
zbudowalem dwa sterowniki na scalakach jak w temacie, zgodnie z opisem z Praktycznego Elektronika, po uruchomieniu jeden wogle nie chcial krecic silnikiem, drugi pokrecil nim ze 2 min i cos padlo... w obu sterownikach uklady L297 sa na 100% ok, mam oscyloskop i przebiegi pradow sa takie jakie byc powinny, zbudowalem nawet prosty generatorek na lm555 zebym mogl to spokojnie potestowac. elektronik ze mnie bardzo poczatkujacy dlatego prosilbym o jakiekolwiek sugestie, co posprawdzac itp. sygnaly do L298 dochodza tak jak powinny, wszytsko wydaje sie byc wporzadku ale z jakiegos powodu L298 nie dziala :/ dodam ze kupilem kolejny, wymienilem, wstawilem do obwodu zasilania bezpiecznik, wiec chyba nic sie nie popalilo ? w czasie kiedy jeden ze sterownikow dzialal zaden z ukladow nie grzal sie ponad norme. aaa i jeszcze jeden szczgol, jedynym elementem ktory jest inny niz proponowany w PE sa diody schottky pod wyzsze napiecie (600V) ale to chyba bez znaczenia ?! pozdrawiam i czekam niecierpliwie na jakiekolwiek sugestie, jestem zrozpaczony ! ! !