Obecnie wszystko jest przykręcone po prostu do kawałka blachy (bok z dużej obudowy big-tower atx), i tak sobie stoi obok... A jeszcze obok tego wszystkiego leży falownik, leży rezystor hamujący itd. Po prostu wesoła plątanina.
Zawartość skrzynki:
- 4x drivery osi (TB6600,


Przy każdym driverze jest kondensator elektrolit 10 000uF/50v - taka mała szklaneczka
- falownik chiński - to chyba największy kloc

oraz spory rezystor hamujący do niego (150W)
- płytka interfejsu typu leafboy77

- 2 zasilacze (jeden 200W +12v +24v +5v dla sterowania, drugi 400W +48v dla silników) - typowe "kostki"

- jakaś drobnica, typu generator "swobodnego kręcenia" 4-tą osią tokarkową, filtry, hub usb, przejściówka USB>rs485/232 dla sterowania falownika wrzeciona, przekaźniki sterujące wyjściami pompki chłodzenia itp.
Wszystko to chciałbym zepchnąć do jednej skrzynki.
Teraz powstaje pytanie - sądzicie że zmieszczę się z tym w skrzynce rozmiaru rack19" (jakieś 3U lub 4U zapewne)?
Chciałbym użyć np. takiej obudowy ARAD4 (od pulsara, systemów alarmowych):

Stoi na alledrogo po 215zł więc chyba nie tak źle.
Czy robić własną skrzynkę z alu/sklejki? Czy może jakaś duża skrzynka plastikowa enegetyczna?
Drugie pytanie - gdzie umieścić sterowanie (start, stop, pauza, regulacja posuwu feedrate, przełącznik 4-tej osi (sterowanie cnc albo swobodne obroty jak tokarka), regulacja obrotów 4tej osi, wskaźniki (wyświetlacz od falownika, wskaźnik 0-100% obciążenia wrzeciona, napięcia i prądu z zasilacza 48v), może nawet DRO (mam taki chiński wyświetlacz cyfrowy na 4ry osie, którego się goni z clk/dir)?
Czy na froncie tej skrzyni sterowania, czy - co mi się wydaje raczej bardziej sensowne, zrobić osobną zgrabną skrzyneczkę-panel sterujący, lepiej dostępny przy samej maszynie, a właściwą skrzynię z elektroniką (razem np z pompką chłodzenia wodą i chłodnicą itd) ukryć gdzieś ładnie pod biurkiem/maszyną?