Zasilanie SSK-B01 mam trafo ale nie wiem czy dobre

Rozmowy na temat układów elektronicznych sterowania obrabiarek CNC

Autor tematu
tinio997
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
Posty w temacie: 4
Posty: 8
Rejestracja: 20 gru 2011, 22:16
Lokalizacja: Przęsocin

Zasilanie SSK-B01 mam trafo ale nie wiem czy dobre

#1

Post napisał: tinio997 » 21 gru 2011, 06:58

Witam!

Poprzedni temat umieściłem w złym dziale za co przepraszam ale mam nadzieje że teraz dowiem się tego czego mi potrzeba ;)

Mianowicie mam transformator którego napięcie wyjściowe wynosi 29V AC. W wyliczeniach wyszło mi że napięcie DC będzie wynosic 41V. Po pomiarach na próbnym układzie wyszło 40,5 V, a diody zastosowane w układzie mają 40V Vrrm czyli jakiegoś napięcia przebicia czyli że chyba przewodzi w drugą stronę dokładnie to nie wiem. Dlatego tu nasuwa się pytanie do jakże szanownej społeczności tego forum: Czy to napięcie nie "zdewastuje" mi sterownika?

Pozdrawiam i czekam na odpowiedź

Dodaje zdjecie naklejki informacyjnej z trafa
Załączniki
DSC00001.JPG
DSC00001.JPG (168.26 KiB) Przejrzano 617 razy



Tagi:


ezbig
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 2103
Rejestracja: 07 lip 2006, 00:31
Lokalizacja: mazowieckie

#2

Post napisał: ezbig » 21 gru 2011, 10:05

Mostek H sterownika wytrzymuje max 46V, ale to już musi uwzględniać zwroty od silnika. U ciebie jest już ponad 40V więc margines jest mały. Ryzyko uszkodzenia jest realne. Można użyć układu ograniczającego napięcie (trochę ponad to co masz z zasilacza) - chyba w galerii u kolegi Leoo było przykładowe rozwiązanie.

[ Dodano: 2011-12-21, 10:12 ]
Teraz zobaczyłem to o diodach - skoro są na 40V to nie może to pracować tak na granicy. Takie diody są na wyjściu sterownika?


diodas1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 2
Posty: 2788
Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
Lokalizacja: Wrocław

#3

Post napisał: diodas1 » 21 gru 2011, 11:44

Jak napisałem w odpowiedzi do poprzedniego wątku sterownik nie przeżyje tego napięcia.
Powiedziałeś tam że nie wiesz czy poradzisz sobie z przerabianiem transformatora. Jeżeli zupełnie nie czujesz się na siłach to raczej poszukaj innego transformatora. W tym, gdybyś się tego podjął, należałoby odwinąć nieco drutu z wtórnego uzwojenia. Można sprawdzić ile w prosty sposób. Jeżeli jest jeszcze miejsce na takie zabawy to należałoby wprowadzić dodatkowe uzwojenie (przewlec ostrożnie przez szczeliny) o znanej ilości zwojów dowolnym izolowanym drutem. Następnie włączyć transformator i zmierzyć napięcie na tym dodatkowym uzwojeniu. W ten sposób dowiesz się jakie napięcie powstaje na jednym pełnym zwoju. Następnie można policzyć ilość zwojów potrzebnych żeby uzyskać powiedzmy 5-7V. Teraz są dwa wyjścia-
1- jeżeli jest jeszcze miejsce w oknach rdzenia to można dowinąć tę obliczoną ilość zwojów przewodem izolowanym o takim przekroju jak we wtórnym uzwojeniu a następnie dołączyć szeregowo to dodatkowe uzwojenie do wtórnego. Zależnie od kierunku połączenia napięcia dodadzą się albo odejmą.
2- Jeżeli uzwojenia wypełniają okna na tyle szczelnie że nic więcej nie da się tam wprowadzić to pozostaje ostrożne zdjęcie warstw izolacyjnych i odwinięcie z wtórnego uzwojenia obliczonej liczby zwojów. Trzeba uważać żeby nie uszkodzić lakieru izolującego drut nawojowy i nie spowodować zwarć w uzwojeniach bo transformator wygeneruje dość smrodliwy swąd i zakończy swój żywot.

Awatar użytkownika

ursus_arctos
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 4
Posty: 2083
Rejestracja: 11 cze 2011, 18:29
Lokalizacja: Warszawa / Lublin

#4

Post napisał: ursus_arctos » 21 gru 2011, 15:02

Można też na pałę odwijać po jednym zwoju i patrzeć, jak się napięcie zmienia - a potem odwinąć tyle, ile wyjdzie z obliczeń.

Swoją drogą, to nie wiem, co ludzi jeszcze trzyma przy transformatorach - zasilacze impulsowe można kupić za grosze (przykładowo: 36V 250W za 130zł, regulacja napięcia +/-15%). Nie ma problemu ze stabilnością napięcia pod zmiennym obciążeniem, napięcie wyjściowe nie zależy od wybryków elektrowni, soft start i ograniczenia przeciwprzeciążeniowe już są, itp, itd.


ezbig
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 2103
Rejestracja: 07 lip 2006, 00:31
Lokalizacja: mazowieckie

#5

Post napisał: ezbig » 21 gru 2011, 15:16

ursus_arctos pisze:Swoją drogą, to nie wiem, co ludzi jeszcze trzyma przy transformatorach - zasilacze impulsowe można kupić za grosze (przykładowo: 36V 250W za 130zł...
Może to, że zwykły zasilacz można zrobić za kilkanaście złotych (transformator z odzysku).

Awatar użytkownika

ursus_arctos
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 4
Posty: 2083
Rejestracja: 11 cze 2011, 18:29
Lokalizacja: Warszawa / Lublin

#6

Post napisał: ursus_arctos » 21 gru 2011, 16:01

Ja mówię o nowych konstrukcjach. Sporo ludzi wciąż kupuje transformatory. A w konstrukcjach amatorsko-śmietnikowych wszystkie chwyty dozwolone. Poniekąd w tym duchu właśnie jadę na zasilaczu od zepsutego laptopa ;)

BTW - koszt zasilacza za kilkanaście zł. może się okazać bardzo duży, jak się coś przez niego sfajczy ;)


Leoo
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 2
Posty: 4017
Rejestracja: 15 lis 2006, 22:01
Lokalizacja: Tarnobrzeg

#7

Post napisał: Leoo » 21 gru 2011, 23:26

ursus_arctos pisze:Można też na pałę odwijać po jednym zwoju i patrzeć, jak się napięcie zmienia - a potem odwinąć tyle, ile wyjdzie z obliczeń.
Można cały czas odwijać, jak to Kolega trafnie ujął "na pałę", gdyż każdy odwinięty zwój już nie znajduje się w pętli pola magnetycznego i stanowi "przedłużenie" przewodu miernika.

W kwestii zasilaczy impulsowych - jak wszystkie inne mają plusy i minusy. Największym minusem jest fakt, że nigdy nie wiadomo ile jeszcze popracują. Niektóre z tańszych modeli pracują na kondensatorach elektrolitycznych, działających tylko 1000h, co jest doskonałą wiadomością dla sprzedawcy sprzętu. Kondensator z resursem 7000 czy więcej "motogodzin" jest znacznie droższy.

Awatar użytkownika

ursus_arctos
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 4
Posty: 2083
Rejestracja: 11 cze 2011, 18:29
Lokalizacja: Warszawa / Lublin

#8

Post napisał: ursus_arctos » 22 gru 2011, 11:51

Te 1000h zazwyczaj określa czas, po którym parametry pogarszają się poniżej tolerancji i liczone jest w dość trudnych warunkach. Jak zasilacz ma zapas mocy, to kondensatory nie będą aż tak obciążone (termicznie i elektrycznie), więc powinien popracować dłużej - a silniki krokowe nie potrzebują wcale dużej mocy. Wspomniane 250W bez problemu starczy dla większości omawianych na tym forum konstrukcji, i to ze sporym zapasem.
Zasilacz od laptopa, o którym mówiłem ma 70W i jakoś sobie radzi, nie grzejąc się przy tym wcale (a przy zasilaniu komputera potrafił parzyć).


Leoo
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 2
Posty: 4017
Rejestracja: 15 lis 2006, 22:01
Lokalizacja: Tarnobrzeg

#9

Post napisał: Leoo » 22 gru 2011, 12:41

Powiem tak: pracuję w firmie, gdzie mam do czynienia z zasilaczami impulsowymi. Począwszy od siłowni (prostowniki baterii akumulatorów), serwery, routery, PC-ty, laptopy itd. Na bieżąco, kolejno padają wszystkie, czasem zabierając na złom cenny sprzęt, na pokładzie którego się znajdowały. Mój poprzedni domowy PC używał z kolei trzeciego zasilacza. Padła mi nawet fabryczna ładowarka akumulatorów AA od aparatu fotograficznego Fuji.
Oczywiście mam też styczność z zasilaczami impulsowymi działającymi poprawnie przynajmniej 17 lat. Ich sekretem jest użycie wielu kondensatorów dobrej jakości zamiast jednego, czy dwóch. Pojemności te nie są na PCB wpakowane w jedno miejsce, lecz w odpowiednich odstępach, ułatwiających grawitacyjny przepływ chłodzącego je powietrza.
Proszę zajrzeć na dowolny serwis aukcyjny i zobaczyć ile jest ofert zasilaczy np. do laptopów czy PC. Ciekawe dla czego?


gras107
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 3
Posty: 297
Rejestracja: 09 wrz 2011, 14:37
Lokalizacja: Zagorzyce

#10

Post napisał: gras107 » 22 gru 2011, 16:11

Takie wtrącenie co do zasilaczy atx. W większości komputerów "firmowych" już złożonych. Są zasilacze nie mające wiele wspólnego z zasilaczem. Na takim zasilaczu jest garść elementów, a moc zawyżona jest nawet kilkukrotnie. Taki zasilacz może ważyć i 50dkg. Natomiast zasilacze naprawdę dobre Chieftec, Be Quiet nie wspominając tu np. o Enermax'ie. Wazą ok 2kg, a niektóre i więcej. Więc jest spora różnica. A co do innych zasilaczy się nie wypowiadam, bo nie mam z nimi wiele wspólnego. Ale wydaje mi się że jest podobnie.

Jeśli nie mam racji niech ktoś mi to uświadomi. :lol:

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Elektronika CNC”