Trafiłem na kompletnie absurdalny problem, a ponieważ wszyscy znajomi słysząc o tym patrzą na mnie dziwnie - to szukam rozwiązania.
Chodzi o gwinty o długości 10-20mm. Otwór gwintowany gwintownikiem maszynowym na głębokość 10-20mm jest w porządku - wkręcają się wszystkie fabryczne śruby i szpilki na całą długość gwintu.
Przy wkręcaniu nagwintowanego narzynką pręta, ten zaciska się po kilku milimetrach... i koniec.
Ewidentnie problem dotyczy narzynki - nie gwintownika.
Przetestowałem to na gwintach od M3 do M6. Pręty gwintowane ręcznie - zgodnie ze sztuką, na tokarce za pomocą narzynki zamocowanej w prawidłowym uchwycie mocowanym w koniku. Żadnych luzów czy napięć podczas gwintowania.
Sprawdziłem narzynki chińskie za 4zł i nie chińskie za 24zł - problem dokładnie ten sam.
Wyciągnąłem następujący wniosek: skok narzynki nie zgadza się ze skokiem gwintownika.
Na długości kilku milimetrów jest jeszcze ok, ale przy długości większej - ta niezgodność się pokazuje.
Wiem, że to absurd, więc może coś robię źle, ale pomysłów już nie mam.
Gwintuję od nie pamiętam kiedy, a tu coś takiego.
Szukam opinii kogoś, kto narzynał dłuższe gwinty i wkręcał je na całą długość, bo wszyscy inni od razu powiedzą, że to niemożliwe

Pozdrawiam - wojtek.