Ja to nie bardzo pojmuję te ciągłe parcie na rysunek techniczny przy obecnym bardzo popularnym zastosowaniu programów CAD/CAM.
Nie to że nie cenię inżynierii prawidłowego wykonania dokumentacji, jak dostaję do pracy dokumentację papierową np. Cegielskiego to jestem często pod wielkim wrażeniem z jaką to pieczołowitością była wykonywana. No właśnie słowo klucz - była. To było kilka dekad temu... Umiejętności w tej dziedzinie jednak drastycznie spadły, dostać teraz rysunek wykonany ze sztuką graniczy z cudem.
Ludzie tworzą rysunki "na odwal" z automatu programów cadowskich, w których jest pełno błędów, braków i albo trzeba dzwonić, albo prosić o bryłę.
Z zaprzyjaźnionych firm większość zleceń to najczęściej .DXF, standardem staje się Parasolid, STEP lub pokrewny format. PDF z rysunkiem technicznym i tabelką to u nas coraz częściej jakiś tam tylko dodatek gdzie człowiek najwyżej zerknie jaka tolerancja czy gwint, z tym że takie informacje także się w bryle umieszcza i papier lub opcja 2D staje się po prostu zbędna. Wszelkie niezbędne informacje są w pliku.
Pewnie że są zakłady gdzie przebieg zlecenia to niemal rytuał, odejście od tego schematu to dla niektórych jest równoznaczne niemal z bluźnierstwem

Po wykonaniu projektu w biurze inżynierskim jest często osoba odpowiedzialna za stworzenie dokumentacji papierowej / 2D. Drukuje się to na A2 czy nawet A1, dumnie się kroczy do operatora CNC i wiesza na dużej tablicy. A taki operator przerzuca to z powrotem na wersję elektroniczną i klika kilkadziesiąt współrzędnych z rysunku by stworzyć program... Robiłem tak przez kilka lat na sterowaniu iTNC 530 w Thyssen Krupp i z perspektywy czasu uważam to generalnie za stratę produktywnego czasu - z wyjątkami oczywiście.