Zasilacz transformatorowo-impulsowy do silników?
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 2083
- Rejestracja: 11 cze 2011, 18:29
- Lokalizacja: Warszawa / Lublin
Zasilacz transformatorowo-impulsowy do silników?
Witam - w moim umyśle narodziła się koncepcja budoway zasilacza hybrydowego - tzn. najpierw jest chamski transformator o napięciu wyjściowym wyższym, niż potrzebne, a za nim zasilaczyk impulsowy obniżający napięcie do wymaganego przez sterownik silników.
Główną motywacją do skonstruowania czegoś takiego są fluktuacje napięcia w sieci - w zależności od humoru zakładu energetycznego, poboru prądu przez sąsiadów oraz miejsca w kraju napięcie waha się od 210V do 250V (nie przesadzam, to są zmierzone wartości).
Zasilacza w pełni impulsowego nie chce mi się projektować - zabawa z optoizolacją, bootstrapping itp. pierdoły trochę mnie odrzucają.
Ogólny zarys koncepcji:
Transformator, mostek, kondensator; następnie przetwornica buck lub SEPIC (koncepcja SEPIC jest o tyle atrakcyjna, że w skrajnej sytuacji może podnieść napięcie).
Czy są jakieś przeciwwskazania do zastosowania takiego zasilacza do silników?
Wiem, że silnik potrafi trochę "oddać" do zasilacza - ale ten problem dotyczy w tym samym stopniu zasilaczy transformatorowych co impulsowych.
Główną motywacją do skonstruowania czegoś takiego są fluktuacje napięcia w sieci - w zależności od humoru zakładu energetycznego, poboru prądu przez sąsiadów oraz miejsca w kraju napięcie waha się od 210V do 250V (nie przesadzam, to są zmierzone wartości).
Zasilacza w pełni impulsowego nie chce mi się projektować - zabawa z optoizolacją, bootstrapping itp. pierdoły trochę mnie odrzucają.
Ogólny zarys koncepcji:
Transformator, mostek, kondensator; następnie przetwornica buck lub SEPIC (koncepcja SEPIC jest o tyle atrakcyjna, że w skrajnej sytuacji może podnieść napięcie).
Czy są jakieś przeciwwskazania do zastosowania takiego zasilacza do silników?
Wiem, że silnik potrafi trochę "oddać" do zasilacza - ale ten problem dotyczy w tym samym stopniu zasilaczy transformatorowych co impulsowych.
Tagi:
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 2083
- Rejestracja: 11 cze 2011, 18:29
- Lokalizacja: Warszawa / Lublin
Multimetrem. Wiem, ze prad mogl byc po prostu "brzydki" - ale nie sadze, zeby to byla przyczyna - zwlaszcza tych niskich odczytow. Gdzies w mniejszych miastach czy po wsiach napiecie lata, jak chce. To widac nawet po tym, jak zarowki swieca - raz nie da sie patrzec, tak jasno, a raz sie ledwie cos tam tli. U mojego tescia na przyklad na jednej fazie jest wyraznie wyzsze napiecie :O - na tyle, ze uzywa halogenow, bo zwykle zarowki sie bardzo szybko pala.
EDIT: jeden pomiar, wykazujący 256V (!) w sieci został zrobiony multimetrem "True RMS" - czyli takie było napięcie skuteczne. Pomiar został przeprowadzony, bo jedna ciotka mówiła, że jej strasznie lodówka wyje w nocy.
EDIT: jeden pomiar, wykazujący 256V (!) w sieci został zrobiony multimetrem "True RMS" - czyli takie było napięcie skuteczne. Pomiar został przeprowadzony, bo jedna ciotka mówiła, że jej strasznie lodówka wyje w nocy.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 1023
- Rejestracja: 25 mar 2011, 20:16
- Lokalizacja: Radomsko
O ile dobrze pamiętam, to norma jest +5% i -10% napięcia znamionowego. Jeśli faktycznie miewasz 256V to warto byłoby to zgłosić: za wysoki prąd - krótszy żywot urządzeń, za niski prąd - z kolei niższa efektywność, upraszczając: płacisz więcej za prąd, zużywasz go więcej niż zużyłbyś przy napięciu nominalnym
Ale z zakładem energetycznym trudno wygrać
Ale z zakładem energetycznym trudno wygrać

Jeśli moja rada Ci nie zaszkodziła, to może trochę POMOGŁa ? 

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 2057
- Rejestracja: 11 wrz 2008, 16:04
- Lokalizacja: Poznań
To jakieś nowe zjawisko. Wg tego przy zwiększeniu napięcia np. żarówka, grzałka, silnik pobierają mniejszy prąd. Kto to odkrył? Nobel z fizyki murowany.atom1477 pisze:Ale nie płaci się za prąd tylko za energię. Przy niższym napięciu musisz zużyć więcej prądu ale iloraz prądu i napięcia zostanie taki sam. Więc i opłata także.
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 2083
- Rejestracja: 11 cze 2011, 18:29
- Lokalizacja: Warszawa / Lublin
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 3775
- Rejestracja: 21 kwie 2011, 10:58
- Lokalizacja: ::
Żarówka z przetwornicą: wyższe napięcie to mniejszy prąd do utrzymania mocy (zagwarantuje to sterownik żarówki (mowa o jakiejś energooszczędnej)).Andrzej 40 pisze:To jakieś nowe zjawisko. Wg tego przy zwiększeniu napięcia np. żarówka, grzałka, silnik pobierają mniejszy prąd. Kto to odkrył? Nobel z fizyki murowany.atom1477 pisze:Ale nie płaci się za prąd tylko za energię. Przy niższym napięciu musisz zużyć więcej prądu ale iloraz prądu i napięcia zostanie taki sam. Więc i opłata także.
Grzałka: wyższe napięcie to żadsze włączenie się grzejnika bo prąd podczas włączenia jest wyższy i grzejnik szybciej grzeje do odpowiedniej temperatury. Czyli prąd średni będzie mniejszy.
Silnik: Wyższe napięcie to mniejszy prąd potrzebny do utrzymania do odpowiednich obrotów bo falownik o to zadba.
A teraz kontrargument dla tych co powiedzą że nic nie mówiłem o sterownikach w urządzeniach: nic też nie mówiłem o jakimś zjawisku któro by zmniejszało prąd wraz ze wzrostem napięcia.
Napisałem jedynie że przy większym napięciu trzeba zużyć mniejszy prąd, a nie że układ zużyje mniejszy prąd. Czyli to użytkownik musi zadbać o zużycie mniejszego prądu.
Np. przy grzejniku jak prąd podczas pracy wzrośnie to i moc grzejnika wzroście, i użytkownik musi go rzadziej albo na krócej włączać żeby utrzymać określoną temperaturę. Czyli spadnie prąd średni. Ale to użytkownik o to zadba a nie jakieś zjawisko.
No chyba że są to urządzenia ze sterownikami jakie wymieniłem wyżej, to wtedy same o to zbadają.
I wcale nie musi to być przetwornica impulsowa, bo np. prosty bimetaliczny termostat jak w grzejniku czy żelazku też przy zwiększeniu napięcia będzie zmniejszał średni prąd.
A nawet jak się uprzemy że tam musi być przetwornica, no to przecież w tym temacie jest o niej mowa.
Jednym słowem wystarczy przeczytać ze zrozumieniem to co ktoś pisze i dopiero komentować

PS. Literówka. Chodziło o iloczyn
