Zasilanie SSK-B01 mam trafo ale nie wiem czy dobre
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 4
- Posty: 8
- Rejestracja: 20 gru 2011, 22:16
- Lokalizacja: Przęsocin
Zasilanie SSK-B01 mam trafo ale nie wiem czy dobre
Witam!
Poprzedni temat umieściłem w złym dziale za co przepraszam ale mam nadzieje że teraz dowiem się tego czego mi potrzeba
Mianowicie mam transformator którego napięcie wyjściowe wynosi 29V AC. W wyliczeniach wyszło mi że napięcie DC będzie wynosic 41V. Po pomiarach na próbnym układzie wyszło 40,5 V, a diody zastosowane w układzie mają 40V Vrrm czyli jakiegoś napięcia przebicia czyli że chyba przewodzi w drugą stronę dokładnie to nie wiem. Dlatego tu nasuwa się pytanie do jakże szanownej społeczności tego forum: Czy to napięcie nie "zdewastuje" mi sterownika?
Pozdrawiam i czekam na odpowiedź
Dodaje zdjecie naklejki informacyjnej z trafa
Poprzedni temat umieściłem w złym dziale za co przepraszam ale mam nadzieje że teraz dowiem się tego czego mi potrzeba
Mianowicie mam transformator którego napięcie wyjściowe wynosi 29V AC. W wyliczeniach wyszło mi że napięcie DC będzie wynosic 41V. Po pomiarach na próbnym układzie wyszło 40,5 V, a diody zastosowane w układzie mają 40V Vrrm czyli jakiegoś napięcia przebicia czyli że chyba przewodzi w drugą stronę dokładnie to nie wiem. Dlatego tu nasuwa się pytanie do jakże szanownej społeczności tego forum: Czy to napięcie nie "zdewastuje" mi sterownika?
Pozdrawiam i czekam na odpowiedź
Dodaje zdjecie naklejki informacyjnej z trafa
- Załączniki
-
- DSC00001.JPG (168.26 KiB) Przejrzano 617 razy
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 2103
- Rejestracja: 07 lip 2006, 00:31
- Lokalizacja: mazowieckie
Mostek H sterownika wytrzymuje max 46V, ale to już musi uwzględniać zwroty od silnika. U ciebie jest już ponad 40V więc margines jest mały. Ryzyko uszkodzenia jest realne. Można użyć układu ograniczającego napięcie (trochę ponad to co masz z zasilacza) - chyba w galerii u kolegi Leoo było przykładowe rozwiązanie.
[ Dodano: 2011-12-21, 10:12 ]
Teraz zobaczyłem to o diodach - skoro są na 40V to nie może to pracować tak na granicy. Takie diody są na wyjściu sterownika?
[ Dodano: 2011-12-21, 10:12 ]
Teraz zobaczyłem to o diodach - skoro są na 40V to nie może to pracować tak na granicy. Takie diody są na wyjściu sterownika?
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 2788
- Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
- Lokalizacja: Wrocław
Jak napisałem w odpowiedzi do poprzedniego wątku sterownik nie przeżyje tego napięcia.
Powiedziałeś tam że nie wiesz czy poradzisz sobie z przerabianiem transformatora. Jeżeli zupełnie nie czujesz się na siłach to raczej poszukaj innego transformatora. W tym, gdybyś się tego podjął, należałoby odwinąć nieco drutu z wtórnego uzwojenia. Można sprawdzić ile w prosty sposób. Jeżeli jest jeszcze miejsce na takie zabawy to należałoby wprowadzić dodatkowe uzwojenie (przewlec ostrożnie przez szczeliny) o znanej ilości zwojów dowolnym izolowanym drutem. Następnie włączyć transformator i zmierzyć napięcie na tym dodatkowym uzwojeniu. W ten sposób dowiesz się jakie napięcie powstaje na jednym pełnym zwoju. Następnie można policzyć ilość zwojów potrzebnych żeby uzyskać powiedzmy 5-7V. Teraz są dwa wyjścia-
1- jeżeli jest jeszcze miejsce w oknach rdzenia to można dowinąć tę obliczoną ilość zwojów przewodem izolowanym o takim przekroju jak we wtórnym uzwojeniu a następnie dołączyć szeregowo to dodatkowe uzwojenie do wtórnego. Zależnie od kierunku połączenia napięcia dodadzą się albo odejmą.
2- Jeżeli uzwojenia wypełniają okna na tyle szczelnie że nic więcej nie da się tam wprowadzić to pozostaje ostrożne zdjęcie warstw izolacyjnych i odwinięcie z wtórnego uzwojenia obliczonej liczby zwojów. Trzeba uważać żeby nie uszkodzić lakieru izolującego drut nawojowy i nie spowodować zwarć w uzwojeniach bo transformator wygeneruje dość smrodliwy swąd i zakończy swój żywot.
Powiedziałeś tam że nie wiesz czy poradzisz sobie z przerabianiem transformatora. Jeżeli zupełnie nie czujesz się na siłach to raczej poszukaj innego transformatora. W tym, gdybyś się tego podjął, należałoby odwinąć nieco drutu z wtórnego uzwojenia. Można sprawdzić ile w prosty sposób. Jeżeli jest jeszcze miejsce na takie zabawy to należałoby wprowadzić dodatkowe uzwojenie (przewlec ostrożnie przez szczeliny) o znanej ilości zwojów dowolnym izolowanym drutem. Następnie włączyć transformator i zmierzyć napięcie na tym dodatkowym uzwojeniu. W ten sposób dowiesz się jakie napięcie powstaje na jednym pełnym zwoju. Następnie można policzyć ilość zwojów potrzebnych żeby uzyskać powiedzmy 5-7V. Teraz są dwa wyjścia-
1- jeżeli jest jeszcze miejsce w oknach rdzenia to można dowinąć tę obliczoną ilość zwojów przewodem izolowanym o takim przekroju jak we wtórnym uzwojeniu a następnie dołączyć szeregowo to dodatkowe uzwojenie do wtórnego. Zależnie od kierunku połączenia napięcia dodadzą się albo odejmą.
2- Jeżeli uzwojenia wypełniają okna na tyle szczelnie że nic więcej nie da się tam wprowadzić to pozostaje ostrożne zdjęcie warstw izolacyjnych i odwinięcie z wtórnego uzwojenia obliczonej liczby zwojów. Trzeba uważać żeby nie uszkodzić lakieru izolującego drut nawojowy i nie spowodować zwarć w uzwojeniach bo transformator wygeneruje dość smrodliwy swąd i zakończy swój żywot.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 2083
- Rejestracja: 11 cze 2011, 18:29
- Lokalizacja: Warszawa / Lublin
Można też na pałę odwijać po jednym zwoju i patrzeć, jak się napięcie zmienia - a potem odwinąć tyle, ile wyjdzie z obliczeń.
Swoją drogą, to nie wiem, co ludzi jeszcze trzyma przy transformatorach - zasilacze impulsowe można kupić za grosze (przykładowo: 36V 250W za 130zł, regulacja napięcia +/-15%). Nie ma problemu ze stabilnością napięcia pod zmiennym obciążeniem, napięcie wyjściowe nie zależy od wybryków elektrowni, soft start i ograniczenia przeciwprzeciążeniowe już są, itp, itd.
Swoją drogą, to nie wiem, co ludzi jeszcze trzyma przy transformatorach - zasilacze impulsowe można kupić za grosze (przykładowo: 36V 250W za 130zł, regulacja napięcia +/-15%). Nie ma problemu ze stabilnością napięcia pod zmiennym obciążeniem, napięcie wyjściowe nie zależy od wybryków elektrowni, soft start i ograniczenia przeciwprzeciążeniowe już są, itp, itd.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 2083
- Rejestracja: 11 cze 2011, 18:29
- Lokalizacja: Warszawa / Lublin
Ja mówię o nowych konstrukcjach. Sporo ludzi wciąż kupuje transformatory. A w konstrukcjach amatorsko-śmietnikowych wszystkie chwyty dozwolone. Poniekąd w tym duchu właśnie jadę na zasilaczu od zepsutego laptopa
BTW - koszt zasilacza za kilkanaście zł. może się okazać bardzo duży, jak się coś przez niego sfajczy
BTW - koszt zasilacza za kilkanaście zł. może się okazać bardzo duży, jak się coś przez niego sfajczy
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 4017
- Rejestracja: 15 lis 2006, 22:01
- Lokalizacja: Tarnobrzeg
Można cały czas odwijać, jak to Kolega trafnie ujął "na pałę", gdyż każdy odwinięty zwój już nie znajduje się w pętli pola magnetycznego i stanowi "przedłużenie" przewodu miernika.ursus_arctos pisze:Można też na pałę odwijać po jednym zwoju i patrzeć, jak się napięcie zmienia - a potem odwinąć tyle, ile wyjdzie z obliczeń.
W kwestii zasilaczy impulsowych - jak wszystkie inne mają plusy i minusy. Największym minusem jest fakt, że nigdy nie wiadomo ile jeszcze popracują. Niektóre z tańszych modeli pracują na kondensatorach elektrolitycznych, działających tylko 1000h, co jest doskonałą wiadomością dla sprzedawcy sprzętu. Kondensator z resursem 7000 czy więcej "motogodzin" jest znacznie droższy.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 2083
- Rejestracja: 11 cze 2011, 18:29
- Lokalizacja: Warszawa / Lublin
Te 1000h zazwyczaj określa czas, po którym parametry pogarszają się poniżej tolerancji i liczone jest w dość trudnych warunkach. Jak zasilacz ma zapas mocy, to kondensatory nie będą aż tak obciążone (termicznie i elektrycznie), więc powinien popracować dłużej - a silniki krokowe nie potrzebują wcale dużej mocy. Wspomniane 250W bez problemu starczy dla większości omawianych na tym forum konstrukcji, i to ze sporym zapasem.
Zasilacz od laptopa, o którym mówiłem ma 70W i jakoś sobie radzi, nie grzejąc się przy tym wcale (a przy zasilaniu komputera potrafił parzyć).
Zasilacz od laptopa, o którym mówiłem ma 70W i jakoś sobie radzi, nie grzejąc się przy tym wcale (a przy zasilaniu komputera potrafił parzyć).
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 4017
- Rejestracja: 15 lis 2006, 22:01
- Lokalizacja: Tarnobrzeg
Powiem tak: pracuję w firmie, gdzie mam do czynienia z zasilaczami impulsowymi. Począwszy od siłowni (prostowniki baterii akumulatorów), serwery, routery, PC-ty, laptopy itd. Na bieżąco, kolejno padają wszystkie, czasem zabierając na złom cenny sprzęt, na pokładzie którego się znajdowały. Mój poprzedni domowy PC używał z kolei trzeciego zasilacza. Padła mi nawet fabryczna ładowarka akumulatorów AA od aparatu fotograficznego Fuji.
Oczywiście mam też styczność z zasilaczami impulsowymi działającymi poprawnie przynajmniej 17 lat. Ich sekretem jest użycie wielu kondensatorów dobrej jakości zamiast jednego, czy dwóch. Pojemności te nie są na PCB wpakowane w jedno miejsce, lecz w odpowiednich odstępach, ułatwiających grawitacyjny przepływ chłodzącego je powietrza.
Proszę zajrzeć na dowolny serwis aukcyjny i zobaczyć ile jest ofert zasilaczy np. do laptopów czy PC. Ciekawe dla czego?
Oczywiście mam też styczność z zasilaczami impulsowymi działającymi poprawnie przynajmniej 17 lat. Ich sekretem jest użycie wielu kondensatorów dobrej jakości zamiast jednego, czy dwóch. Pojemności te nie są na PCB wpakowane w jedno miejsce, lecz w odpowiednich odstępach, ułatwiających grawitacyjny przepływ chłodzącego je powietrza.
Proszę zajrzeć na dowolny serwis aukcyjny i zobaczyć ile jest ofert zasilaczy np. do laptopów czy PC. Ciekawe dla czego?
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 297
- Rejestracja: 09 wrz 2011, 14:37
- Lokalizacja: Zagorzyce
Takie wtrącenie co do zasilaczy atx. W większości komputerów "firmowych" już złożonych. Są zasilacze nie mające wiele wspólnego z zasilaczem. Na takim zasilaczu jest garść elementów, a moc zawyżona jest nawet kilkukrotnie. Taki zasilacz może ważyć i 50dkg. Natomiast zasilacze naprawdę dobre Chieftec, Be Quiet nie wspominając tu np. o Enermax'ie. Wazą ok 2kg, a niektóre i więcej. Więc jest spora różnica. A co do innych zasilaczy się nie wypowiadam, bo nie mam z nimi wiele wspólnego. Ale wydaje mi się że jest podobnie.
Jeśli nie mam racji niech ktoś mi to uświadomi.
Jeśli nie mam racji niech ktoś mi to uświadomi.