Wypadki, urazy, oparzenia, porażenia, głupie błędy itp.

Tu można porozmawiać na dowolny temat nie koniecznie związany z tematyką maszyn i CNC

Autor tematu
zolax
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 1
Posty: 164
Rejestracja: 15 cze 2007, 17:40
Lokalizacja: Wrocław

Wypadki, urazy, oparzenia, porażenia, głupie błędy itp.

#1

Post napisał: zolax » 12 sie 2008, 00:18

Zasady BHP i zdrowy rozsądek to podstawa ale czasami chwila nieuwagi i problem gotowy. Szczególnie charakter hobby/pracy bywalców tego forum wydaje się "urazogenny" :) - ostre wirujące przedmioty, latające odłamki metalu, duże prądy, temperatury, chemikalia itd.
Wypadało by zacząć od siebie - nie mam jakiś większych przeżyć, np. pewien czas temu zostałem skopany przez triaka - po tym jak odłączyłem wtyczkę zasilającą od czegoś innego (na pierwszy rzut oka identyczną, chyba całe Chiny na tych samych formach jadą :). Jak wiadomo prawdopodobieństwo błędu rośnie proporcjonalnie do bałaganu - człowiek uczy się na błędach, czasem bolesnych. Teraz Wasza kolej.



Tagi:


rynio_di
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 1
Posty: 1494
Rejestracja: 03 gru 2005, 23:44
Lokalizacja: lublin

#2

Post napisał: rynio_di » 12 sie 2008, 07:01

Mój przypadek świadczy raczej o głupocie jaką zrobiłem.
Trzeba było szybko wykonać szlifowanie niewielkiej płaszczyzny i pomyślałem że zrobię to szlifierką kątową zamocowaną na stojaku a materiał będę poruszał na stolę krzyżowym. Ale przed rozpoczęciem szlifowania ( na szlifierkę założyłem kamień szlifierski zielony) postanowiłem sprawdzić luzy i wyrównać tarczę na diamencie .Włączyłem i stało się tarcza się rozpadła uderzając mnie w rękę .Wizyta w szpitalu cerowanie ręki zwolnienie 2 miesiące. I do tej pory nie wiem ,, dlaczego ,,


ARGUS
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 1
Posty: 2125
Rejestracja: 09 kwie 2007, 22:41
Lokalizacja: Szczecin

#3

Post napisał: ARGUS » 12 sie 2008, 08:32

Ja parę lat temu miałem manię że na jedno cięcie albo "małe' przeszlifowanie nie opłaca się zakładać okularów ochronnych
No i zdarzyło sie tak że w ciągu jednego miesiąca byłem na pogotowiu okulistycznym
po raz piąty :-)
I po raz piąty trafiłem na tą samą panią doktor :-)
I pani powiedziała mi że: - cytuję mniej więcej
>>panie , jeśli pan jest na tyle głupi że nie dba pan o własne oczy
to jak pan się tu pojawi następnym razem z obcym ciałem ( czytaj opiłkiem ) w oku
to ja panu takie leki zapierdolę do tego oka że poród pięcioraczków to przy tym co pan przeżyje to jest pikuś , a teraz na fotel ....<
:smile:
Pojęcia nie mam co miała na myśli i jak boli poród pięcioraczków
ale kupiłem Porzadne okulary które zakładam do cięcia i szlifowania i od tamtej pory nigdy już nie trafiłem na pogotowie okulistyczne

Cóż znaczy siła perswazji .... i odrobina wyobrażni ... no i strachu :-)

Awatar użytkownika

bartuss1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 1
Posty: 8458
Rejestracja: 05 kwie 2006, 17:37
Lokalizacja: Kędzierzyn - Koźle
Kontakt:

#4

Post napisał: bartuss1 » 12 sie 2008, 08:46

no ja zazwyczaj mam dziury w skarpetkach bo spawam w klapkach :D
https://www.etsy.com/pl/shop/soltysdesign

Awatar użytkownika

namemartin
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 1
Posty: 732
Rejestracja: 01 mar 2008, 18:08
Lokalizacja: Warszawa

#5

Post napisał: namemartin » 12 sie 2008, 17:23

Tokarka- zakładam materiał, dokręcam zapominam wyjąć klucz z uchwytu :neutral: Dźwignia w dół - dostaję kluczem w klatę (dobrze, że nie w zęby :smile: ) i padam "na dechy" .
W dzień obchodź się z żoną jak z przyjacielem, w nocy jak z przyjaciółką.


typhon
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 1
Posty: 187
Rejestracja: 03 paź 2007, 17:58
Lokalizacja: podlaskie

#6

Post napisał: typhon » 12 sie 2008, 17:30

rynio_di pisze:Mój przypadek świadczy raczej o głupocie jaką zrobiłem.
Trzeba było szybko wykonać szlifowanie niewielkiej płaszczyzny i pomyślałem że zrobię to szlifierką kątową zamocowaną na stojaku a materiał będę poruszał na stolę krzyżowym. Ale przed rozpoczęciem szlifowania ( na szlifierkę założyłem kamień szlifierski zielony) postanowiłem sprawdzić luzy i wyrównać tarczę na diamencie .Włączyłem i stało się tarcza się rozpadła uderzając mnie w rękę .Wizyta w szpitalu cerowanie ręki zwolnienie 2 miesiące. I do tej pory nie wiem ,, dlaczego ,,
Za duża prędkość obrotowa około 3 razy.Podobną przygodę mieliśmy z kumplem, założyliśmy ściernicę fi600 na szlifierkę do wałków po włączeniu i wyrównaniu rozerwało w osłonie,okazało się że różnica w prędkościach obrotowych wynosiła ponad 50% .Nie spojrzeliśmy na napisy i wzieliśmy pierwszą z brzegu teraz dokładnie czytamy napisy.


jarekk
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 1
Posty: 1701
Rejestracja: 17 mar 2006, 08:57
Lokalizacja: Gdańsk

#7

Post napisał: jarekk » 12 sie 2008, 18:39

No mój kolega naprawiał zasilacz - taki zwykły, mały ( transformator + scalak).
Tyle że 220V podłączył ze złej strony.

Zasilacz wybuchł ( duże buuum i kupa czarnego dymu). Skończyło się na szczęscie tylko na lekkim urazie psychicznym.

Awatar użytkownika

kostner
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 1
Posty: 1290
Rejestracja: 13 gru 2005, 04:41
Lokalizacja: Haan / Niemcy

#8

Post napisał: kostner » 12 sie 2008, 23:58

Raz pomylilem na sterowniku A3977 + z - i wywalilo kondensatory niezly efekt wulkany. A przed paru laty wymienialem noz w kosiarce do trawy - wlaczylem noz nabral obrotow no to przechylam kosiarke zeby zerknac czy dobrze siedzi i w tym momencie wooof pare milimtroow od mojej glowy :/ - wyladowal 10m dalej.

3 tygodnie temu tez mi sie wbil wiorek w oko, ale do pani doktor poszedlem na ostry dyzur o 4 rano bo zasnac nie moglem - bolalo tylko przy zamknietym oku - zadowolona tez nie byla :)

Ale najlepszy numer to mial olo_3 jak kilka cm od jego glowy spadla na ziemie z wysokosci 3 m 50kg wyciagarka - probowalismy wyciagnac jakis szrot z kata, ale nikt nam nie powiedzial ze wycigarka nie ma zabezpieczenia na koncu szyny :) Pol dnia do siebie dochodzil :)
Jeżeli prąd nas nie zabije to nas napewno nie wzmocni :(


piotrwasik1977
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
Posty w temacie: 1
Posty: 38
Rejestracja: 13 lip 2008, 21:13
Lokalizacja: Gorzow WLKp

#9

Post napisał: piotrwasik1977 » 20 sie 2008, 17:12

frezarko/wiertarka pionowa.zatrzymuje maszyne celem sprawdzenia otworu,wkladam tloczek oj ciasny nawet bardzo nazedzia nie wycofalem.z wielka sila wyciagam sprawdziam i wytaczadlo w dloni.

kupa krwi i afera cytat od szefuncia; zobacz idioto co zrobiles z nazedziem.
no tak o nazedzia trzeba dbac ciul z dziura w reku.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Na luzie”