Czy Nutool 550 jest dla mnie?
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 2
- Posty: 3
- Rejestracja: 22 sie 2011, 08:18
- Lokalizacja: Katowice
Czy Nutool 550 jest dla mnie?
Witajcie
Decyzja pt. "sprawię sobie tokarkę" już zapadła, bo od 2 lat powoli realizuję swoje marzenie z dzieciństwa, czyli własny warsztat
Czytam o tym Nutoolu, wydaje się "z lekkim nadmiarem w stounku do potrzeb", więc do nauki i małych rzeczy powinna wystarczyć. Nie boję się rzeźbienia w nowo zakupionym sprzęcie, wiem że po dorobieniu jednego "dinksa", wymianie kilku śrub i spasowaniu "tego wałka co wchodzi w tamten otwór ale skrzypi" chińskie narzędzia/pojazdy bywają naprawdę użyteczne. Nie chcę się pakować w żadną starszą maszynkę, bo nie mam dla takiej miejsca. Po drugie nie chcę trafić na egzemplarz, który przy nastawach prostego wałka wykona mi coś w stylu Ludwika XVI. Do poprawiania fabryki mam dostęp do stołowej frezarki i pewną rękę do prac drobnych, mogę też przecież oddać coś do przetoczenia
Rzeźbię głównie w motocyklach, rowerach a poza tym pojedyńcze "co popadnie".
Oto typowe rzeczy, które chciałbym sobie na takiej maszynce móc wyturlać (a czasem i komuś za parę groszy na nowe ostrze), ot zadania z jednego projektu:
-trzpień cięgna zmiany biegów - takie "berło" złożone z wałka 6mm, dalej wałek 8mm, na końcu coś na kształt kulki
-cięgno fi 6mm z gwintem prawym i lewym M6 + nakrętka lewa do tego
-przetoczyć igłę gaźnika (zebrać parę setek mosiądzu z jednego końca)
-wylot oleju wkręcany w skrzynię olejową - M8, długość 30mm, wydrążony w środku
-reduktory do łączenia wężyków olejowych
-detale do gaźnika, śrubkę ze stożkiem na końcu itp drobnicę, dokładność nie musi być porażająca
-z cięższego kalibru - komplet 4 prętów gwintowanych M14x1,5 dł. 200mm, dwa prawe, dwa lewe nakrętki lewe M14x1,5
Ogólnie:
-tulejki dystansowe i redukujące średnice
-małe zaczepy kulowe/kulopodobne
-końcówki cięgien, długich na 200-500mm
-stoczenie skaleczonej przylgni trzpienia wału korbowego (sam trzpień oddzielony od reszty), żeby zamiast zdzierać simmeringi 30x17x5 mógł pracować z simmeringiem 30x15x5
-zebrać kilka dziesiątek z tulejki poślizgowej
-zrobić trzpień mocujacy pedał, z rowkiem smarnym
-itd
Oczywiście, jak kupię tokarkę i się wprawię, zaraz mi wpadnie 100 innych pomysłów, które mógłbym wyturlać zamiast kombinować jak to zrobić innym sposobem, bo obróbkę wszelaką uwielbiam.
Dotychczas "toczyłem" niektóre detale umieszczone we wrzecionie wiertaki zapiętej w imadło, nóż mocując do szczęki sąsiednego imadła (trzymak przykręcony zamiast okładziny szczęki) albo trzymając w rękach i skoro w ten sposób się udawało, to tokarka będzie zbawieniem
Czy warto dać ok. 2950 PLN za Nutoola w Liroyu w moim mieście? Czy jest gdzieś dostawca mający taką machinkę, który mógłby przywieźć do Katowic?
A może dać sobie spokój z nutoolem i szukać czegoś zupełnie innego?
O literaturze nie mówię, bo nabycie poradnika/podręcznika uważam za oczywiste, ale w pewnych kwestiach żadna księga nie pomoże, dlatego pytam.
Decyzja pt. "sprawię sobie tokarkę" już zapadła, bo od 2 lat powoli realizuję swoje marzenie z dzieciństwa, czyli własny warsztat
Czytam o tym Nutoolu, wydaje się "z lekkim nadmiarem w stounku do potrzeb", więc do nauki i małych rzeczy powinna wystarczyć. Nie boję się rzeźbienia w nowo zakupionym sprzęcie, wiem że po dorobieniu jednego "dinksa", wymianie kilku śrub i spasowaniu "tego wałka co wchodzi w tamten otwór ale skrzypi" chińskie narzędzia/pojazdy bywają naprawdę użyteczne. Nie chcę się pakować w żadną starszą maszynkę, bo nie mam dla takiej miejsca. Po drugie nie chcę trafić na egzemplarz, który przy nastawach prostego wałka wykona mi coś w stylu Ludwika XVI. Do poprawiania fabryki mam dostęp do stołowej frezarki i pewną rękę do prac drobnych, mogę też przecież oddać coś do przetoczenia
Rzeźbię głównie w motocyklach, rowerach a poza tym pojedyńcze "co popadnie".
Oto typowe rzeczy, które chciałbym sobie na takiej maszynce móc wyturlać (a czasem i komuś za parę groszy na nowe ostrze), ot zadania z jednego projektu:
-trzpień cięgna zmiany biegów - takie "berło" złożone z wałka 6mm, dalej wałek 8mm, na końcu coś na kształt kulki
-cięgno fi 6mm z gwintem prawym i lewym M6 + nakrętka lewa do tego
-przetoczyć igłę gaźnika (zebrać parę setek mosiądzu z jednego końca)
-wylot oleju wkręcany w skrzynię olejową - M8, długość 30mm, wydrążony w środku
-reduktory do łączenia wężyków olejowych
-detale do gaźnika, śrubkę ze stożkiem na końcu itp drobnicę, dokładność nie musi być porażająca
-z cięższego kalibru - komplet 4 prętów gwintowanych M14x1,5 dł. 200mm, dwa prawe, dwa lewe nakrętki lewe M14x1,5
Ogólnie:
-tulejki dystansowe i redukujące średnice
-małe zaczepy kulowe/kulopodobne
-końcówki cięgien, długich na 200-500mm
-stoczenie skaleczonej przylgni trzpienia wału korbowego (sam trzpień oddzielony od reszty), żeby zamiast zdzierać simmeringi 30x17x5 mógł pracować z simmeringiem 30x15x5
-zebrać kilka dziesiątek z tulejki poślizgowej
-zrobić trzpień mocujacy pedał, z rowkiem smarnym
-itd
Oczywiście, jak kupię tokarkę i się wprawię, zaraz mi wpadnie 100 innych pomysłów, które mógłbym wyturlać zamiast kombinować jak to zrobić innym sposobem, bo obróbkę wszelaką uwielbiam.
Dotychczas "toczyłem" niektóre detale umieszczone we wrzecionie wiertaki zapiętej w imadło, nóż mocując do szczęki sąsiednego imadła (trzymak przykręcony zamiast okładziny szczęki) albo trzymając w rękach i skoro w ten sposób się udawało, to tokarka będzie zbawieniem
Czy warto dać ok. 2950 PLN za Nutoola w Liroyu w moim mieście? Czy jest gdzieś dostawca mający taką machinkę, który mógłby przywieźć do Katowic?
A może dać sobie spokój z nutoolem i szukać czegoś zupełnie innego?
O literaturze nie mówię, bo nabycie poradnika/podręcznika uważam za oczywiste, ale w pewnych kwestiach żadna księga nie pomoże, dlatego pytam.
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 6107
- Rejestracja: 29 kwie 2009, 10:11
- Lokalizacja: Kraków / Jaworzno / Kopanka
Re: Czy Nutool 550 jest dla mnie?
Nie wiem czy warto ale jakbys sie zdecydowal to targuj sie - w Lirojuc64cIub pisze:...
Czy warto dać ok. 2950 PLN za Nutoola w Liroyu w moim mieście?...
zazwyczaj mozna sporo urwac z ceny...
q
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 6107
- Rejestracja: 29 kwie 2009, 10:11
- Lokalizacja: Kraków / Jaworzno / Kopanka
Co do polecania to sie nie znam, wiec nie mam zdania.c64cIub pisze: Co do targowania - nie wiedziałem, że w tego typu sklepie można. A i kompletnie nie wiem, na jakiej podstawie miałbym się targować (tzn. o argumentację) - zawsze dla mnie było oczywiste, że "jak nie pasi to nie kupuj".
Co do targowania - uswiedom sobie, ze "supermerkety" to jedne z najdrozszych
miejsc w kazdej branzy. W dodatku kupuja u zrodla wiec mala duuuze rabaty.
Co do argumentow to sa proste "sprzeda mi Pan taniej to kupie, nie to
zapytam u konkurencji" W Krakowie ta tokarka byla po 2790zl - zapytac
Ci zawsze wolno, najwyzej Ci ochrona poszczuja
Ja kupuje pewne towary hurtowo w LM (tak mi wygodnie) i mam rabaty na
poziomie 20-35%. I napewno na tym nie traca
q
-
- Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 1
- Posty: 7
- Rejestracja: 20 paź 2009, 18:37
- Lokalizacja: warszawa
W Leroy można a nawet trzeba negocjować ceny na towary wystawowe.
Po prostu czekasz aż zostanie tylko to co na wystawce. Z reguły jest to sprzęt lekko niekompletny z kilkoma rysami na obudowie ( w moim przypadku brakowało kluczy płaskich oraz był urwany uchwyt ruchomej osłony wrzeciona ) bez drewnianej skrzyni transportowej.
W sumie "wytargowałem" dodatkowe 20% rabatu + 5% z akcji promocyjnej DOM.
Ale co ciekawe dostałem normalną, 2 letnią gwarancję
Po prostu czekasz aż zostanie tylko to co na wystawce. Z reguły jest to sprzęt lekko niekompletny z kilkoma rysami na obudowie ( w moim przypadku brakowało kluczy płaskich oraz był urwany uchwyt ruchomej osłony wrzeciona ) bez drewnianej skrzyni transportowej.
W sumie "wytargowałem" dodatkowe 20% rabatu + 5% z akcji promocyjnej DOM.
Ale co ciekawe dostałem normalną, 2 letnią gwarancję
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 216
- Rejestracja: 23 wrz 2009, 13:32
- Lokalizacja: Lublin
Mała przestroga, trzeba uczyć się na cudzych błędach
Gdyby Ci przyszło do głowy zakupić na ichniejsze Lirojowe raty to uważaj na kruczki w umowie. Raty bierze się przez utworzenie karty kredytowej Accord Visa LM. Jest zapis, że jeśli po spłacie kredytu sam nie wypowiesz umowy, karta automatycznie się odnawia na następny rok i zgodnie z regulaminem musisz zapłacić za to odnowienie.
Gdyby Ci przyszło do głowy zakupić na ichniejsze Lirojowe raty to uważaj na kruczki w umowie. Raty bierze się przez utworzenie karty kredytowej Accord Visa LM. Jest zapis, że jeśli po spłacie kredytu sam nie wypowiesz umowy, karta automatycznie się odnawia na następny rok i zgodnie z regulaminem musisz zapłacić za to odnowienie.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 582
- Rejestracja: 07 sty 2009, 18:38
- Lokalizacja: Zgierz
Witam.
Niedawno też niemal kupiłem LD550. Maszynka zgrabna, długość w sam raz dla mnie ale mierziła mnie konieczność ciągłego wajchowania kołami zmianowymi. Kraj pochodzenia też zniechęcał, ale na potrzeby amatora pewnie wystarczyłaby. Niechcący trafiłem... Włoszkę - MAS 130 w bardzo przyzwoitym stanie za raptem 1000 zł więcej. Włoskie mnie też nie przekonuje, ale mam nadzieję, że nie będę nad nią płakał. Tobie też radziłbym poszukać czegoś bardziej rozbudowanego w podobnych gabarytach. Niestety kryterium przenoszalności/przestawialności nie spełnia. Praktycznie wszystkie typowe gwinty, bez gmerania w gitarze (co najwyżej przejście na cale lub moduł), posuw mech. wzdłużny, poprzeczny. To rzeczy, których się nie docenia, dopóki się nie spróbuje. Z pewnością za nimi zatęsknisz .
Pozdrawiam.
Tomek.
Niedawno też niemal kupiłem LD550. Maszynka zgrabna, długość w sam raz dla mnie ale mierziła mnie konieczność ciągłego wajchowania kołami zmianowymi. Kraj pochodzenia też zniechęcał, ale na potrzeby amatora pewnie wystarczyłaby. Niechcący trafiłem... Włoszkę - MAS 130 w bardzo przyzwoitym stanie za raptem 1000 zł więcej. Włoskie mnie też nie przekonuje, ale mam nadzieję, że nie będę nad nią płakał. Tobie też radziłbym poszukać czegoś bardziej rozbudowanego w podobnych gabarytach. Niestety kryterium przenoszalności/przestawialności nie spełnia. Praktycznie wszystkie typowe gwinty, bez gmerania w gitarze (co najwyżej przejście na cale lub moduł), posuw mech. wzdłużny, poprzeczny. To rzeczy, których się nie docenia, dopóki się nie spróbuje. Z pewnością za nimi zatęsknisz .
Pozdrawiam.
Tomek.