przecinarki wodne - opinie tylko i wyłcznie użytowników

Dyskusje dotyczące przecinarek wodnych

www.kimla.pl_
Posty w temacie: 12

#31

Post napisał: www.kimla.pl_ » 06 mar 2013, 16:53

Pitsa, dobre, aż warte zacytowania:


Z czego pamiętamy klasę A W168 z 1998 r.? Może z bezpiecznej, kanapkowej konstrukcji? Może z tego, że była pierwszym osobowym Mercedesem z napędem na przednie koła? Nie, z tego że wywróciła się w teście łosia. I że chybcikiem dodawano ESP. Z czego pamiętamy pierwsze Vito? Z tego, że było dużo ładniejsze od poprzednika MB100 i wreszcie nie bazowało na hiszpańskiej technologii (no, może oprócz 2.3 D)? Nie, z tego że rdzewiało na potęgę, podobnie jak W210, W220 i pierwszy ML. Nie wiem czy wiecie, ale w pewnym momencie Mercedes nie dawał w ogóle gwarancji na perforację. Na lakier i blachę była ogólna, 24-miesięczna gwarancja, a potem koniec. Naprawdę nie mogę pojąć co myślano w dyrekcji tej najbardziej zasłużonej dla motoryzacji firmy. Z tym, że wywracający się W168, korodujące auta i inne takie to były typowe wpadki, zawinione przez głupotę jakichś tępych, oderwanych od rzeczywistości prezesów – od tamtej pory sytuacja znacząco się zmieniła.
Z gnijącego W210 i jego koleżków wyciągnięto ciekawą lekcję i W211 (następcę) skonstruowano zupełnie inaczej. Dano mu świetnie wykończone nadwozie z wieloma elementami z aluminium, ale za to dołożono parę elementów, które miały zepsuć się w zaprogramowany sposób. Wszyscy chyba znają przypadek pompy SBC (hamulcowej) – wyłączała się po osiągnięciu zaprogramowanej liczby cykli (naciśnięć). Można było ją odblokować i potem działała dalej. Jeśli to nie jest “planned obsolescence”, to już nie wiem co nim jest. Co ciekawe, niektórzy byli tak omamieni marketingiem, że pisali na forach – pamiętam to jak dziś – że “to dobrze, że Mercedes zrobił coś takiego, bo dzięki temu on czuje się bezpiecznie, że gdy pompa będzie już zużyta, to nie zepsuje się nagle, tylko da wcześniej znać”. Fajnie, ale kiedy padła komuś pompa hamulcowa w Baleronie? Przypadki takie można mnożyć: rozrząd w benzynowym V6 (wyrabia się kółko wałka wyrównoważającego), nietrwałe zawieszenie Airmatic w klasie S, jeszcze mniej trwała hydraulika ABC w S i SL, jednorzędowy łańcuszek rozrządu, katastrofalne piezoelektryczne wtryskiwacze Delphi w 2.2 CDI (oczywiście nie we wszystkich – tylko w najnowszych 2143 cm3), które zapiekały się jeszcze na parkingu fabrycznym zanim auta trafiły do klienta. Padające sterowniki sprzęgła kompresora (made in Filipiny), meksykańska elektronika w ML-u, olej kapiący na wiązkę elektryczną w klasie C W203 z kompresorem, no i znowu rdza – tym razem w klasie A W169 i ML-u W164. Słowem horror, istna lawina usterek, a dodatkowo naprawy w ASO zarzynały nawet tych, którzy byli przygotowani na wysokie koszta użytkowania Mercedesów – przykładem tu jest klasa R. No i Vaneo. Vaneo, czyli wspaniały pomysł – miejskiego minivana z przestronnym wnętrzem i przesuwnymi drzwiami, który był tak awaryjny i tak strasznie rdzewiał, że wycofano go już po 3 latach po wyprodukowaniu żenującej liczby 55 tys. egzemplarzy (przypominam, w zeszłym roku sprzedało się 240 tys. ciężarówek Foton Forland). Ciekawostka, że Vaneo dostał fabryczny kod z serii “dostawczej” (W414) – auta osobowe mają W1xx lub W2xx, dostawczaki W4xx, W6xx (np. Vito W639) lub W9xx (np. Sprinter W906). Jeszcze wiekszą ciekawostką jest to, że numer W415 otrzymał… Citan. Jak się okazuje, oferowanie w gamie Renault sprzed paru lat nie narusza prestiżu marki. A już zupełną ciekawostką jest sprzedawanie aktualnego ML-a W166 jako całkiem nowego modelu, podczas gdy od poprzednika różni się tylko i wyłącznie wizualnie oraz tym, że wsadzono mu silnik 4-cylindrowy. Rozumiem obniżanie kosztów, ale czy ono na pewno nie przeszkadza osobom wydającym na nowego SUV-a 300 tys. zł?


Jeśli Ridder to taki Mercedes to choćby kosztował tyle co Kimla to jednak bym podziękował.
Co z tego że numer z Niemiec? To, że nie ma w Polsce serwisu tej firmy i nie będzie miał kto szybko przyjechać w razie potrzeby a ceny będą w EUR zamiast w zł.

Co do prędkości cięcia na waterjecie to większych bzdur nie widziałem.
Nie ma na świecie waterjetów do cięcia kształtowego które pracowały by z prędkością 6m/s
Chyba się szanownemu koledze jednostki pomyliły. Może to było 6m/min? :)



Tagi:


piterrr20
Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
Posty w temacie: 5
Posty: 44
Rejestracja: 29 sty 2011, 14:47
Lokalizacja: ja to znam?

#32

Post napisał: piterrr20 » 06 mar 2013, 19:54

Tak. Pomyliły mi się jednostki tj. 1 m/min karbon i 6 m/min przedmioty typu ta pianka. Ale i tak pozostanę przy swoim zdaniu na temat tej maszyny. Podobnie jak Bystronic, jest lepszy od kimli.


www.kimla.pl_
Posty w temacie: 12

#33

Post napisał: www.kimla.pl_ » 06 mar 2013, 20:13

Szanowny kolego,
Tak. Pomyliły mi się jednostki tj. 1 m/min karbon i 6 m/min przedmioty typu ta pianka. Ale i tak pozostanę przy swoim zdaniu na temat tej maszyny. Podobnie jak Bystronic, jest lepszy od kimli.

6m/min to 100mm/s.
Oznacza to, że Maszyna Ridder wycina 10x wolniej niż maszyna Kimla ponieważ materiał typu pianka na pokazanym filmie wycinany jest na maszynie Kimla z prędkością 1m/s czyli 60m/min.

Czy dostrzega teraz kolega przepaść która dzieli te maszyny?

Oznacza to również, że trzeba by kupić 10 maszyn Ridder aby zastąpić w tej aplikacji jedną Kimlę.

Oczywiście przy twardszych materiałach ta różnica nie będzie tak duża ale i tak będzie na korzyść maszyn Kimla.

Ta szybkość, dynamika i płynność ruchu jest zasługą systemu sterowania z dynamiczną analizą wektorów opracowaną przez firmę Kimla ponad 15 lat temu, a która jest ciągle rozwijana i udoskonalana.


piterrr20
Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
Sympatyk forum poziom 1 (min. 40)
Posty w temacie: 5
Posty: 44
Rejestracja: 29 sty 2011, 14:47
Lokalizacja: ja to znam?

#34

Post napisał: piterrr20 » 06 mar 2013, 20:21

Dobrze, niech kolega chrisz1796 złoży zamówienie u kimli. On wyśle jeszcze kilka filmików z cięcia pianki, itp. materiałów.


www.kimla.pl_
Posty w temacie: 12

#35

Post napisał: www.kimla.pl_ » 06 mar 2013, 21:16

Szanowny kolego,

Każdy, kto chce kupić waterjeta w firmie Kimla powinien przede wszystkim odwiedzić naszą firmę i omówić swoje potrzeby związane z cięciem wodą.
Na miejscu każdy zainteresowany klient będzie mógł zobaczyć pracę waterjeta na żywo.
Będzie również mógł zobaczyć jak są one produkowane.
Ze względu na to, że firma Kimla produkuje takie maszyny seryjnie to na ok 60 maszyn produkowanych w jednym czasie co najmniej kilka lub kilkanaście maszyn to Waterjety.

Każdy klient może przywieść próbkę materiału jaki chce ciąć i prezentacja zostanie wykonana na jego materiale co pozwoli mu się upewnić, że proponowane rozwiązanie jest dokładnie tym czego szuka.

I tu uwaga!!!
Wielokrotnie spotykałem się z sytuacją w której klienci przywozili próbki wykonane przez innych dostawców podpisane czasami wykonania. Na pytanie czy klient był obecny przy wycinaniu tego konkretnego detalu najczęściej odpowiedź brzmiała "nie".
Okazuje się, że najczęściej sprzedawcy już podczas pierwszej rozmowy przez telefon proponują wykonanie próbek. Wystarczy przesłać rysunek.
Niestety podawane dane są mocno naciągane.
Wiele razy zdarzyło mi się, że mówiłem klientowi aby pojechał do danej firmy i zobaczył wszystko na żywo.
Niektórzy z mojej rady skorzystali i za każdym razem okazywało się że do uzyskania danej jakości potrzeba było kilkaktotnie więcej czasu lub przy deklarowanym czasie próbki były znacznie gorszej jakości.
Najważniejsze jest więc aby nie dać się zmanipulować tylko zarządać aby próbki były wykonywane w Państwa obecności.

Awatar użytkownika

kali77
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 2
Posty: 121
Rejestracja: 29 sty 2009, 14:44
Lokalizacja: Elbląg
Kontakt:

#36

Post napisał: kali77 » 26 mar 2013, 19:50

Widziałem maszyny Kimla w akcji... Widziałem... Instalowałem...
Prędkość przesuwu bramy potrafi napędzić stracha obserwatorowi, który niebacznie za bardzo się zbliży...
Zwłaszcza, że jestem przyzwyczajony do majestatycznego ruchu OMAX-ów...

Co do Serwisu Producenta Kimla. Pełen Szacun dla Piotrka i Mirka. Podziwiam tych ludzi za profesjonalizm, wiedzę i zaangażowanie w w swoją pracę. Miałem przyjemność razem z nimi pracować.


Autor tematu
chrisz1796
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 8
Posty: 204
Rejestracja: 15 lis 2007, 21:38
Lokalizacja: Bromberg

#37

Post napisał: chrisz1796 » 12 kwie 2013, 23:09

Witam,

dziękuję kolego piterrr20 za informację. Zechciej rozszerzyć stwierdzenie, że Twoim zdaniem Ridder wyprzedza Bystronica. Co masz na myśli, patrząc z Twojej strony subiektywnie?

Co jest lepsze lub gorsze pomiędzy maszynami kktóre wymieniłeś?

Swoją drogą ładny off-top z "mercedesem" i to wcale nie jest dobry przykład bo odbierałem mercedesa zarządu po naprawie m.innymi po lakierowaniu i z wszystkich marek jakie widziałem po naprawie (a prawie każde auto odbieram w firmie) to co zrobili lakiernicy z serwisu Mercedesa to najgorszy przypadek jaki widziałem.....

pozdro4all

Awatar użytkownika

kali77
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 2
Posty: 121
Rejestracja: 29 sty 2009, 14:44
Lokalizacja: Elbląg
Kontakt:

#38

Post napisał: kali77 » 13 kwie 2013, 19:52

Bystronic i Ridder praktycznie nie występują na polskim rynku.... :(
I nie liczą się w dzieleniu tortu... :(
Uprzejmie proszę o wyprowadzenie mnie z tego błędu.
Chciałbym się mylić.


Autor tematu
chrisz1796
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 8
Posty: 204
Rejestracja: 15 lis 2007, 21:38
Lokalizacja: Bromberg

#39

Post napisał: chrisz1796 » 29 cze 2013, 23:59

Witam,

dziekuję z wypowiedzi i proszę administartora o wykasowanie tego wątku.

wypowiadaja sie także producenci co w przyszłości przy przeszukiwaniu forum zdecydowanie wypacza zagadnienie poruszane w temacie.

Swoją drogą Admini mogli by się wykazać nieco większą inwencją niż pozwalanie w tym wątku na reklamę firm.

pozdro 4all

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Wycinarka Wodna / Water Jet”