TSB-20 po zakupie
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 5
- Posty: 5
- Rejestracja: 23 lip 2017, 23:24
- Lokalizacja: Wrocław
TSB-20 po zakupie
Dzień dobry wszystkim To mój pierwszy post na tym forum więc napiszę co mnie tu sprowadza: kupiłem używaną TSB-20 i staram się przywrócić jej sprawność i w dłuższym okresie czasu fabryczne parametry. Maszyna posiada to co niezbędne (czyli koła zmianowe do gwintów calowych, metrycznych i modułowch, konik), jest sprawna elektrycznie i mechanicznie ale zaniedbana- planuję zrobić szlif łoża i dokupić podtrzymkę stałą. Na chwilę obecną rozbieram i czyszczę. Jako że nie miałem wcześniej doświadczenia z tokarkami- mam kilka pytań:
- śruba trapezowa do posuwu wzdłunego suportu- blisko wrzeciona widać zużycie na gwincie. Nie jest to jakaś tragedia ale zapewne będzie się to przekładało na błędy w wykonywanym detalu (toczenie gwintu). Jako że półnakrętki były przez kogoś wymieniane i są w b.dobrym stanie chciał bym wymienić śrubę na nową. W necie nigdzie nie mogę trafić na gotową, może ktoś z Was ma śrubę na sprzedaż? Szukam też surowej śruby do zarobienia ale wszędzie oferują suby o średnicy 20 mm i skoku 4 mm. Ja potrzebuję fi 20 mm i skok 3 mm. Gdzie tego szukać? Może ktoś z Was jest w stanie to wykonać? Długość całkowita ok 70 cm. Poniżej porównanie części wypracowanej i nie zużytej
- kasowanie pionowego luzu suportu- przy pryzmach są przykręcone od spodu blokady, nie ma tam żadnych podkładek. Czy kasowanie tego luzu polega na odkręceniu blokad, przeskrobaniu styku blokady z suportem i skręceniu z powrotem? Przy podnoszeniu suportu mam ponad 1 mm luzu. Poniżej fotka jak to jest zrobione
- wymiana łożysk wrzeciona- po zakupie nie toczyłem ponieważ jakiś kowal tak dop.... łożyska że z trudem je ręką obracałem- chaczyły. Plus bicie ok 0,5 mm na uchwycie. Obecnie wyjąłem wrzeciono i od strony koła pasowego ktoś założył zwykłe łożysko kulkowe a powinno być kulkowe skośne. Ale to nic- zerknijcie jak wygląda powierzchnia wrzeciona na której siedzą dwa łożyska skośne od strony koła pasowego:
Wygląda jak potraktowana papierem ściernym. Efekt jest taki że łożyska wchodzą z lekkim luzem, ok 0,02 mm, po śladach widać że też się potrafiły w tym miejscu obracać wewnętrzną bierznią. Luz jest minimalny i zastanawiam się czy nie napunktować tej powierzcni w równych odstępach i osadzić łożyska na kleju do łożysk. Jak się wam to widzi? Najłatwiej było by kupić na olx nowe wrzeciono ale ich ceny są trochę niepoważne.
- przy okazji wymienię kółko zębate z tworzywa umieszczone we wrzecienniku- jego stan jest taki sobie.
Z góry dziękuję za pomoc. Sądzę że jeszcze sporo pytań zadam w tym temacie. Pozdrawiam.
- śruba trapezowa do posuwu wzdłunego suportu- blisko wrzeciona widać zużycie na gwincie. Nie jest to jakaś tragedia ale zapewne będzie się to przekładało na błędy w wykonywanym detalu (toczenie gwintu). Jako że półnakrętki były przez kogoś wymieniane i są w b.dobrym stanie chciał bym wymienić śrubę na nową. W necie nigdzie nie mogę trafić na gotową, może ktoś z Was ma śrubę na sprzedaż? Szukam też surowej śruby do zarobienia ale wszędzie oferują suby o średnicy 20 mm i skoku 4 mm. Ja potrzebuję fi 20 mm i skok 3 mm. Gdzie tego szukać? Może ktoś z Was jest w stanie to wykonać? Długość całkowita ok 70 cm. Poniżej porównanie części wypracowanej i nie zużytej
- kasowanie pionowego luzu suportu- przy pryzmach są przykręcone od spodu blokady, nie ma tam żadnych podkładek. Czy kasowanie tego luzu polega na odkręceniu blokad, przeskrobaniu styku blokady z suportem i skręceniu z powrotem? Przy podnoszeniu suportu mam ponad 1 mm luzu. Poniżej fotka jak to jest zrobione
- wymiana łożysk wrzeciona- po zakupie nie toczyłem ponieważ jakiś kowal tak dop.... łożyska że z trudem je ręką obracałem- chaczyły. Plus bicie ok 0,5 mm na uchwycie. Obecnie wyjąłem wrzeciono i od strony koła pasowego ktoś założył zwykłe łożysko kulkowe a powinno być kulkowe skośne. Ale to nic- zerknijcie jak wygląda powierzchnia wrzeciona na której siedzą dwa łożyska skośne od strony koła pasowego:
Wygląda jak potraktowana papierem ściernym. Efekt jest taki że łożyska wchodzą z lekkim luzem, ok 0,02 mm, po śladach widać że też się potrafiły w tym miejscu obracać wewnętrzną bierznią. Luz jest minimalny i zastanawiam się czy nie napunktować tej powierzcni w równych odstępach i osadzić łożyska na kleju do łożysk. Jak się wam to widzi? Najłatwiej było by kupić na olx nowe wrzeciono ale ich ceny są trochę niepoważne.
- przy okazji wymienię kółko zębate z tworzywa umieszczone we wrzecienniku- jego stan jest taki sobie.
Z góry dziękuję za pomoc. Sądzę że jeszcze sporo pytań zadam w tym temacie. Pozdrawiam.
Tagi:
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 1116
- Rejestracja: 14 maja 2006, 17:34
- Lokalizacja: Ełk
Gdy czytam takie posty, to nie mogę się nadziwić dlaczego ludzie kupują takie złomy i baaaardzo dużo czasu poświęcają aby je naprawić i przywrócić do stany "dostatecznego". Końcowym efektem jest lepiej lub gorzej pracująca maszyna.
Czy nie efektywniej jest kupić sprawną maszynę i już następnego dnia wytwarzać na niej produkty , które można sprzedać.
Czy nie efektywniej jest kupić sprawną maszynę i już następnego dnia wytwarzać na niej produkty , które można sprzedać.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 2135
- Rejestracja: 04 sty 2013, 23:30
- Lokalizacja: 3miasto
Pytanie 1 i najważniejsze:dasza77 pisze:Gdy czytam takie posty, to nie mogę się nadziwić dlaczego ludzie kupują takie złomy i baaaardzo dużo czasu poświęcają aby je naprawić i przywrócić do stany "dostatecznego". Końcowym efektem jest lepiej lub gorzej pracująca maszyna.
Czy nie efektywniej jest kupić sprawną maszynę i już następnego dnia wytwarzać na niej produkty , które można sprzedać.
Czy każdy kto kupuje taką maszynę robi to z zamiarem zarabiania na niej?
Pytanie 2:
Czy każdy kto nawet chce na takiej maszynce coś zarobić, dysponuje budżetem z pięcioma czy sześcioma zerami na nową profesjonalną maszynę?
No na koniec czy słyszał kolega o słowie hobby?
Sam kupiłem nową, chińską tokarkę która wymagała remontu już w dniu zakupu.
Kupiłem ją w celach hobbystycznych no i do pracy na własny użytek bo wykonania kilku kółek z alu to się u tokarzy doprosić nie mogłem.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 572
- Rejestracja: 30 gru 2009, 23:21
- Lokalizacja: W-wa
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 5
- Posty: 5
- Rejestracja: 23 lip 2017, 23:24
- Lokalizacja: Wrocław
Nie spodziewałem się takiego odzewu- widać że to forum jest często odwiedzane. Już wyjaśniam co i jak:
- tej tokarki nie kupilem w celach zarobkowych czy usługowych bo nie mam takiej potrzeby. Zarabiam wystarczająco żeby pozwolić sobie na takie hobby Chociaż jak w przyszłości sąsiad przyjdzie żeby coś przetoczyć za parę groszy to się nie obrażę
- gdybym miał kupować sprzęt na usługi to wiął bym w kieszeń 15 kpln i poszedł do sklepu po jakieś lepiej wykonane Bernardo- nie bawił bym się w używki.
- maszyna nie była droga i wiedziałem, że po zakupie pójdzie w drobny mak i jeszcze raz tyle w nią włożę. Także troszkę czasu potrzeba żebym się zaczął nią bawić:)
- mam nieźle wyposażony warsztat i z wieloma rzeczami sam sobie radzę, jednak fachowe porady na tym forum są dla mnie niezbędne żeby ogarnąć ten temat. Jak dobrze pójdzie to w cenie Tytana 750 wraz ze stolikiem będę miał porządną maszynę starej, dobrej produkcji o parametrach fabrycznych (mam tu na myśli szlif łoża, nowa śruba pociągowa- pozostałe mechanizmy suportów są w dobrym stanie, wszystkie nowe łozyska). Do takiej TSB to wszelkie makteki, tytany i inne LD nie umywają się. Widzę jak to wszystko jest zrobione- tutaj nikt nie żałował stali i jest z czego regenerować Zresztą waga mówi swoje- 400 kg zamiast chińskich 150 Proszę się na mnie nie obrażać- nie zamierzam nikomu wytykać jego maszyny gdyż liczą się umiejętności a nie tylko sprzęt. Po prostu mam inne priorytety w zakresie kupna maszyny.
Wracając do tematu- czy radełkowanie powierzchni na której są osadzone łożyska a później przeszlifowanie na wymiar nie będzie dobrym rozwiązaniem? Radełko podniesei materiał ok 0,2 mm, mnie brakuje ok 0,04 mm do wcisku więc może to wyda. Co do chromowania, czasu i kosztów wykonania- już prędzej kupię nowe wrzeciono niż się będę w to bawił. Więc chyba niczym nie ryzykuję
Teraz kilka faktów- rozmawiałem z dziadkiem z Oleśnicy- były dyrektor Warsztatów Szkolnych w których te maszynki min. były produkowane i co się dowiedziałem:
- rocznie z Oleśnicy wychodzilo ponad 120 tego typu tokarek
- łoża sprowadzali wstępnie oszlifowane z Wiepofamy, wysyłali do Wrocławia do hartowania indukcyjnego i ostateczny szlif w Oleśnicy
- do toczenia śruby pociągowej była jedna tokarka w stanie wzorcowym co do której był zakaz używania do innej opracji. Kwestia dokładności.
- cena TSB-20 w tamtych latach to odpowiednik dzisiejszej kwoty 25 kpln.
- jak likwidowali warsztaty to szło kupić sprzęty za grosze- szkoda że wtedy interesowały mnie gumy Turbo a nie maszyny haha
Liczę Panowie na waszą pomoc w reanimacji tej maszynki bo mam już parę ambitnych robótek które dzięki niej wykonam przy mojej koparkoładowarce
[ Dodano: 2017-07-24, 17:49 ]
Aha. To plastikowe kółko we wrzecienniku to nie swego typu zawleczka która ma zostać zniszczona jak się posuw zablokuje. Ono miało wyciszyć pracę maszyny poprzez amortyzację drgań wrzeciennika- info od owego starszego Pana
- tej tokarki nie kupilem w celach zarobkowych czy usługowych bo nie mam takiej potrzeby. Zarabiam wystarczająco żeby pozwolić sobie na takie hobby Chociaż jak w przyszłości sąsiad przyjdzie żeby coś przetoczyć za parę groszy to się nie obrażę
- gdybym miał kupować sprzęt na usługi to wiął bym w kieszeń 15 kpln i poszedł do sklepu po jakieś lepiej wykonane Bernardo- nie bawił bym się w używki.
- maszyna nie była droga i wiedziałem, że po zakupie pójdzie w drobny mak i jeszcze raz tyle w nią włożę. Także troszkę czasu potrzeba żebym się zaczął nią bawić:)
- mam nieźle wyposażony warsztat i z wieloma rzeczami sam sobie radzę, jednak fachowe porady na tym forum są dla mnie niezbędne żeby ogarnąć ten temat. Jak dobrze pójdzie to w cenie Tytana 750 wraz ze stolikiem będę miał porządną maszynę starej, dobrej produkcji o parametrach fabrycznych (mam tu na myśli szlif łoża, nowa śruba pociągowa- pozostałe mechanizmy suportów są w dobrym stanie, wszystkie nowe łozyska). Do takiej TSB to wszelkie makteki, tytany i inne LD nie umywają się. Widzę jak to wszystko jest zrobione- tutaj nikt nie żałował stali i jest z czego regenerować Zresztą waga mówi swoje- 400 kg zamiast chińskich 150 Proszę się na mnie nie obrażać- nie zamierzam nikomu wytykać jego maszyny gdyż liczą się umiejętności a nie tylko sprzęt. Po prostu mam inne priorytety w zakresie kupna maszyny.
Wracając do tematu- czy radełkowanie powierzchni na której są osadzone łożyska a później przeszlifowanie na wymiar nie będzie dobrym rozwiązaniem? Radełko podniesei materiał ok 0,2 mm, mnie brakuje ok 0,04 mm do wcisku więc może to wyda. Co do chromowania, czasu i kosztów wykonania- już prędzej kupię nowe wrzeciono niż się będę w to bawił. Więc chyba niczym nie ryzykuję
Teraz kilka faktów- rozmawiałem z dziadkiem z Oleśnicy- były dyrektor Warsztatów Szkolnych w których te maszynki min. były produkowane i co się dowiedziałem:
- rocznie z Oleśnicy wychodzilo ponad 120 tego typu tokarek
- łoża sprowadzali wstępnie oszlifowane z Wiepofamy, wysyłali do Wrocławia do hartowania indukcyjnego i ostateczny szlif w Oleśnicy
- do toczenia śruby pociągowej była jedna tokarka w stanie wzorcowym co do której był zakaz używania do innej opracji. Kwestia dokładności.
- cena TSB-20 w tamtych latach to odpowiednik dzisiejszej kwoty 25 kpln.
- jak likwidowali warsztaty to szło kupić sprzęty za grosze- szkoda że wtedy interesowały mnie gumy Turbo a nie maszyny haha
Liczę Panowie na waszą pomoc w reanimacji tej maszynki bo mam już parę ambitnych robótek które dzięki niej wykonam przy mojej koparkoładowarce
[ Dodano: 2017-07-24, 17:49 ]
Aha. To plastikowe kółko we wrzecienniku to nie swego typu zawleczka która ma zostać zniszczona jak się posuw zablokuje. Ono miało wyciszyć pracę maszyny poprzez amortyzację drgań wrzeciennika- info od owego starszego Pana