czym napedzać frez

Dyskusje na temat elektrowrzecion do napędu narzędzi skrawających

Autor tematu
kubus838
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 39
Posty: 2572
Rejestracja: 06 lip 2009, 14:52
Lokalizacja: Mszczonów

czym napedzać frez

#1

Post napisał: kubus838 » 02 wrz 2011, 23:10

Witam
Zbudowałem sobie frezarke. Do tej pory do napędu freza uzywałem urządzenia typu "dremel". Po kilkudziesieciu godzinach pracy zauważyłem spadek obrotów, a teraz dzieje sie coś takiego kiedy włączam dremelka urzadzenie nawet nie ruszy i muszę recznie zakręcić za uchwyt i wtedy ruszą ale obroty są wolniejsze. Co sie dzieje? Teraz pomyślałem jak samemu wykonać napęd freza. Frezareczka jest mała wykonana z aluminium, obrabiała drewno tworzywa sztuczne i miękkie metale typu miedź. Używam frezów o grubości uchwytu 3mm a części roboczej od 0,5mm do 2mm. Wrzeciono można wykonać ale co z napędem wrzeciona jaki silnik z czego można wykorzystać(chodzi mi o jakiś lekki silnik nie taki który waży 5kg) jaki silnik komutatorowy czy bezszczotkowy, czy można zrobić przełożenie na kołach zębatych czy pasku(poczytałem troche wątków, że pasek raczaj odpada). Jeszcze jeden warunek który musi spełniać: maszynka jest moja prywatna, mieszkam w bloku więc wrzeciono razem z napędem musi być ciche (bo pracujecego dremelka to z drugiego pietra słyszałem)tzn żeby nie było efektu startującego odrzutowca. Wszelkie podpowiedzi na temat silników i wrzecion mile widziane.
robert



Tagi:


diodas1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 24
Posty: 2788
Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
Lokalizacja: Wrocław

#2

Post napisał: diodas1 » 03 wrz 2011, 02:01

Ja swojego Dremela też dość szybko zajeździłem. To maszynka z obudową wykonaną z tworzywa, na dodatek po krótkim czasie jej silnik się solidnie nagrzewa. Temperatura nie służy tworzywom termoplastycznym więc po niezbyt długim czasie na łożyskach pojawia się luz a potem demolka następuje już lawinowo. Wieść gminna niesie że odporniejsze pod tym względem są elektronarzędzia dla modelarzy firmy Proxxon. Szczególnie mini szlifierka która ma korpus ze stopu aluminium (IB/E http://www.proxxon.com/pdf/proxxon_micromot_pl.pdf ) wydaje się zasługiwać na uwagę. Moc podobna do Dremela ale jest lepiej ułożyskowana i wyważona, dzięki czemu jest łagodniejsza dla uszu. Uchwyt zaciskowy do frezów też jest w niej o wiele lepszy niż w Dremelu. Niestety za jakością idzie też dużo wyższa cena.
Można oczywiście doraźnie rozebrać tego umierającego Dremela żeby zobaczyć kondycję jego ułożyskowania. Całkiem możliwe że jedno z jego łożysk tocznych zapiekło się i całe obraca w gnieździe obudowy. Z tego względu silnik ciężko startuje i wolniej się obraca. Może i komutator dostał także po uszach. Trzeba zapuścić oko do środka :) Temat napędu wrzeciona odżywa co chwilę w różnych wątkach. Ostatnio https://www.cnc.info.pl/topics60/grawer ... t30186.htm

Awatar użytkownika

tuxcnc
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 1
Posty: 7859
Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
Lokalizacja: mazowieckie

Re: czym napedzać frez

#3

Post napisał: tuxcnc » 03 wrz 2011, 07:17

kubus838 pisze:teraz dzieje sie coś takiego kiedy włączam dremelka urzadzenie nawet nie ruszy i muszę recznie zakręcić za uchwyt i wtedy ruszą ale obroty są wolniejsze. Co sie dzieje?
Masz spalony wirnik.
W obwodzie jest przerwa i pracuje tylko część uzwojeń.
Sprzęt do wyrzucenia.

.


Autor tematu
kubus838
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 39
Posty: 2572
Rejestracja: 06 lip 2009, 14:52
Lokalizacja: Mszczonów

#4

Post napisał: kubus838 » 03 wrz 2011, 14:15

diodas1 pisze:Ja swojego Dremela też dość szybko zajeździłem. To maszynka z obudową wykonaną z tworzywa, na dodatek po krótkim czasie jej silnik się solidnie nagrzewa. Temperatura nie służy tworzywom termoplastycznym więc po niezbyt długim czasie na łożyskach pojawia się luz a potem demolka następuje już lawinowo. Wieść gminna niesie że odporniejsze pod tym względem są elektronarzędzia dla modelarzy firmy Proxxon. Szczególnie mini szlifierka która ma korpus ze stopu aluminium (IB/E http://www.proxxon.com/pdf/proxxon_micromot_pl.pdf ) wydaje się zasługiwać na uwagę. Moc podobna do Dremela ale jest lepiej ułożyskowana i wyważona, dzięki czemu jest łagodniejsza dla uszu. Uchwyt zaciskowy do frezów też jest w niej o wiele lepszy niż w Dremelu. Niestety za jakością idzie też dużo wyższa cena.
Można oczywiście doraźnie rozebrać tego umierającego Dremela żeby zobaczyć kondycję jego ułożyskowania. Całkiem możliwe że jedno z jego łożysk tocznych zapiekło się i całe obraca w gnieździe obudowy. Z tego względu silnik ciężko startuje i wolniej się obraca. Może i komutator dostał także po uszach. Trzeba zapuścić oko do środka :) Temat napędu wrzeciona odżywa co chwilę w różnych wątkach. Ostatnio https://www.cnc.info.pl/topics60/grawer ... t30186.htm
No dobra czyli temat mojego dremelka juz załatwiony. To teraz jakiego silnika można użyć do napędu freza i ewentualnie z czego można go zdemontować, czy może być silnik bezszczotkowy (ponoć są bardzo cichutkie). Gdzie nie wejde to silniki są 1,5kw albo 2,5kw a mnie jest potrzebny taki około 500w i powiedzmy około 1000obrotów na minute. Wykonam sobie wrzeciono podłącze silnik za pomocą przekładni i powinno działać - przynajmniej tak to rozumiem. Dzisiaj byłem u znajomego stolarza i przeszukałem jego odpady, znalazłem parę silniczków około 500w ale odgłos pracy przypominał startujący samolot a z racji tego, że maszyne mam w domu to niestety sąsiedzi by byli "mało zadowoleni" dlatego myślałem silniku bezszczotkowym. Możecie coś doradzić?

robert


diodas1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 24
Posty: 2788
Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
Lokalizacja: Wrocław

#5

Post napisał: diodas1 » 03 wrz 2011, 16:29

Silniki bezszczotkowe modelarskie są malutkie i lekkie. Bez porównania z silnikami stosowanymi w maszynach stolarskich. W mikrym ciałku drzemie jednak spora siła. Kiedy przejrzysz oferty choćby w Allegro to znajdziesz takie które mają 400 W i więcej. W wyszukiwarkę wpisz silnik 3F i ogranicz poszukiwania do działu "modelarstwo" Szybkość obrotową daje się regulować. W parametrach tych silników podawana jest wartość RPM/V.
Od napięcia zasilania zależą więc maksymalne obroty. Sam silnik to nie wszystko. Potrzebny jest do niego regulator (mikro odpowiednik falownika), tester serw którym reguluje się obroty i zasilacz niskonapięciowy nie stabilizowany o znacznej wydajności prądowej. Zauważ że taki mały silniczek pobiera kilkadziesiąt A prądu z zasilacza. W efekcie zasilacz będzie 100 razy cięższy od samego silniczka :shock: Kiedy to wszystko się zsumuje to portfel dostaje czkawki :mrgreen: Niestety silniczek modelarski też nie pracuje bezgłośnie. Piszczy (przynajmniej ten który testowałem) jak stara turbinka u dentysty. Można jednak temu próbować zaradzić zakładając na to mikrowrzecionko osłonę dźwiękoszczelną. Trzeba przy tym pamiętać że silniczki modelarskie nie są konstruowane do długotrwałej pracy bez przerwy. Mają wyżyłowane na maxa parametry więc się grzeją. Zatem obudowa dźwiękoszczelna powinna być zaopatrzona w system wymuszonej wentylacji. Jeżeli Twoja frezarka nie jest zmuszana to katorżniczej obróbki a na dodatek wystarczają Ci stosunkowo niskie obroty wrzeciona to prawdopodobnie nagrzewanie nie będzie tak intensywne.


Autor tematu
kubus838
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 39
Posty: 2572
Rejestracja: 06 lip 2009, 14:52
Lokalizacja: Mszczonów

#6

Post napisał: kubus838 » 03 wrz 2011, 17:14

Czyli lepiej wykorzystać silnik z szczotkami - widziałem dzisiaj taki silnik w mikserze zasilany 230V i moc 400w sam silnik w tym urządzeniu działa na przekładniach (jak go rozebrałem to nawet zembatki były metalowe) i na silniku jest napisane, że ma 1000 obrotów na minute. A może lepiej taki silnik wykorzystać i przekładniami rozpędzić frez do 30000 obrotów na minute? Dorobić wrzeciono na łozyskach złozyć w całość. W sumie ten silnik tak mocno nie gwiżdze. Ewentualnie z czego (bądź gdzie kupić) można podebrać taki silniczek?
robert


diodas1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 24
Posty: 2788
Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
Lokalizacja: Wrocław

#7

Post napisał: diodas1 » 03 wrz 2011, 19:48

Musisz sam wyciągnąć jakieś wnioski z dotychczasowych doświadczeń z Dremelkiem. Przede wszystkim jak długo wrzeciono musi u Ciebie pracować w jednym cyklu. Wiele silników, w tym także stosowanych w mikserach dość szybko się nagrzewa. Nie ma specjalnie znaczenia czy zawiera szczotki czy nie. Z mojego doświadczenia wynika ze dłużej w cyklu może pracować silnik trójfazowy. Druga sprawa to udźwig osi Z. Skoro stosowałeś Dremela to pewnie maszyna do mocarnych nie należy. Dlatego stosowanie w małych frezarkach w charakterze wrzeciona silniczka modelarskiego ma sens i urok. Małe jest piękne :) Pomyślałem sobie że zamiast jakiegoś mocarnego zasilacza można wykorzystać do jego napędu po prostu akumulator samochodowy. Gdyby na dokładkę zastosować przetwornicę 12DC/230AC to dałoby się z tego samego źródła zasilić komputer i frezarkę a następnie z całym bałaganem wybrać się gdzieś na zieloną trawkę gdzie nie ma sąsiadów :mrgreen: To taki niestosowny żart . Sam mam czujnych sąsiadów i musiałem przerabiać kompresor. Teraz hałasuje podobnie jak lodówka......................a może ta Twoja frezarka zmieściła by się w lodówce lub zamrażarce skrzyniowej. Dzieci zamknęły kota w lodówce i nie słyszeliśmy go chociaż wydzierał się straszecznie


Autor tematu
kubus838
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 39
Posty: 2572
Rejestracja: 06 lip 2009, 14:52
Lokalizacja: Mszczonów

#8

Post napisał: kubus838 » 03 wrz 2011, 20:43

Dremelek pracował bardzo często nawet po 8 godzin dziennie z kolei ten robocik kuchenny zwany mikserem praktycznie co dzień pracował po 8 godzin dziennie i teraz pracuje dalej, fakt grzeje sie ale nie aż tak żeby nie było go można dodknąć jest poprostu ciepły i aż dzisiaj go rozebrałem i tam nie ma żadnego wiatraka(co ciekawe)Rzeczywście maszyna wykonana jest z aluminium ale oś Z z dosyć delikatnego profila aluminiowego i dlatego boje się montować silniki cieższe niż 5 kilo. A z sąsiadmi to widze, że nie tylko ja problemy mam do mnie walą w drzwi i zwracają uwagę, że jest jakiś problem bo gwiżdże. Raz pamiętam, że strarz pożarna do mnie wparowała i pożaru szukała bo "coś gwizdało". Dlatego chce zrobić ciche urządzenie. Niestety do lodówki moja frazarka się nie zmieści no chyba, że do takiej na całą ściane to może.... A kompresor to ja dawno do garażu wyniosłem bo przyłazili, żebym im kilka baloników napompował i przynieśli 3 tysiące sztuk - córka sąsiadki ślub brała. Będę próbawał wszystkie opcje i postaram się skombinować silnik modelarski zobaczywmy co z tego wyjdzie.
robert


diodas1
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 24
Posty: 2788
Rejestracja: 15 sty 2006, 18:34
Lokalizacja: Wrocław

#9

Post napisał: diodas1 » 04 wrz 2011, 02:39

Skoro powoli dojrzewasz do użycia silniczka bezszczotkowego modelarskiego, zajrzyj do tego wątku https://www.cnc.info.pl/topics63/mini-w ... szczotkowy .
U mnie przenoszenie kompresora do garażu nic by nie dało bo garaż mam w domu a mieszkam w bliźniaku gdzie za ścianą zawsze czuwa wścibskie ucho. Na szczęście udało mi się zdobyć spalony kompresor z przemysłowego klimatyzatora produkcji niemieckiej. Ma on budowę podobną do kompresora lodówkowego, tyle że jest 10 razy mocniejszy i wydajniejszy. Przeciąłem hermetyczną stalową obudowę, wydłubałem ze środka cały mechanizm, rozebrałem i oddałem stojan silnika do przewinięcia na zasilanie trójfazowe. Po uruchomieniu zrobiłem mutanta- ożeniłem ten wyremontowany kompresor z całą resztą ( automatyką i zbiornikiem) z dotychczas używanego kompresora ze sklepu 24l Wydajność takiego zestawu chyba jest nawet wyższa niż poprzednio a pracuje cichutko jak lodówka. Wszystko dzięki temu że pompa sprężarki jest zamknięta w blaszanej skorupie i pływa w oleju. Polecam takie rozwiązanie. Warto rozejrzeć się w warsztatach rzemieślniczych remontujących klimatyzatory i lodówki. Czasem mają coś z demobilu.


Autor tematu
kubus838
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 39
Posty: 2572
Rejestracja: 06 lip 2009, 14:52
Lokalizacja: Mszczonów

#10

Post napisał: kubus838 » 04 wrz 2011, 13:11

Fakt poddałeś pomysł do zrobienia sprężarki domowej, w domu sprężarka potrzebna jest do aerografu i rzeczywiście z kompresora od klimy będzie napewno cichsza niż moja i powinna dawać około 4 atmosfer bo tyle starczy. Za chwile wyjeżdżam do brata on ma dwie lodówki
"wolnostojace" tzn mają przeciek wewnątrzny. Na początek wyprodukuje sprubuje z kompresorami od lodówek a jutro wpadne na złom i zobacze co mają (z kompresorów od klim)
Dzisiaj rozebrałem dwa miksery i silnik mają do 550w tylko jest małe ale: te siniki są tak złożone, że łożyska wirnika są wciśniete w plastikowe uchwyty i przykręcone do metalowego stojanu więc niewiem czy to dobre rozwiazanie - ja wolałbym jednak silnik złożony z metalowych części. Zobaczyłem na tym linku wrzeciono słożone z silnika modelarskiego i rzeczywiście bardziej takie rozwiązanie mnie się podoba. Tylko czy możesz wytłumaczyć jedną rzecz: silnik jest zasilany jakimś napięciem podawanym z zasilacza, jak rozumiem obrotami i mocą silnika reguluje przykładając odpowiednie napięcie o odpowiednim nateżeniu. Czy ja dobrze (a przynajmnije tak mi się wydaje) mówie czy się mylę. Rozumiem, że tym napięciem oraz natężeniem reguluje w zasilaczu?
robert

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Elektrowrzeciono”