W innym miejscu krytykujesz fachowców z czasów 'patefonu', a sam kontynuujesz ich tok myślenia

Tia, kiedyś chciałem, żeby mi stary, ruski, analogowy oscyloskop wyregulowali z generatora - mimo schematów, albo pojęcia nie mieli, albo nie chcieli sobie d.. zawracać. Tak będą chętni do zabawy z duperelami.mc2kwacz pisze: Jakiś facet z lokalnego serwisu RTV, któremu nie straszne telewizory analogowe na przykład.
Jak ktoś nie ma żadnej bazy, to ze spisu części sobie nabędzie. A jak sam nie umie, da komuś, kto umie lutownicę obsługiwać.mc2kwacz pisze:Takie schematy rysuje się mając na myśli konkretną bazę materiałową która jest w zasięgu.
Pomijając bzdetne wynalazki, jak migająca różnobarwnie taśma ledów, którą co najwyżej regilijni nawiedzeńcy mogą sobie na choinkę powiesić, to ci mętno-zerowi tworzą rzeczy, które za analogów nie istniały. I często jest to prostsze niż dogłębne studiowanie elektroniki.mc2kwacz pisze:Akurat miłośnicy kontrolerów zwykle pojęcie o elektronice mają bardziej niż mętne lub wręcz zerowe.
Wiedza i umiejętności kosztują. Jeśli usługa jest droższa niż cena sprzętu, to zrozumiałe że raczej nikt nawet nie proponował. Stary ruski oscyloskop jest wart może stówę i to jest na pewno mniej niż zajmowanie się jego kalibracją. Chyba że ktoś robi dla siebie, to inna rozmowa. Ja na rzeczy dla siebie "marnuję" mnóstwo czasu dosłownie. Ale w życiu nikt by mnie nie uprosił żebym to robił za pieniądze dla niego.tomcat65 pisze:Tia, kiedyś chciałem, żeby mi stary, ruski, analogowy oscyloskop wyregulowali z generatora - mimo schematów, albo pojęcia nie mieli, albo nie chcieli sobie d.. zawracać. Tak będą chętni do zabawy z duperelami.
To prawda. Tak samo jak można napisać działający program pod windows mając podstawy programowania zaledwie. Ale o czym to świadczy? Że narzędzia są lepsze i dostępne dla lamerów? Ano są. Tylko że kiedy przychodzi co do czego, zderzenia z prawdziwym hardware i warunkami naturalnymi pracy, okazuje się że nawet to już często przekracza możliwości "programisty".Pomijając bzdetne wynalazki, jak migająca różnobarwnie taśma ledów, którą co najwyżej regilijni nawiedzeńcy mogą sobie na choinkę powiesić, to ci mętno-zerowi tworzą rzeczy, które za analogów nie istniały. I często jest to prostsze niż dogłębne studiowanie elektroniki.
A cena usługi - to usługobiorca decyduje, czy mu się opłaci. Czasem cena towaru + naprawa jest mniejsza niż coś nowszego, lepszego i na chodzie.Ja na rzeczy dla siebie "marnuję" mnóstwo czasu dosłownie. Ale w życiu nikt by mnie nie uprosił żebym to robił za pieniądze dla niego.