Tum 25A, kilka pytań

Co do samego oleju - jeżeli maszyna stoi w słabo ogrzewanym pomieszczeniu - poszukaj oleju zimowego, o obniżonej temperaturze gęstnienia.
Odpowiedni jest np. L-AN46Z - Z to indeks "zimowy", poza tym jest identyczny z popularnym L-AN46.
Ja takiego używam w swojej TUM-ce.
Ponieważ ofert zimowego oleju (w niewielkich ilościach, np. 20l kanister) nie ma za wiele na rynku, to od razu powiem Ci gdzie kupowałem: CHEMOIL S.C. Gorzów Wlkp.
Nie wiem, czy obecnie go mają - ale miła obsługa i dobra cena.

W warsztacie mam średnio przy dużych mrozach około 13 stopni na plusie. Więc chyba zwykly LAN46 wystarczy.

Odnośnie pompy smarowania pompa od poloneza by podeszła, ale by musiał być oddzielny silnik - gdyż zmiana obrotów wrzeciona odbywa się poprzez zmianę obrotów silnika reduktora.

Udało mi się zakupić pompę wraz z silnikiem, 0,25kw 3f z przepływem 2,8L na min więc spokojnie wystarczy. Pompa dedykowana do olejów hydraulicznych, zębata. Cena była atrakcyjna, pompa z 2015r. Pompa małych gabarytów może 30cm długości.

Przy okazji zakupiłem uchwyt wiertarski mk4, na pewno się przyda.

Ma ktoś może zdjęcia rurek oleju z wrzeciennika, które punkty smarują? Bo chce mieć pewność że u mnie wszystko się zgadza.

Zdjąłem wrzeciono, gdyż olej z wrzeciona nie spływał do skrzyni posuwów. Wszystko było pozatykane. Odblokowałem wszystkie otworki, przedmuchałem, wszystko powymywam benzyna ekstrakcyjna. Zostało składanie, wkleić dekle, podłączyć pompę. Odpływ z skrzynki posuwów do skrzyni biegów już ogarnąłem. Mam nadal prośbę o zdjęcie wrzeciennika, chodzi mi o rurki smarujące.

Za dużo się nie dzieje ostatnio. Założyłem spływ oleju, wąż fi 20 w środku plus sprężyny od LPG fi 19 by się nic nie zaginało. Na dniach pewnie założę wymyte wrzeciono i poskładam całość.

Dzisiaj wybrałem się na zakupy z ogłoszenia. Facet ma kilkaset kg różnych noży, wierteł, frezów do drewna, metalu, gwintowników, nażynek. Przy większej ilości ceny hurtowe.
Kupiłem wiertła i parę noży. Wiertła większość firmy Baildon, noże Pafana. Niestety większość rzeczy jakie miał były dużych rozmiarów, noże 40x40, 50x50, 30x30, wiertła aż po 70mm. Drobnica była wybrana ale coś wybrałem. Za całość zapłaciłem 400zl.

Tokarka wstępnie przesunięta na docelowe miejsce. Zdjąłem z palety. Podłoga nie jest idealna. Czym byście wypoziomowali tokarke? Mam gumy zbrojone różnych grubości, czy jakiś inny materiał.

Mierzyłem co prawda poziomica budowlana ale daje to pewien pogląd.

Przy koniku :
Poziom lewo prawo

Poziom przód tył

Przy wrzecienniku
Poziom lewo prawo

Poziom przód tyl

Bardzo dobrze
Ja się tym w ogóle nie przejmowałem - uważam, że TUM-25 ma tak potężną skrzynię podstawy, że nic jej nie skręci.

Jednak podjąłem się wypoziomowania tumki. Wykorzystałem różnej grubości paski blach plus żurawia warsztatowego. Wyszło lepiej niż się spodziewalem.

Układ smarowania podpięty. Jednak 2l na min przepływu jest w zupełności wystarczające, porównując różne filmy z YouTube to aż nad to. Układ zalałem zwykłym LAN 46 z Orlenu. Zasilanie pompki poprzez stycznik, sygnał wzięty z 1 fazy silnika. Więc każde załączenie silnika uruchamia pompkę.

Ponownie zrobiłem pomiar bicia, na zabieraku wskazówka drga ale nie wychyla się do 0.01mm. Tak samo przy waxhlowaniu 0.5m rurka zamocowana w uchwycie. Wrzeciono rozpędzone do obrotów maksymalnych i po włączeniu na luz kręci się jeszcze 8,5s.

Niestety szczęki wewnętrzne raczej do zmiany. Po przetoczeniu rurki bicie 1cm od uchwytu do 0.2mmm, niestety 10cm od uchwytu 0,08mm. Zrobiłem zdjęcie szczęk widać że ostatni ich fragment wogole nie ma styku z materiałem.

Wpadło mi sporo noży niestety w wymiarze 20x20. A wysokość osi wrzeciona nam na około 17,5mm. Frezarki nie mam. Ale widziałem jak ludzie frezują noże na tokarce. Czy ktoś mógłby polecić jakiego rodzaju frez kupić? Średnica około 40mm.

Szczęki możesz przeszlifować wewnątrz - są informacje na Forum jak tego dokonać, ale tak na zawołanie nie potrafię dać linka.
Uważaj z frezowaniem noża (zgrzewanego): trzonek/chwyt jest przeważnie z gatunku "45" (czyli do obróbki*), ale końcówka robocza jest z SW. Miejsce zgrzewu nie nadaje się już do frezowania, nie mówiąc o końcówce - jeśli o nie nieostrożnie "zaczepisz", natychmiast stępisz frez z SW. Miejsce zgrzewu jest widoczne dość dobrze, nie można do niego "dojść" frezem. Może być duży trzpieniowy albo nasadzany, walcowo-czołowy - ale wtedy będziesz musiał dorobić walcowy trzpień z jakimś prostym zabierakiem lub kupić gotowy. Gotowy trzpień najprawdopodobniej będzie ze stożkiem Morse'a - i można go zasadzić bezpośrednio we wrzecionie tokarki, w TUM25 jest chyba Morse nr4 - ale sprawdź. I trzeba gniazdo wyczyścić przed obsadzeniem trzpienia, tam zawsze jest napaskudzone.
Taki trzpień z frezem musi być od tyłu złapany ściągaczem przez wrzeciono, by nie wypadło to podczas pracy - niezbyt mocno, bo potem trzeba go wyjąć, a mocne wybijanie nie jest miłe dla łożysk wrzeciona (ideałem jest wypychanie, a nie wybijanie).

*) Niby do obróbki, ale to często jest najgorszej jakości "45-tka" - nienormalizowana. Zdarzają się w trzonkach noży wykonanych z tej stali twarde wtrącenia, zwane "wilkiem"; frez z SW może ich nie pokonać, natomiast one jego - owszem.
Nie jest to reguła, ale trzeba uważać i natychmiast przerwać posuw w razie napotkania takiej przeszkody.

Jeszcze jedno: jeżeli będziesz zbierał więcej niż 3-4mm, warto główny nadmiar na górnej stronie trzonka ściąć kątówką (ale dość precyzyjnie, prostopadle - zaleta szlifowania jest taka, że i twardą końcówkę roboczą można obniżyć, jeśli jest to konieczne) i potem tylko wyrównać frezem powierzchnię. Nie przegrzewać przy cięciu, bo materiał może się zahartować/ulepszyć.
Jak się ma dryg do kątówki, to w zasadzie frezowanie wykończające nie jest niezbędne.

Jednak zrezygnowałem z frezowania. Znalazłem na forum zdjęcie w poście kolegi Romana, jak można zamocować nóż.
Zamocowałem, stoczyłem do wymiaru jaki mnie interesował. Troszkę długo to trwało bo prawie 1h trzy noże, ale człowiek się uczy. Świetna sprawa, że Tum jest wyposażony w posuw poprzeczny, można pić kawkę i patrzeć jak się toczy.

Co do szlifowania szczęk to muszę to przemyśleć, nieraz można kupić używane w lepszym stanie bądź nowy uchwyt z szczękami że starych zapasów.

To też jest sposób (także niekiedy używam uchwytu trójszczękowego w niekonwencjonalny sposób), ale to skrawanie wybitnie przerywane - a maszyna tego za bardzo nie lubi. Zarówno łożyska, jak inne mechanizmy.
Poza tym to noże z węglikiem, czyli trzonek cały względnie miękki; zgrzewane nie pójdą w ten sposób (czyli twarda końcówka robocza).