Złożyłem sterownik na w/w układach na razie tylko jeden i wszystko było w porządku dopóki robiłem testy przy zasilaniu 12V po dołączeniu docelowych 27V (za mostkiem) z niewiadomych powodów jedna dioda zabezpieczająca została przebita po krótkiej chwili, nawet nie zakręciłem silnikiem. Diody to 1N5822. Zaobserwowałem gwałtowny skok prądu pobieranego przez układ (do około 3A) i bardzo szybko wyłączyłem. Od tamtego momentu przestał działać chopper. Mogę regulować prąd silnika i słychać charakterystyczne piszczenie silnika ale wraz ze wzrostem obrotów prąd ten bardzo gwałtownie maleje wraz z momentem silnika. Posprawdzałem bardzo dokładnie wszystkie połączenia na PCB i niestety żadnej nieprawidłowości nie stwierdziłem więc wynika z tego że mam uszkodzony scalak tylko pytanie który stawiam na L297 bo w sumie to on jest odpowiedzialny za chopper poza tym uszkodzony L raczej nie kręcił by silnikiem i upalił się dość widowiskowo lub bardzo mocno nagrzewał.
Pojawiają się jednak pytania co uszkodziło diodę i czy to jej uszkodzenie (zwarcie) doprowadziło do uszkodzenia L297. Czy ktoś taki przypadek miał jeśli tak to co było uszkodzone. Sprawdzić na 100% można to chyba tylko podmieniając L297 na nowy ale wolał bym wiedzieć czy moje przypuszczenia są słuszne nie tyle ze względu na koszty co na trasę jaką musze przebyć aby owe scalaki kupić

W obwodzie pomiaru prądu mam oporniki 0.5ohm drutowe bo innych nie udało mi się zdobyć czy one mogły się przyczynić do uszkodzenia L297 ? wymienię je na bezindukcyjne jak tylko uda mi się takie zdobyć.
Nie robiłem więcej testów na napięciu 27V mam trafo które daje po wyprostowaniu 20V i takie zamierzam zastosować.