Odnalazł sie klient ? A jak masz rysunek walu bez nakiełka to też nie zrobisz ?rafalxfiles pisze:Wg. mnie błąd był tylko po Twojej stronie.
kiedy można stosować podcięcie gwintu. POMOC
-
Autor tematu - Czytelnik forum poziom 3 (min. 30)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 34
- Rejestracja: 31 sie 2010, 19:04
- Lokalizacja: Częstochowa
Wykonywałem juz setki zleceń w tym z najróżniejszymi gwintami i nigdy nie spotkałem się z narysowanym podcięciem na rysunku. Zawsze gwint był rysowany w postaci uproszczonej a ewentualne informacje o podcieciu były wypisywane w tabelce wg norm DIN lub PN.rafalxfiles pisze:Wg. mnie błąd był tylko po Twojej stronie.. nie miałeś na rysunku żadnego podcięcia i nie powinieneś takiego robić..
Trzeba było uzgodnić niejasności przed wyprodukowaniem sztuk i tyle.
Jak juz powyżej jeden kolega napisał, naciętego gwintu tez tam nie widać wiec może go też tam nie ma ?
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 5317
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
Po to wymyślono podcięcia (nie tylko PN, przede wszystkim niemieckie DIN 509 (baz gwintu) i DIN 76 (podcięcia dla gwintów), żeby zniwelować działanie karbu i żeby śruby nie urywały się przy łbach. Zobacz tu: http://www.tzinfo.de/gewfrei.html Zdanie: Gewindefreistiche benötigt man überall dort, wo zum Beispiel der Gewindebolzen bis zum Anschlag eingeschraubt werden soll bzw. dann, wenn bekannt ist, dass das Gewinde auf einer Drehmaschine hergestellt werden soll. Wyraz benötigt tłumaczy się jako "wymagany", a więc wykonałeś robotę zgodnie z zaleceniami niemieckich norm. Po prostu bez podcięcia (z tym zaokrągleniem przy łbie!) śruba właśnie przy łbie z powodu działania karbu ma duże szanse się urwać.
Zobacz http://www.keller-kalmbach.de/fileadmin ... nenden.pdf - na drugiej stronie masz wygląd podcięć według norm DIN, Te z środkowego rzędu, to jest wymagany odstęp ostatniej nitki gwintu od łba (w tabelce dane z rubryki "Abstand"). Jak sie nie da (bo musi sie dokręcać do końca), to zgodnie z normą DIN trzeba zrobić podcięcie o wymiarach uwidocznionych w rubryce "Gewindefreistich".
Zobacz http://www.keller-kalmbach.de/fileadmin ... nenden.pdf - na drugiej stronie masz wygląd podcięć według norm DIN, Te z środkowego rzędu, to jest wymagany odstęp ostatniej nitki gwintu od łba (w tabelce dane z rubryki "Abstand"). Jak sie nie da (bo musi sie dokręcać do końca), to zgodnie z normą DIN trzeba zrobić podcięcie o wymiarach uwidocznionych w rubryce "Gewindefreistich".
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 665
- Rejestracja: 28 sie 2006, 17:55
- Lokalizacja: dolnyśląsk
- Kontakt:
Jeżeli był by wał i nie było by nakiełka to też bym go nie zrobił.. zanim cokolwiek bym zrobił czego nie ma na rysunku to poprosił bym o zatwierdzenie u klienta.. i tyle. pewnie, że wystarczy napisać że podcięcie wg. normy lub coś takiego, nie trzeba nic rysować, ale coś musi być zaznaczone.. rysunek rzecz święta.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 5317
- Rejestracja: 14 lip 2007, 19:02
- Lokalizacja: Westfalia
Nie wiem czy jeszcze togo na PKM uczą (mnie uczyli), ale kiedyś śruby liczyć uczyli.
Na początek - jest jedna zasada. Przyjmujemy, że połączenie jest obciążone tylko siłą rozciągającą! I z warunku wytrzymałościowego na rozciąganie liczymy średnicę rdzenia śruby. Jak mamy to, to przyjmujemy gwint, tak by średnica wewnętrzna gwintu była co najmniej równa średnicy wyliczonej dla rdzenia.
Właśnie dlatego w połączeniach śrubowych stosuje się podcięcia. Chodzi o wykonanie zaokrąglenia pomiędzy łbem, a rdzeniem śruby, bo takie zaokrąglenie zapobiegnie w tym miejscu kumulacji naprężeń spowodowanych karbem. Prawidłowo wykonane podcięcie nie osłabia śruby (rdzeń w tym miejscu jest nie mniejszy, niż wyliczony z warunków wytrzymałościowych), ale wręcz ją umacnia, likwidując właśnie działanie karbu.
Obliczenia na naciski w tym przypadku nie mają nic do rzeczy (chodzi o zebezpieczenie przed zerwaniem gwintu, stąd o nich nie piszę). Ważne jest, że dociągnięta śrubą nakrętka ma tak ścisnąć dwie części, żeby się nie przesunęły - mają tutaj pracować siły tarcia pomiędzy elementami, bądź np. siła napięcia śrub ma równoważyć siłę z którą np. na pokrywę działa nadciśnienie. To wszystko zależy od konstrukcji i zastosowania połączenia, ale zawsze podstawą będzie właśnie obliczenie śrub ma rozciąganie.
Czasem stosuje się śruby z częścią walcową, pasowane w gnieździe i pracujące na ścinanie, ale to całkiem inne połączenie.
Czemu o tym piszę? Z nakiełkiem bywa różnie, bo i różne nakiełki występują w normach. I tu zgadzam się częściowo z kolegą rafalxfiles, bo nakiełek na rysunku ma wystąpić, a jak go nie ma, to trzeba się dowiedzieć, jaki ma być, czy ma go nie być. Projektanci się również mylą. Nakiełek może być zwykły, chroniony, z gwintem wewnętrznym, a może go nie być (np. w części formującej formy, np. w wypychaczu). Z połączeniami gwintowanymi jest inaczej. Nie ma wieloznaczności. Nie wiem, jak to jest w PN (na codzień pracuję z DIN), ale jeśli gwint jest narysowany "do łba", to należy go wykonać według normy z podcięciem, bo inaczej (dogwintowywanie szlifowaną narzynką) otrzymamy śrubę, która może ulec zniszczeniu. W przeciwnym wypadku albo podaje się długość gwintu, albo robi zgodnie z normami, które znajdziesz w pdf.
Ponieważ nie wszyscy znają język niemiecki, pozwolę sobie na jedno zwrócić uwagę: 7) Gewindefreistich Form A gilt immer, wenn in den einzelnen Normen oder Zeichnungen keine Angaben gemacht sind. Abweichend von ISO 4755 – 1983 gilt g2 = 3,5 P statt 3 P.
W luźnym tłumaczeniu: Podcięcie typu A obowiązuje zawsze, jeśli w osobnej normie, albo na rysunku nie podano żadnych informacji.
Inżynierowie, zajmujący się konstrukcją powinni takie rzeczy wiedzieć. Norma DIN jest jak najbardziej aktualna i w Polsce, przecież Niemcy i Polska są w tej samej UE i obowiązują nas europejskie normy, a przecież ta norma z ISO sprzeczna być nie może.
Przepraszam, jeśli ktoś poczuł się jak na wykładzie, ale chciałem sprawę do końca wyjaśnić. Ot ludzie nie znają swojego zawodu (jak był PKM, to były juwenalia?) i stąd czasem domagają się sprzecznych z wiedzą inżynierską rozwiązań.
Na początek - jest jedna zasada. Przyjmujemy, że połączenie jest obciążone tylko siłą rozciągającą! I z warunku wytrzymałościowego na rozciąganie liczymy średnicę rdzenia śruby. Jak mamy to, to przyjmujemy gwint, tak by średnica wewnętrzna gwintu była co najmniej równa średnicy wyliczonej dla rdzenia.
Właśnie dlatego w połączeniach śrubowych stosuje się podcięcia. Chodzi o wykonanie zaokrąglenia pomiędzy łbem, a rdzeniem śruby, bo takie zaokrąglenie zapobiegnie w tym miejscu kumulacji naprężeń spowodowanych karbem. Prawidłowo wykonane podcięcie nie osłabia śruby (rdzeń w tym miejscu jest nie mniejszy, niż wyliczony z warunków wytrzymałościowych), ale wręcz ją umacnia, likwidując właśnie działanie karbu.
Obliczenia na naciski w tym przypadku nie mają nic do rzeczy (chodzi o zebezpieczenie przed zerwaniem gwintu, stąd o nich nie piszę). Ważne jest, że dociągnięta śrubą nakrętka ma tak ścisnąć dwie części, żeby się nie przesunęły - mają tutaj pracować siły tarcia pomiędzy elementami, bądź np. siła napięcia śrub ma równoważyć siłę z którą np. na pokrywę działa nadciśnienie. To wszystko zależy od konstrukcji i zastosowania połączenia, ale zawsze podstawą będzie właśnie obliczenie śrub ma rozciąganie.
Czasem stosuje się śruby z częścią walcową, pasowane w gnieździe i pracujące na ścinanie, ale to całkiem inne połączenie.
Czemu o tym piszę? Z nakiełkiem bywa różnie, bo i różne nakiełki występują w normach. I tu zgadzam się częściowo z kolegą rafalxfiles, bo nakiełek na rysunku ma wystąpić, a jak go nie ma, to trzeba się dowiedzieć, jaki ma być, czy ma go nie być. Projektanci się również mylą. Nakiełek może być zwykły, chroniony, z gwintem wewnętrznym, a może go nie być (np. w części formującej formy, np. w wypychaczu). Z połączeniami gwintowanymi jest inaczej. Nie ma wieloznaczności. Nie wiem, jak to jest w PN (na codzień pracuję z DIN), ale jeśli gwint jest narysowany "do łba", to należy go wykonać według normy z podcięciem, bo inaczej (dogwintowywanie szlifowaną narzynką) otrzymamy śrubę, która może ulec zniszczeniu. W przeciwnym wypadku albo podaje się długość gwintu, albo robi zgodnie z normami, które znajdziesz w pdf.
Ponieważ nie wszyscy znają język niemiecki, pozwolę sobie na jedno zwrócić uwagę: 7) Gewindefreistich Form A gilt immer, wenn in den einzelnen Normen oder Zeichnungen keine Angaben gemacht sind. Abweichend von ISO 4755 – 1983 gilt g2 = 3,5 P statt 3 P.
W luźnym tłumaczeniu: Podcięcie typu A obowiązuje zawsze, jeśli w osobnej normie, albo na rysunku nie podano żadnych informacji.
Inżynierowie, zajmujący się konstrukcją powinni takie rzeczy wiedzieć. Norma DIN jest jak najbardziej aktualna i w Polsce, przecież Niemcy i Polska są w tej samej UE i obowiązują nas europejskie normy, a przecież ta norma z ISO sprzeczna być nie może.
Przepraszam, jeśli ktoś poczuł się jak na wykładzie, ale chciałem sprawę do końca wyjaśnić. Ot ludzie nie znają swojego zawodu (jak był PKM, to były juwenalia?) i stąd czasem domagają się sprzecznych z wiedzą inżynierską rozwiązań.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 1693
- Rejestracja: 28 gru 2012, 01:04
- Lokalizacja: Galaktyka
Wystepowanie karbu ma znaczenie praktycznie tylko przy zginaniu i zwlaszcza w przypadku zmiennych obciazen ( dynamiczne ). Jesli chodzi o rozciaganie i sciskanie to az tak duzego znaczenia nie powinno miec. Jesli ta srubka M8 ( takie maleństwo ) jest taka odpowiedzialna to raczej twoj klient powinien sie zastanawiac z jakiego materialu ja zaprojektowal i czy ten material otrzymal niz toczy jest podciecie czy nie. Fakt gwaltownego przejscia z gwintu na znaczńie wieksza srednice walu to nic innego jak forma karbu ( tak samo jak w pewnym sensie podciecie ).
Sprawdz material czy taki jak mial byc , oraz certyfikaty. Jesli to jest odpowiedzialna sprawa to rowniez przydaloby sie badanie potwierdzajace gatunek stali.
Sprawdz material czy taki jak mial byc , oraz certyfikaty. Jesli to jest odpowiedzialna sprawa to rowniez przydaloby sie badanie potwierdzajace gatunek stali.
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 1675
- Rejestracja: 28 wrz 2009, 11:00
- Lokalizacja: Wrocław
I tak jest.rafalxfiles pisze:Jeżeli był by wał i nie było by nakiełka to też bym go nie zrobił.. zanim cokolwiek bym zrobił czego nie ma na rysunku to poprosił bym o zatwierdzenie u klienta.. i tyle. pewnie, że wystarczy napisać że podcięcie wg. normy lub coś takiego, nie trzeba nic rysować, ale coś musi być zaznaczone.. rysunek rzecz święta.
Kiedyś od jednego klienta miałem kilka wałeczków i na niektórych rysunkach zaznaczono nakiełki, a na niektórych nie było nakiełków. Zrobiłem w tych sztukach usuwane- zgodnie z rysunkiem a klient dzwoni: dlaczego nie ma nakiełków i jak on teraz przeszlifuje? Rysunek rzecz święta: narysuje, to klient ma to, co na rysunku. Jak nakiełka np nie ma, a mnie jest potrzebny do wykonania sztuki i może nie przeszkadzać, to dzwonię i pytam czy może być nakiełek czy muszę robić usuwane czy coś innego się uzgadnia. Tu akurat z gwintem jasiu ma oczywiście rację, raczej wypadałoby zapytać klienta czy życzy sobie wykonanie niezgodne z normą (bo tak mniej roboty)
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 665
- Rejestracja: 28 sie 2006, 17:55
- Lokalizacja: dolnyśląsk
- Kontakt:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 5
- Posty: 16187
- Rejestracja: 18 wrz 2010, 06:17
- Lokalizacja: Kozienice
- Kontakt:
Sa wieksze świętosci Kiedyś miałem do wykonania prawie metrowe koło zębate i wybranie odciążające klientowi zwymiarowało sie na cadzie w setce. Dokładnie było to fi 875,75. Oczywiscie bez podania tolerancji. I co, miałem mu zrobic zgodnie z rysunkiem i skasować za jedno podtoczenie wiecej niz za koło. ?rafalxfiles pisze:rysunek rzecz święta.
Co nie zmienia faktu że na rysunku kolegi to podciecie było narysowane tylko stopień uproszczenia uczynił go niewidocznym jak i zarys gwintu