Chiński terownik na TB6600 - czarny.
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 681
- Rejestracja: 24 paź 2011, 11:54
- Lokalizacja: Warszawa
To może trochę do brzegu...
Nie jest możliwe rozłączenie cewek silnika jeżeli jest sterowany tranzystorami.
Przez tranzystor gdy ten "nie przewodzi" płynie prąd - bardzo mały ale jednak płynie (Idss, Igss).
"Diody" również zawsze wystąpią:
- jeżeli tranzystor nie ma "jawnej" diody to ma upłynność w krzemie, ale bardzo małą - napięcie może wzrosnąć powyżej progu przebicia struktury.
- jeżeli ma diodę wbudowaną to znaczy to tyle, że może popłynąć większy prąd co w praktyce rozładowuje szpilkę... ale niestety jest stosunkowo powolne, więc w dalszym ciągu napięcie może przekroczyć próg przebicia
- diody zewnętrzne stosuje się możliwie najszybsze aby rozładować skok napięcia z pominięciem tranzystora - brak ryzyka przebicia.
Upanie - niestety mc2kwacz ma rację i daleka droga przed tobą...
Napięcie nie powstaje na skutek kręcenia prądnicą a na skutek przepływu prądu przez cewkę która ma "bezwładność" i nie da się zatrzymać przepływu prądu poprzez otwarcie tranzystora. Wystarczy aby przez uzwojenie silnika popłynął prąd, rozłączenie = szpilka.
Chopper = wielokrotne rozłączenie obwodu = wielokrotny wzrost napięcia = wiele możliwości przebicia mosfeta.

Nie jest możliwe rozłączenie cewek silnika jeżeli jest sterowany tranzystorami.
Przez tranzystor gdy ten "nie przewodzi" płynie prąd - bardzo mały ale jednak płynie (Idss, Igss).
"Diody" również zawsze wystąpią:
- jeżeli tranzystor nie ma "jawnej" diody to ma upłynność w krzemie, ale bardzo małą - napięcie może wzrosnąć powyżej progu przebicia struktury.
- jeżeli ma diodę wbudowaną to znaczy to tyle, że może popłynąć większy prąd co w praktyce rozładowuje szpilkę... ale niestety jest stosunkowo powolne, więc w dalszym ciągu napięcie może przekroczyć próg przebicia
- diody zewnętrzne stosuje się możliwie najszybsze aby rozładować skok napięcia z pominięciem tranzystora - brak ryzyka przebicia.
Upanie - niestety mc2kwacz ma rację i daleka droga przed tobą...
Napięcie nie powstaje na skutek kręcenia prądnicą a na skutek przepływu prądu przez cewkę która ma "bezwładność" i nie da się zatrzymać przepływu prądu poprzez otwarcie tranzystora. Wystarczy aby przez uzwojenie silnika popłynął prąd, rozłączenie = szpilka.
Chopper = wielokrotne rozłączenie obwodu = wielokrotny wzrost napięcia = wiele możliwości przebicia mosfeta.
Ostatnio zmieniony 08 sty 2014, 11:44 przez Raven, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 2920
- Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
- Lokalizacja: gdzieś
No bo skończyliśmy.
Kolejna rzecz którą źle interpretujesz - nie o mnie tu chodzi, tylko o Ciebie i Twoją znajomość zagadnień, która prezentujesz
To nie jest żadna osobista wycieczka (z czym masz problem mimo szczytnej deklaracji w stopce), tylko próba wywołania refleksji.
Jeśli chodzi o cewkę i jak to dokładnie działa, to już jakiś czas temu wyjaśniałem, i wystarczy odszukać.
Ciągłość strumienia magnetycznego jest równoważna ciągłości prądu. Ani strumienia ani prądu nie da się nagle przerwać przez odłączenie elementu od obwodu - prawa fizyki. Jedynym sposobem na szybkie usunięcie pola, jeśli samo nie chce się rozproszyć wystarczająco szybko, jest przeładowanie cewki wymuszonym pądem przeciwnym.
W żadnym układzie elektronicznym nie pozostawia się cewki otwartej po cyklu ładowania. Pomijając układy edukacyjne przeznaczone do zniszczenia
Zawsze zwiera się uzwojenie, aby prąd sobie DALEJ przepływał. Albo diodą (rozwiązanie tanie) albo aktywnym układem małostratnym.
Szczególnie, jeśli zależy nam (a zazwyczaj tak jest) na utrzymaniu prądu w cewce, zwiera się ją jak najdokładniej po cyklu ładowania, aż do następnego cyklu ładowania. Tę rolę pełni, w najprostszym rozwiązaniu, szybka dioda przełączająca o jak najmniejszym napięciu przewodzenia.
To tyle w kwestii ELEMENTARNEJ wiedzy ogólnej, oczekiwanej na poziomie technika elektronika
Kolejna rzecz którą źle interpretujesz - nie o mnie tu chodzi, tylko o Ciebie i Twoją znajomość zagadnień, która prezentujesz

To nie jest żadna osobista wycieczka (z czym masz problem mimo szczytnej deklaracji w stopce), tylko próba wywołania refleksji.
Jeśli chodzi o cewkę i jak to dokładnie działa, to już jakiś czas temu wyjaśniałem, i wystarczy odszukać.
Ciągłość strumienia magnetycznego jest równoważna ciągłości prądu. Ani strumienia ani prądu nie da się nagle przerwać przez odłączenie elementu od obwodu - prawa fizyki. Jedynym sposobem na szybkie usunięcie pola, jeśli samo nie chce się rozproszyć wystarczająco szybko, jest przeładowanie cewki wymuszonym pądem przeciwnym.
W żadnym układzie elektronicznym nie pozostawia się cewki otwartej po cyklu ładowania. Pomijając układy edukacyjne przeznaczone do zniszczenia

Szczególnie, jeśli zależy nam (a zazwyczaj tak jest) na utrzymaniu prądu w cewce, zwiera się ją jak najdokładniej po cyklu ładowania, aż do następnego cyklu ładowania. Tę rolę pełni, w najprostszym rozwiązaniu, szybka dioda przełączająca o jak najmniejszym napięciu przewodzenia.
To tyle w kwestii ELEMENTARNEJ wiedzy ogólnej, oczekiwanej na poziomie technika elektronika

-
Autor tematu - ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 21
- Posty: 1962
- Rejestracja: 15 sty 2011, 09:26
- Lokalizacja: Wyszków
- diody zewnętrzne stosuje się możliwie najszybsze aby rozładować skok napięcia z pominięciem tranzystora - brak ryzyka przebicia.
TADAWystarczy aby przez uzwojenie silnika popłynął prąd, rozłączenie = szpilka.

I o to mi cały czas chodzi. Aż tak niewyraźnie piszę?
Ta szpilka może bez problemu rozwalić mosfeta. Dioda "wbudowana" czyli parazytowa może sobie nie poradzić no chyba, że "wbudowana" jest celowo przez konstruktora i jest normalną diodą.
Taki prąd, że można go pominąć. Napięcie wzrośnie na cewce wystarczająco aby zrobić pssstryk na tranzystorze.Nie jest możliwe rozłączenie cewek silnika jeżeli jest sterowany tranzystorami.
Przez tranzystor gdy ten "nie przewodzi" płynie prąd - bardzo mały ale jednak płynie (Idss, Igss).
czilałt...
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 2920
- Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
- Lokalizacja: gdzieś
No właśnie o to chodzi, że cały czas o to Ci chodzi, a nie powinno
Dioda na kluczowanej cewce jest tylko w niektórych (opisałem) przypadkach po to, żeby uchronić klucz przed zniszczeniem czy też stopniowym niszczeniem.
W większości przypadków, w tym we wszystkich zasilaczach, regulatorach, sterownikach, falownikach jest po to, żeby zachować ciągłość prądu a nie pozwalać energii uciec w przestrzeń. Zabezpieczenie jest WYŁĄCZNIE przy okazji.
Dioda do zabezpieczenia nie jest konieczna, równie dobrze można użyć np opornika dostatecznie małego i jednocześnie klucza o odpowiedniej odporności na przebicie, albo jakiegoś układu rc, tzw "tłumika".

Dioda na kluczowanej cewce jest tylko w niektórych (opisałem) przypadkach po to, żeby uchronić klucz przed zniszczeniem czy też stopniowym niszczeniem.
W większości przypadków, w tym we wszystkich zasilaczach, regulatorach, sterownikach, falownikach jest po to, żeby zachować ciągłość prądu a nie pozwalać energii uciec w przestrzeń. Zabezpieczenie jest WYŁĄCZNIE przy okazji.
Dioda do zabezpieczenia nie jest konieczna, równie dobrze można użyć np opornika dostatecznie małego i jednocześnie klucza o odpowiedniej odporności na przebicie, albo jakiegoś układu rc, tzw "tłumika".
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 478
- Rejestracja: 04 mar 2012, 13:51
- Lokalizacja: Warszawa
"co było na początku kura czy jajo"mc2kwacz pisze:....I nie służą do zabezpieczenia (skutek poboczny) tylko dla utrzymania ciągłości prądu w cewce...
Jeżeli przez cewkę plynie prąd to znaczy że w polu magnetycznym gromadzona jest energia.
Przy próbie przerwania ciągłosci prądu, na stykach pojawia się siła elektromotoryczna, której wartość można wyliczyć ze wzoru E= -dFi/dt gdzie Fi=L*I. Zjawisko to uzywamy na codzień w cewce zapłonowej samochodu.
Występuje takze w sterownikach do silników krokowych. Aby zapobiec uszkodzeniu tranzystorów kluczujacych , muszą one w swoich obwodach mieć diody zabezpieczające. Diody takie wystepują naturalnie w tranzystorach mosfet ( dla mostka H) i tutaj dawanie zewnetrznch nie jest konieczne ale ma sens jeżeli są to diody shottky ( mniejsze straty).
Dla tranzystorów bipolarnych oraz gdy nie stosujemy mostka H , diody takie są konieczne.
i dlatego zdanie kolegi powinno brzmieć.
"diody te służą do zabezpieczenia tranzystorów przed przebiciem". Dzięki nim redukowane jest dfi/dt. do poziomu Ud ( ok 1.1V dla mosfet) . Aby zwiększyć df/dt ( skrócić czas rozładowania energi cewki) w sterowniku załącza się na cewkę napięcie zasilania w kierunku odwrotniym niż było. (Fast decay slow decay).
Np w układch z przekaźnikami, równolegle do cewki dwało się C+R +D lub połączone szeregowo dioda + dioda zenera. Dzięki takim patentom uzyskiwano ochronę tranzysrora i szybkie rozłaczenie przekaźnika
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 11
- Posty: 2920
- Rejestracja: 27 maja 2013, 22:18
- Lokalizacja: gdzieś
Nie zamierzam się posługiwać językiem niezrozumiałym na forum dla mechaników i nie ma co ludziom mieszać w głowach bo i tak tego nie rozumieją.
W impulsowych regulatorach prądu nie chodzi o to, żeby prąd w cewce jak najszybciej wyzerować tylko wręcz przeciwnie, żeby go podtrzymać. I po to zamyka się obwód, żeby prąd płynął z minimalnymi stratami.
Sztuczne wyciągnięcie energii z cewki to jest oddzielny przypadek i nie należy tych przypadków mieszać, na dodatek uzupełniając fałszywą informacją, że diody służą wyłącznie do zabezpieczenia. Bo po raz nie wiem już który powtarzam (za to - ostatni), że to jest efekt tylko poboczny, w TAKIEGO RODZAJU układach.
W impulsowych regulatorach prądu nie chodzi o to, żeby prąd w cewce jak najszybciej wyzerować tylko wręcz przeciwnie, żeby go podtrzymać. I po to zamyka się obwód, żeby prąd płynął z minimalnymi stratami.
Sztuczne wyciągnięcie energii z cewki to jest oddzielny przypadek i nie należy tych przypadków mieszać, na dodatek uzupełniając fałszywą informacją, że diody służą wyłącznie do zabezpieczenia. Bo po raz nie wiem już który powtarzam (za to - ostatni), że to jest efekt tylko poboczny, w TAKIEGO RODZAJU układach.
-
Autor tematu - ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 21
- Posty: 1962
- Rejestracja: 15 sty 2011, 09:26
- Lokalizacja: Wyszków
Jeden z forumowych kolegów prosił żeby sprawdzić czy sterowniki działają podpięte bezpośrednio do portu LPT.
Nie wiem dlaczego miałyby nie działać ale obiecałem i sprawdziłem.
Otóż działają.
Piszę o tym bo być może ktoś kiedyś będzie się też nad tym zastanawiał.
Sprawdzałem na starym laptopie HPCompaq.
Nie wiem dlaczego miałyby nie działać ale obiecałem i sprawdziłem.
Otóż działają.
Piszę o tym bo być może ktoś kiedyś będzie się też nad tym zastanawiał.
Sprawdzałem na starym laptopie HPCompaq.
czilałt...
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 284
- Rejestracja: 02 lis 2012, 18:59
- Lokalizacja: Wrocław
Witam,
bardzo się ucieszyłem widząc test tego sterownika ponieważ to co wydarzyło się z moim sterownikiem zmusiło mnie do poszukiwania innego rozwiązania.
Jestem "szczęśliwym" posiadaczem niebieskiego sterownika trzyosiowego opartego o TB6560AHQ. Jest niezmiernie zawiedziony tym układem. Dopiero pół roku po jego zakupie udało mi się znaleźć w internecie spis jego wad począwszy od wartości czasów a skończywszy na tym że dzisiaj jedna z trzech osi zaczęła mi szwankować. Objawem szwankowania są stuki silnika, gubienie kroków. Na forum kilka osób opisywało identyczne objawy.
W swojej maszynie mam dwa silniki Minebea17 oraz jeden większy na prąd 1,45A. Mam problem z doborem nowego sterownika, ponieważ dwa z trzech silników muszę zasilać prądem mniejszym niż 1A a takich sterowników jest mało.
Natknąłem się jednak w internecie na takie trzy oferty:
oferta pierwsza
oferta druga
oferta trzecia
Dwa pierwsze sterowniki wydają się być bardzo podobne, jednak ich cena znacznie się różni. Różni się również fizyczny sposób konfiguracji czyli regulacji prądu.
Trzeci sterownik z tego co mi wiadomo jest bardzo podobny albo nawet identyczny jak ten, który w tym wątku nam zaprezentowano.
Zależy mi na sterowaniu silnikami z mikrokrokiem 1/8, nie wiem jak się maszyna zachowa przy 1/16 czy małe silniczki uciągną całe ustrojstwo no i na prędkościach 10mm/s przyśpieszeniu maksymalnie 20 mm/s^2. Niebieskie badziewie takie parametry wyciska na 1/2 kroku na 1/8 i 1/16 już się gubi i ogólnie nie nie można powiedzieć że działa.
Co Panowie powiecie o wykorzystaniu takich sterowników? Może zaproponujecie jeszcze coś innego?
bardzo się ucieszyłem widząc test tego sterownika ponieważ to co wydarzyło się z moim sterownikiem zmusiło mnie do poszukiwania innego rozwiązania.
Jestem "szczęśliwym" posiadaczem niebieskiego sterownika trzyosiowego opartego o TB6560AHQ. Jest niezmiernie zawiedziony tym układem. Dopiero pół roku po jego zakupie udało mi się znaleźć w internecie spis jego wad począwszy od wartości czasów a skończywszy na tym że dzisiaj jedna z trzech osi zaczęła mi szwankować. Objawem szwankowania są stuki silnika, gubienie kroków. Na forum kilka osób opisywało identyczne objawy.
W swojej maszynie mam dwa silniki Minebea17 oraz jeden większy na prąd 1,45A. Mam problem z doborem nowego sterownika, ponieważ dwa z trzech silników muszę zasilać prądem mniejszym niż 1A a takich sterowników jest mało.
Natknąłem się jednak w internecie na takie trzy oferty:
oferta pierwsza
oferta druga
oferta trzecia
Dwa pierwsze sterowniki wydają się być bardzo podobne, jednak ich cena znacznie się różni. Różni się również fizyczny sposób konfiguracji czyli regulacji prądu.
Trzeci sterownik z tego co mi wiadomo jest bardzo podobny albo nawet identyczny jak ten, który w tym wątku nam zaprezentowano.
Zależy mi na sterowaniu silnikami z mikrokrokiem 1/8, nie wiem jak się maszyna zachowa przy 1/16 czy małe silniczki uciągną całe ustrojstwo no i na prędkościach 10mm/s przyśpieszeniu maksymalnie 20 mm/s^2. Niebieskie badziewie takie parametry wyciska na 1/2 kroku na 1/8 i 1/16 już się gubi i ogólnie nie nie można powiedzieć że działa.
Co Panowie powiecie o wykorzystaniu takich sterowników? Może zaproponujecie jeszcze coś innego?