnalność softu

: 11 wrz 2013, 16:33
autor: mc2kwacz
Już widzę jak cosimo wywraca oczami czytając ten temat :lol:
Ale chyba warto taki temat wyodrębnić.
Proponuje aby wpisywać tu przemyślane propozycje dla autora. Koniecznie z uzasadnieniem. Proponuję tez wstrzymać się od dyskusji a propozycje udoskonaleń innych propozycji zamieszczać jako nowe pomysły.
Chodzi o to, żeby adresatowi było łatwiej czytać.

Zbombardowałem już wcześniej skrzynkę cosimo licznymi pomysłami i nie będę do nich wracał bez potrzeby. Ale ostatni zacząłem używać intensywniej plotera, i zaczęły wychodzić nowe sprawy.

Zacznę.
1. Proponuję aby wyraźnie zaznaczyć tytułem okno pozycji narzędzia względem stołu oraz względem materiału. Na chwilę obecną wyróżnienie jest jedynie przez kolor. Po pewnym czasie nieużywania plotera nie pamięta się który kolor czego dotyczy. Popełniłem błąd, bo wydawało mi się, że kolor tła odpowiada kolorowi linii na podglądzie, a było DOKŁADNIE NA ODWRÓT. Dlatego proponuję jasny tytuł zamieszczony nad oknem pozycji, "współrzędne maszynowe" oraz" względem materiału".
Dodatkowo potrzebne jest ostrzeżenie przed zerowaniem lub edycją współrzędnych maszynowych. Za łatwo jest to zrobić a COFNĄĆ BŁĘDU SIĘ NIE DA! Konsekwencje przypadkowego błędu operatora są bardzo poważne, szczególnie jeśli to nastąpiło w trakcie obróbki.

2. Związane z 1. Nie wiem dlaczego tak to zostało wymyślone, ale softlimity mają wyższy priorytet niż krańcówki bazowe! Zauważyłem, to przypadkiem. Po najechaniu przy szybkim posuwie na zderzak (bo niechcący zmieniłem pozycję maszynową zamiast materiałowej), czyli kolizji która mnie zaskoczyła, wykonałem jazdę referencyjną. I, ku mojemu zdziwieniu, po tej jeździe nie trafiłem w przewidywany początek pracy. Zrobiłem jeszcze raz jazdę referencyjną - bez różnicy. Zaskoczenie duże, bo dzięki "hybrydowym" czujnikom home mam pozyjonowanie z precyzją na pojedynczych setkach każdorazowo. Włączyłem, monitor i ku mojemu zdziwieniu okazało się, że nie mam sygnałów z obydwu czujników home. Dopiero po pewnym czasie do mnie dotarło o co chodzi (środek nocy i spore zmęczenie).
Jaki sens ma pozycjonowanie na krańcówkach, skoro te krańcówki są ignorowane? Rozumiem, że softlimit mógłby a nawet powinien zasygnalizować, że fizycznych krańcówek nie znaleziono w spodziewanym miejscu, czyli niezgodność pozycji home domniemanej z faktyczną. I zatrzymać ruch na wypadek awarii czujnika. Ale przejść nad tym do porządku dziennego?
Dlatego proponuję w przypadku nie dojechania do krańcówki (krańcówek) home w trybie jazdy referencyjnej, zgłaszanie tego faktu oknem ostrzeżenia. Aby operator był w takim przypadku zobligowany SAM podjąć decyzję, co dalej.

3. Zauważyłem fakt, ale nie wiem w jakim momencie to się zdarza. Mianowicie mam w maszynie podłączoną 4 oś. Jest ona demontowalna i najczęściej zdemontowana. Jednak oprogramowanie cały czas ją obsługuje. Okazuje się, że 4 oś potrafi "sama" odjechać od zera(?!). A to ma wpływ na parametry obróbki. Nie wiem na ile, ale z całą pewnością na wysokość narzędzia. Tymczasem w trybie podglądu 3D nie widać małych odchyłek od pozycji 0 czwartej osi. Skutek - zniszczenie materiału nieprawidłową głębokością obróbki.
Proponuję albo sygnalizować w jakiś czytelny sposób odchylenie osi 4 od pozycji 0, albo wprowadzić możliwość szybkiej blokady tej osi, gdy projekt nie jest 4D (np z wyszarzeniem pozycji). Wiem, że oś można wyłączyć, ale to powoduje zmianę rozmiaru okna pomiarowego co jest problemem na laptopie.

4. Proponuję uwzględnić zaprogramowaną dynamikę osi przy zbliżaniu sie do krawędzi obszaru roboczego. Obecnie maszyna, zależnie od ustawień dynamiki, wyjeżdża mniej lub bardziej poza ograniczniki (softlimity). Szczególnie gdy prędkości sa duże a przyspieszenia małe. Niestety to powoduje konieczność zmniejszania obszaru roboczego o cenne milimetry a nawet powyżej centymetra(!) jeśli tego się nie zrobi, wtedy szybki posuw do krawędzi kończy się dzwonem na zderzaku.
Po kilku uderzeniach w zderzak, moja maszyna jest obecnie wirtualnie skrócona o ponad 2 cm na X i to samo na Y. Niby niewiele, ale dlaczego w ogóle? A co w przypadku maszyn z małym stołem roboczym i szybkimi posuwami?
Proponuję aby oprogramowanie uwzględniało parametry ruchu i arbitralnie wyhamowywało w takim momencie, który zapewniłby zatrzymanie dokładnie na softlimicie albo prawie. Tu akurat w megaplocie było to zrobione dobrze i maszyna bez problemu wykorzystywała pełen obszar roboczy, praktycznie 1mm przed zderzakiem.

5. Jeszcze jeden drobny wniosek związany z dynamiką. Jest jeden element cyklu pracy maszyny, który jak zaobserwowałem, nie słucha się parametrów dynamiki ustawionych przez użytkownika. Mianowicie jest to bodaj zjazd do czujnika długości narzędzia. Maszyna zjeżdża z krańcówek home z zaprogramowaną prędkością (powoli, żeby odczyt był dokładny) po czym bardzo gwałtownie przemieszcza się do czujnika. Przyspieszenie jest bardzo duże. Tak duże, że zachodzi obawa o zgubienie kroków albo nadwyrężenie mechaniki. W żadnym innym momencie pracy maszyny nie obserwuje się tak niebezpiecznych przyspieszeń.

6. Program posiada bardzo dużo opcji. To dobrze, jeśli chodzi o możliwość konfiguracji. I źle jeśli chodzi o codzienną pracę. Tu nadmiar jest grzechem smiertelnym, szczególnie jeśli ich obsługa jest uciążliwa. A jest.
Jestem, przyznam trochę poirytowany pisząc ten punkt. Przez 2 lata na sterowaniu megaplota złamałem z powodu błędów obsługi DWA frezy. Na piko złamałem z tego powodu 3 przez 2 dni. O problemie z osią 4 już wspomniałem. Ale właśnie, na kolejnym frezie już mnie ponosi.
W pikocam jest opcja "grupa". Każdy parametr trzeba ustawić osobno. Nie wiem, być może nie doczytałem bo czas mnie goni, ale nie wiem jak to zrobić, żeby pikocam nie wprowadzał za każdym razem jakichś dziwnych parametrów domniemanych. Ale do tego pewnie dojdę później. Za to za cholerę nie mogę zrozumieć, po co OPRÓCZ okien zmiany wartości parametrów jeszcze kwadraciki które trzeba odhaczyć, żeby każda z osobna zmiana zadziałała? Właśnie złamałem kolejne narzędzie dlatego, że mi się nie odhaczyła zmiana prędkości wrzeciona z "fabrycznych" 2000 na potrzebne 20000. Nawet zorientowałem się po dźwięku, ale nie zdążyłem klepnąć grzyba, i w tym samym momencie frez węglikowy 2mm wbił się w ścianę. Założyłem ostatni. Jeśli z jakiegoś powodu i ten się złamie, to chyba zacznę bluzgać bo stanę z robotą ukończoną na 95% do wtorku.
Składam wniosek, żeby usunąć te kwadraciki, czyli manipulatory wymagające reakcji, które absolutnie nic nie wnoszą za to mogą wiele zaszkodzić. Przy maszynie nie ma za bardzo (albo wcale) możliwości kontrolowania nadmiaru danych.

7. Narzędzie na ekranie w rzucie pionowym ma kształt ukośnego krzyża. I dobrze, bo dzięki temu lepiej go widać. Ale jest też druga strona medalu. Maszyna porusza się wzdłuż osi X i Y. Z powodu niezgodności kształtu kursora narzędzia z osiami, niemożliwością jest ocenić na ekranie, czy frez jest czy nie jest prawidłowo ustawiony względem pracy. Dotyczy to sytuacji, gdy pracy nie da się przesunąć, nie ma marginesów na błąd, i konieczne jest odpowiednie ustawienie narzędzia w stosunku do pracy a nie na odwrót.
Proponuję aby kursor narzędzia był przestawialny (krzyż ukośny lub prosty) albo żeby składał się z sumy krzyża ukośnego i prostego. I najlepiej żeby dało się regulować lub przynajmniej przełączać jego wielkość z małego na pełnoekranowy.

8. W każdej maszynie cnc którą dotychczas widziałem, można przesuwać narzędzie przede wszystkim lub RÓWNIEŻ o wartość relatywną względem obecnego położenia. W piko tylko "do pozycji". To powoduje, że często trzeba używać kalkulatora, aby nie popełnić błędu.

9. Piko uporczywie chce otwierać i zapisywać pliki w katalogu instalacji. Od włączenia do włączenia nie pamięta gdzie pliki były zapisywane, skąd pobierane i jakie typy. Ciekawe co by powiedzieli użytkownicy jakiegokolwiek programu biurowego, gdyby byli zmuszeni po każdym włączeniu programu dogrzebywać się do katalogów z dokumentami...
Proponuję żeby piko pamiętał ścieżki katalogów oraz format czytanych plików.

10. nadal nie znalazłem, więc zakładam że tego nie ma. Chodzi on wspomniane w punkcie 6. parametry używane przez cam. Jeśli nie da się łatwo i sprawnie zrobić, żeby SAME parametry obróbki dało się zapisywać, i móc tym samym stworzyć sobie "bazę" nastaw dla różnych materiałów i narzędzi, to proponuję, żeby piko chociaż pamiętał to co użytkownik wpisał, a nie każdorazowo wrzucał tam dziwne wartości fabryczne. Bo w czym wartości fabryczne miałyby być lepsze od najdziwniejszych parametrów stworzonych przez samego użytkownika, który, trzeba założyć, wie czego chce?

11. Już chyba pisałem o tym do cosimo, ale jeśli nie, to pisze teraz - brakuje opcji obracania 4-tą osią w oknie ręcznego przestawiania położenia i bardzo brakuje opcji wyboru indywidualnego kroku dla osi 4, o ile ma się obrócić jednorazowo. Po to, żeby na przykład można było obracać wałkiem o 180 czy 90 stopni albo dowolna inną wartość za jednym kliknięciem w trybie ręcznym. Nie zawsze 4 oś musi być wykorzystywane automatycznie, może też służyć za zwykłe obrotowe imadło. Nie ma sensu, skoro sterownik ma nad tym władzę, dostawianie zewnętrznego sprzętu który by to załatwiał, skoro sterownik ma to praktycznie wbudowane, wystarczy udostępnić.

: 14 wrz 2013, 08:10
autor: cosimo
....W pikocam jest opcja "grupa". Każdy parametr trzeba ustawić osobno. Nie wiem, być może nie doczytałem bo czas mnie goni, ale nie wiem jak to zrobić, żeby pikocam nie wprowadzał za każdym razem jakichś dziwnych parametrów domniemanych. Ale do tego pewnie dojdę później. Za to za cholerę nie mogę zrozumieć, po co OPRÓCZ okien zmiany wartości parametrów jeszcze kwadraciki które trzeba odhaczyć, żeby każda z osobna zmiana zadziałała? …..
Składam wniosek, żeby usunąć te kwadraciki, czyli manipulatory wymagające reakcji, które absolutnie nic nie wnoszą za to mogą wiele zaszkodzić. …..

Aktualnie wpisane parametry możesz zapisać jako domyślne. W menu masz pozycję „Zapisz parametry jako domyślne” i wtedy każda nowa grupa będzie inicjowana tymi parametrami (nawet po zamknięciu program). Ptaszków nie musisz w ogóle dotykać ! Są one po to aby kopiować wybrany parametr na inne grupy! Załóżmy, że chcesz we wszystkich grupach zmienić prędkość -ale tylko prędkość !: zaznaczasz wszystkie te grupy, wpisujesz jakąś nową prędkość, dajesz tego ptaszka obok prędkości i w pozostałych grupach masz zmienioną TYLKO prędkość – a reszta parametrów bez zmian! Jeżeli w takiej sytuacji nie dasz tego ptaka to zmieni Ci wszystkie parametry w zaznaczonych grupach.

Na razie tyle.. dużo tego ;-)

Punkty 8 i 9 są do zrobienia – będzie przy najbliższej aktualizacji (w przyszłym tygodniu)

: 14 wrz 2013, 11:30
autor: mitek
Punkt 8 się przyda. Choć zamiennie CTRL+M w połączeniu z myszką używam i niema problemu

Punkt 9 może być choć czasami bardziej to utrudnia prace niż pomaga :) wszystko zależy od organizacji plików.

Natomiast od siebie dodam punkt:
12. CTRL+Z w module CAM :)

: 14 wrz 2013, 14:44
autor: cosimo
12. CTRL+Z w module CAM
Właśnie to będzie (już jest), jednopoziomowe "undo" dla wszystkich operacji.

: 14 wrz 2013, 15:21
autor: mc2kwacz
Czyli jest nadzieja i na część reszty przynajmniej? :wink:

Przyjąłem do wiadomości sens istnienia kwadracików.
A mogę się przy okazji dowiedzieć, gdzie konkretnie w 207 jest ta opcja "Zapisz parametry jako domyślne". Szukam, szukam i nic :sad:
Tak czy inaczej, zapisywanie parametrów obróbki dla dowolnego materiału, jak to jest w megaplocie, byłoby bardzo cenne.

Muszę poszukać w manualu co robi ctrlM. Zrobiłem próbę i wyszło coś dziwnego. Najpierw wyzerowała się maszynowe zero Z, za drugim razem maszyna nagle ruszyła i zaczęła jechać w stronę materiału, za trzecim razem ustawił się limit Y na maksimum. Jakaś ruletka funkcji? :shock:
Akurat wole nie używać skrótów klawiaturowych na laptopie przy maszynie, bo w takich warunkach bardzo łatwo o kuku. Po to właśnie mam cały panel ręcznego sterowana wyprowadzony. I bardzo dobrze się to sprawdza.

----

Do tej pory robiłem wyłącznie krótkie prace, choć sporo. Około 15 różnych plików jednego dnia, z obracaniem, skalowaniem. Tylko raz włączyłem coś co się cięło kilkanaście minut. I na tej większej pracy system 2 razy się wyłożył. Najpierw w połowie a za drugim razem pod koniec. Na szczęście udało się ustawić narzędzie do częściowo wykonanej pracy i nie było strat.
Bardziej zaniepokoiło współdziałanie PC-piko. Użyłem tego peceta, który wywalał aplikację przy próbie wciągnięcia STL. Ale tym razem to był prosty HPGL. Za pierwszym razem zawiesił się program na PC. "Program nie odpowiada". Trzeba było zamknąć managerem zadań. Ale za drugim razem zawiesił się sterownik piko. I to zawiesił się dokumentnie. Nie pomogło ponowne odpalanie aplikacji, odłączanie USB. Pomogło dopiero odłączenie zasilania od piko i ponowne włączenie. Przyjrzałem się co się z płytką dzieje w tym czasie, kiedy system wisiał - jedna z 2 sąsiednich diod, ta czerwona migała krótko raz na około 10 sekund. Zielona była wygaszona.
A może to po prostu FTDI się zawiesił?
Za parę dni wypróbuję jakiś dłuższy program na laptopie, który wciągał STL bez problemu. Jednak okazuje się, że sterownik nie jest w dość zabezpieczony przed samozawisem.

: 14 wrz 2013, 16:54
autor: cosimo
A mogę się przy okazji dowiedzieć, gdzie konkretnie w 207 jest ta opcja "Zapisz parametry jako domyślne". Szukam, szukam i nic
W menu na liście z grupami (LMB nad listą trzeba kliknąć) – przedostatnia pozycja.
Tak czy inaczej, zapisywanie parametrów obróbki dla dowolnego materiału, jak to jest w megaplocie, byłoby bardzo cenne.
Nie wiem, tych parę cyferek ;-) No nie wiem... ;-)
Muszę poszukać w manualu co robi ctrlM.
Maszyna jedzie tam gdzie jest kursor myszy na ekranie ;-) W widoku 2D wskazujesz myszą jakieś miejsce na stole i dajesz CTRL+M - maszyna tam jedzie. Przydatne np. do wskazywania miejsc gdzie mogą być uchwyty materiału.
Bardziej zaniepokoiło współdziałanie PC-piko. Użyłem tego peceta, który wywalał aplikację przy próbie wciągnięcia STL. Ale tym razem to był prosty HPGL.
Zacząłbym od nieużywania tego peceta – zbyt wiele dziwnych zachowań jak na jeden komputer.
Z tego co piszesz na pewno zwiesił się procesor – niesamowita rzadkość - ciężko wyczuć czy ma podłoże hardwarowe czy soft..
Gdzieś mi się mignęło, że zasilasz piko z 10V falownika to prawda?.
Za parę dni wypróbuję jakiś dłuższy program na laptopie, który wciągał STL bez problemu.
Może pobijesz rekord o jakim zameldował mi kiedyś jeden z klientów - program trwał ponad 20 godzin ;-)

: 14 wrz 2013, 21:07
autor: tuxcnc
mc2kwacz pisze:Tylko raz włączyłem coś co się cięło kilkanaście minut. I na tej większej pracy system 2 razy się wyłożył. Najpierw w połowie a za drugim razem pod koniec. Na szczęście udało się ustawić narzędzie do częściowo wykonanej pracy i nie było strat.
Bardziej zaniepokoiło współdziałanie PC-piko. Użyłem tego peceta, który wywalał aplikację przy próbie wciągnięcia STL. Ale tym razem to był prosty HPGL. Za pierwszym razem zawiesił się program na PC. "Program nie odpowiada". Trzeba było zamknąć managerem zadań. Ale za drugim razem zawiesił się sterownik piko. I to zawiesił się dokumentnie. Nie pomogło ponowne odpalanie aplikacji, odłączanie USB. Pomogło dopiero odłączenie zasilania od piko i ponowne włączenie. Przyjrzałem się co się z płytką dzieje w tym czasie, kiedy system wisiał - jedna z 2 sąsiednich diod, ta czerwona migała krótko raz na około 10 sekund. Zielona była wygaszona.
A może to po prostu FTDI się zawiesił?
Między innymi dlatego była propozycja uruchomienia PikoCNC na Linuksie.
Linuksa trudno jest zainstalować na uszkodzonym sprzęcie, poza tym nie ma ograniczeń licencyjnych, działa po przełożeniu dysku do innego komputera itd ...
Powtarzam że nie chodzi o przepisanie kodu, tylko o uruchomienie windowsowego pliku exe w środowisku wine i skonfigurowanie komunikacji ze sterownikiem.
Można by zrobić mini dystrybucję Live na pamięci USB i nie tylko uniezależnić się od Windows, ale też od potrzeby instalacji na konkretnym komputerze.
Wydaje mi się, że to się mieści w kategorii "pomysły na poprawę działania i funkcjnalność softu".

.

: 15 wrz 2013, 01:07
autor: bh91
Ja też chętnie bym poszedł na linuksa. Komputer jedynie służy do obsługi maszyny - jak mu się nie daje internetu i innych śmietków to linux działa świetnie. Testowane na wielkich drukarkach (5m) z gandi innovations - chodzą po kilka lat bez przeinstalowywania - windowsowe jak pracują rok to już nieźle :)
Nie lubię linuxa na co dzień, ale tu muszę przyznać, że widzę jak się spisuje lepiej. Tak wiec jak wspominałem, do komputera który ma odpalać raptem 1 program jest to super i nie ma nic do wygody użytkowania. Do plików i innych rzeczy używam innego kompa z windowsem.

Warto zauważyć, że raczej większość komputerów które zarządza maszyną ma spełniać jedynie to zadanie.

: 15 wrz 2013, 01:27
autor: mc2kwacz
cosimo pisze:W menu na liście z grupami (LMB nad listą trzeba kliknąć) – przedostatnia pozycja.
Aaaa, w tym menu... Aleś to schował. Tylko macając na ślepo bym tam znalazł. Gdyby mnie ktoś zapytał (choć nie pyta ;) ) gdzie tego logicznie należałoby szukać, to powiedziałbym że OCZYWIŚCIE w zakładce "grupa", jako wydzielony klawisz ;)
Nie wiem, tych parę cyferek ;-) No nie wiem... ;-)
Owszem, parę cyferek... Parę cyferek dla freza jednopiórowego 2mm do nylonu, parę cyferek dla tego samego freza do PCV, parę cyferek dla tego samego freza do ABS, parę cyferek... Trzeba założyć zeszyt na cyferki, bo dobranie parametrów do niektórych materiałów to sporo roboty. W głowie się wszystko ma, kiedy sie non stop pracuje z maszyną. A nie nawet miesięczne przerwy. U mnie to około 20 różnych typów frezów w ciągłym użyciu i 7 różnych materiałów. Niektóre kombinacje regularnie, inne sporadycznie. A nie zawsze jest czas na eksperymenty oraz materiał do eksperymentów. Poza tym, zmieniasz frez podczas pracy, i... znowu musisz wklepać nowe cyferki z kajetu. I oby tylko się nigdzie nie pomylić o jedno zero...
Maszyna jedzie tam gdzie jest kursor myszy na ekranie ;-) W widoku 2D wskazujesz myszą jakieś miejsce na stole i dajesz CTRL+M - maszyna tam jedzie.
Teraz sobie przypominam, że kiedyś to czytałem. Nie zapamiętałem, bo nie używam. Ja akurat wole dojechać ręcznie, kiedy potrzeba zgrubnie. A kiedy potrzeba dokładnie to mi też na nic. Taka opcja jest super kiedy się nie ma ręcznego sterowania, to fakt.
Zacząłbym od nieużywania tego peceta – zbyt wiele dziwnych zachowań jak na jeden komputer. Z tego co piszesz na pewno zwiesił się procesor – niesamowita rzadkość - ciężko wyczuć czy ma podłoże hardwarowe czy soft.
Wcześniej złożona propozycja, celem znalezienia kłopotu w systemie, jest stale aktualna ;)
Celowo użyłem tego peceta. Jestem z piko na etapie poznawania i przyzwyczajania się, i wolę być zaskakiwanym na tym etapie niż później, przy wielogodzinnych pracach. Już teraz wiem, że tego peceta po prostu używać z piko nie mogę. I jest to też dla mnie ostrzeżenie, że zawsze coś takiego się może zdarzyć.
Rzadkość, rzecz względna. Jeśli mam system, który składa się z 30 urządzeń 3 rodzajów, i od 9 lat działa non stop bez problemu, to w takim przypadku zwieszenie się jednego modułu to rzadkość. Albo urządzenie sprzedane w ilości kilkunastu tysięcy i raz na rok reklamacja że coś padło, to tez rzadkość. Ale jeśli włączam i pierwszego dnia mi 2 razy zwisa port a za drugim razem zawiesza się sterownik, to oznacza błąd łatwy do wywołania. Bardzo możliwe, najprawdopodobniej, że to ten pecet go wywołał. Ale tylko wywołał, a sterownik zawiesił się sam. Gdyby to było ma Microchipie to bym podpowiedział co może być i jak uniknąć, ale tego procesora nie znam.
Gdzieś mi się mignęło, że zasilasz piko z 10V falownika to prawda?.
12V z falownika. Jest zapas na zakłócenia. Obciążenie 12V jest stabilne. Tylko piko i krańcówki. Żadnych przekaźników w układzie nie mam, ani jednego - wszystko jest robione elektronicznie. Stały pobór prądu = brak zakłóceń na zasilaniu. Z resztą obciążenie spokojnie mieści się w specyfikacji falownika i robiłem tez testy po zmontowaniu systemu. 12V stoi jak drut. Z resztą tąpnięcie zasilania nie ma prawa zawiesić współczesnego jednoukładowca. Ma od tego odpowiednie zasoby. To nie Motorola sprzed 15 lat. Tam to się działy cuda w rdzeniu... Albo wczesne Atmele...
Może pobijesz rekord o jakim zameldował mi kiedyś jeden z klientów - program trwał ponad 20 godzin ;-)
Nic nadzwyczajnego, niewielka precyzyjna forma zrobiona "na gładko" to ładnych parę godzin. Ale raczej 20h długo nie pobiję :)

Bh, jeśli na windowsie XP postawisz jedna aplikację a nawet kilka, i nie będziesz podłączał sieci ani eksperymentował, to padnie w momencie jak wysiądą kondenastory na płycie ze starości. Kto reinstaluje windowsa co roku? Chyba ktoś kto ściąga wszystkie freeware z sieci i do tego instaluje je bez pośrednictwa programów czyszczących. Windowsa się reinstaluje EWENTUALNIE przy jakiejś zmianie sprzętu. Mnie się nie raz zdarzało nawet przekładać dysk twardy ze starego peceta do nowego (innego) i też nie trzeba było reinstalować systemu.

: 15 wrz 2013, 08:02
autor: tuxcnc
mc2kwacz pisze:Wcześniej złożona propozycja, celem znalezienia kłopotu w systemie, jest stale aktualna ;)
Celowo użyłem tego peceta. Jestem z piko na etapie poznawania i przyzwyczajania się, i wolę być zaskakiwanym na tym etapie niż później, przy wielogodzinnych pracach. Już teraz wiem, że tego peceta po prostu używać z piko nie mogę. I jest to też dla mnie ostrzeżenie, że zawsze coś takiego się może zdarzyć.
Rzadkość, rzecz względna. Jeśli mam system, który składa się z 30 urządzeń 3 rodzajów, i od 9 lat działa non stop bez problemu, to w takim przypadku zwieszenie się jednego modułu to rzadkość. Albo urządzenie sprzedane w ilości kilkunastu tysięcy i raz na rok reklamacja że coś padło, to tez rzadkość. Ale jeśli włączam i pierwszego dnia mi 2 razy zwisa port a za drugim razem zawiesza się sterownik, to oznacza błąd łatwy do wywołania. Bardzo możliwe, najprawdopodobniej, że to ten pecet go wywołał. Ale tylko wywołał, a sterownik zawiesił się sam. Gdyby to było ma Microchipie to bym podpowiedział co może być i jak uniknąć, ale tego procesora nie znam.
Tradycyjnie żenada i kompromitacja.

Żaden program nie ma obowiązku pracować na uszkodzonym sprzęcie lub uszkodzonym systemie operacyjnym.

Uszkodzone komputery się naprawia albo złomuje.
W twoim przypadku złomuje, bo naprawa zabytków jest nieopłacalna.

Jeżeli komputer zeświruje, to już nie ma znaczenia czy sterownik się zawiesi czy nie, maszyna i tak nie będzie działać - elementarna logika.

Dopóki sterownik wiesza się tylko u jednego użytkownika, tylko na jednym komputerze, problem nie istnieje.

.