Strona 1 z 2

Zasilacz transformatorowo-impulsowy do silników?

: 30 cze 2011, 10:55
autor: ursus_arctos
Witam - w moim umyśle narodziła się koncepcja budoway zasilacza hybrydowego - tzn. najpierw jest chamski transformator o napięciu wyjściowym wyższym, niż potrzebne, a za nim zasilaczyk impulsowy obniżający napięcie do wymaganego przez sterownik silników.

Główną motywacją do skonstruowania czegoś takiego są fluktuacje napięcia w sieci - w zależności od humoru zakładu energetycznego, poboru prądu przez sąsiadów oraz miejsca w kraju napięcie waha się od 210V do 250V (nie przesadzam, to są zmierzone wartości).

Zasilacza w pełni impulsowego nie chce mi się projektować - zabawa z optoizolacją, bootstrapping itp. pierdoły trochę mnie odrzucają.

Ogólny zarys koncepcji:
Transformator, mostek, kondensator; następnie przetwornica buck lub SEPIC (koncepcja SEPIC jest o tyle atrakcyjna, że w skrajnej sytuacji może podnieść napięcie).

Czy są jakieś przeciwwskazania do zastosowania takiego zasilacza do silników?
Wiem, że silnik potrafi trochę "oddać" do zasilacza - ale ten problem dotyczy w tym samym stopniu zasilaczy transformatorowych co impulsowych.

: 04 lip 2011, 00:42
autor: blue_17
Czym mierzyłeś to napięcie :?:

: 04 lip 2011, 09:55
autor: ursus_arctos
Multimetrem. Wiem, ze prad mogl byc po prostu "brzydki" - ale nie sadze, zeby to byla przyczyna - zwlaszcza tych niskich odczytow. Gdzies w mniejszych miastach czy po wsiach napiecie lata, jak chce. To widac nawet po tym, jak zarowki swieca - raz nie da sie patrzec, tak jasno, a raz sie ledwie cos tam tli. U mojego tescia na przyklad na jednej fazie jest wyraznie wyzsze napiecie :O - na tyle, ze uzywa halogenow, bo zwykle zarowki sie bardzo szybko pala.

EDIT: jeden pomiar, wykazujący 256V (!) w sieci został zrobiony multimetrem "True RMS" - czyli takie było napięcie skuteczne. Pomiar został przeprowadzony, bo jedna ciotka mówiła, że jej strasznie lodówka wyje w nocy.

: 04 lip 2011, 13:54
autor: blue_17
To ciekawe o czym piszesz muszę u siebie zobaczyć bo mieszkam na wsi i takich kłopotów nie mam - chyba nie mam :mrgreen:

: 04 lip 2011, 15:46
autor: jacek-1210
O ile dobrze pamiętam, to norma jest +5% i -10% napięcia znamionowego. Jeśli faktycznie miewasz 256V to warto byłoby to zgłosić: za wysoki prąd - krótszy żywot urządzeń, za niski prąd - z kolei niższa efektywność, upraszczając: płacisz więcej za prąd, zużywasz go więcej niż zużyłbyś przy napięciu nominalnym

Ale z zakładem energetycznym trudno wygrać :wink:

: 04 paź 2011, 13:39
autor: atom1477
Ale nie płaci się za prąd tylko za energię. Przy niższym napięciu musisz zużyć więcej prądu ale iloraz prądu i napięcia zostanie taki sam. Więc i opłata także.

: 18 paź 2011, 19:30
autor: Andrzej 40
atom1477 pisze:Ale nie płaci się za prąd tylko za energię. Przy niższym napięciu musisz zużyć więcej prądu ale iloraz prądu i napięcia zostanie taki sam. Więc i opłata także.
To jakieś nowe zjawisko. Wg tego przy zwiększeniu napięcia np. żarówka, grzałka, silnik pobierają mniejszy prąd. Kto to odkrył? Nobel z fizyki murowany.

: 18 paź 2011, 20:19
autor: ursus_arctos
Zwłaszcza ten "iloraz" jest zabawny :)

BTW - W zasilaczu impuslowym (i w zasadzie tylko w nim) to jest prawda - on pobiera tyle energii, ile mu trzeba. Nie od dziś są dostępne zasilacze które działają od 110V do 240V AC i mają stałą moc - po prostu na 110V biorą 2x większy prąd niż na 220.

: 19 paź 2011, 16:49
autor: atom1477
Andrzej 40 pisze:
atom1477 pisze:Ale nie płaci się za prąd tylko za energię. Przy niższym napięciu musisz zużyć więcej prądu ale iloraz prądu i napięcia zostanie taki sam. Więc i opłata także.
To jakieś nowe zjawisko. Wg tego przy zwiększeniu napięcia np. żarówka, grzałka, silnik pobierają mniejszy prąd. Kto to odkrył? Nobel z fizyki murowany.
Żarówka z przetwornicą: wyższe napięcie to mniejszy prąd do utrzymania mocy (zagwarantuje to sterownik żarówki (mowa o jakiejś energooszczędnej)).
Grzałka: wyższe napięcie to żadsze włączenie się grzejnika bo prąd podczas włączenia jest wyższy i grzejnik szybciej grzeje do odpowiedniej temperatury. Czyli prąd średni będzie mniejszy.
Silnik: Wyższe napięcie to mniejszy prąd potrzebny do utrzymania do odpowiednich obrotów bo falownik o to zadba.

A teraz kontrargument dla tych co powiedzą że nic nie mówiłem o sterownikach w urządzeniach: nic też nie mówiłem o jakimś zjawisku któro by zmniejszało prąd wraz ze wzrostem napięcia.
Napisałem jedynie że przy większym napięciu trzeba zużyć mniejszy prąd, a nie że układ zużyje mniejszy prąd. Czyli to użytkownik musi zadbać o zużycie mniejszego prądu.
Np. przy grzejniku jak prąd podczas pracy wzrośnie to i moc grzejnika wzroście, i użytkownik musi go rzadziej albo na krócej włączać żeby utrzymać określoną temperaturę. Czyli spadnie prąd średni. Ale to użytkownik o to zadba a nie jakieś zjawisko.
No chyba że są to urządzenia ze sterownikami jakie wymieniłem wyżej, to wtedy same o to zbadają.
I wcale nie musi to być przetwornica impulsowa, bo np. prosty bimetaliczny termostat jak w grzejniku czy żelazku też przy zwiększeniu napięcia będzie zmniejszał średni prąd.
A nawet jak się uprzemy że tam musi być przetwornica, no to przecież w tym temacie jest o niej mowa.
Jednym słowem wystarczy przeczytać ze zrozumieniem to co ktoś pisze i dopiero komentować :D

PS. Literówka. Chodziło o iloczyn :D

: 19 paź 2011, 19:27
autor: bob35
Kolego ursus_arctos napisz dokładnie o jakim silniku piszesz bo napięcie nie ma praktycznie żadnego znaczenia.