Czujnik długości narzedzia - czy potrzebny
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 3
- Posty: 9
- Rejestracja: 16 lut 2013, 14:53
- Lokalizacja: Polska
Czujnik długości narzedzia - czy potrzebny
Witam wszystkich
Jestem poczatkujący w temacie cnc. W trakcie rozpoznawania tematu pojawił się problem o którym mało co znalazłem na forum a mianowicie - czujnik długości narzędzia. I tutaj moje pytanie - czy jest on niezbędnie konieczny, czy tylko troszkę? Jeśli da się bez niego obejść - jak bardzo uciążliwa jest praca bez niego.
Wiem że trzeba między wymianą narzędzi "poinformować" maszynę gdzie jest końcówka narzedzia...ale czy jest to wykonalne bez czunika długości? Z tego co wiem mozna podjechać ręcznie narzędziem na powierzchnie detalu i łapać....jakoś na folijki wkładane miedzy element a narzedzie. Czy taka metoda jest wystarczająco dokładna czy warto zainwestować pare stów w czujnik długości narzędzia?
Pozdrawiam
Bioli
Jestem poczatkujący w temacie cnc. W trakcie rozpoznawania tematu pojawił się problem o którym mało co znalazłem na forum a mianowicie - czujnik długości narzędzia. I tutaj moje pytanie - czy jest on niezbędnie konieczny, czy tylko troszkę? Jeśli da się bez niego obejść - jak bardzo uciążliwa jest praca bez niego.
Wiem że trzeba między wymianą narzędzi "poinformować" maszynę gdzie jest końcówka narzedzia...ale czy jest to wykonalne bez czunika długości? Z tego co wiem mozna podjechać ręcznie narzędziem na powierzchnie detalu i łapać....jakoś na folijki wkładane miedzy element a narzedzie. Czy taka metoda jest wystarczająco dokładna czy warto zainwestować pare stów w czujnik długości narzędzia?
Pozdrawiam
Bioli
Tagi:
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 422
- Rejestracja: 20 lut 2012, 21:13
- Lokalizacja: Polska
Wiesz no to bardzo ułatwia prace. Nie musisz zaraz wydawać kilku stow na coś takiego. Najprostszy zrobisz sobie sam z kawałka płytki laminatu pokrytego miedzią oraz dwużyłowego kabla. Żyłe z jednej strony kabla lutujesz do małej płytki a na drugą zakładasz krokodylka. Drugi koniec kabla wpinasz do swojej płyty głównej. Pozostaje jeszcze zmierzyć grubość tej płytki a następnie wykonywać pomiar - płyta na materiał, krokodylek na frez i jedziesz.
Koszt .... złotówka ?
Jak Ci to już będzie za mało to kupisz sobie wtedy coś lepszego , moze sonde pomiarową renishaw, ktoś tam oferował w giełdzie za 2 tysiace chyba.
Koszt .... złotówka ?
Jak Ci to już będzie za mało to kupisz sobie wtedy coś lepszego , moze sonde pomiarową renishaw, ktoś tam oferował w giełdzie za 2 tysiace chyba.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 7875
- Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
- Lokalizacja: mazowieckie
Z tym laminatem to trochę bzdura.
Trochę, bo ludzie sobie takie prowizorki robią i im jakoś działają, a bzdura bo na taki czujnik trzeba by najeżdżać z zerową prędkością, żeby się zatrzymać w miejscu gdy tylko będzie kontakt.
Ale jakby pokombinować, to faktycznie za kilka złotych i trochę pracy własnej, można by zrobić czujnik pozbawiony tej wady.
Ja u siebie poszedłem inną drogą.
Jako wrzeciono mam Dremla.
Wepchnąłem w niego kulkę o odpowiedniej średnicy, dzięki czemu trzonek narzędzia wchodzi na dokładnie określoną głębokość.
Teraz wystarczy zmierzyć długość całego narzędzia i wiadomo ile będzie wystawało.
Ostatnio to nawet mierzyć mi się nie chce, bo używam frezów i wierteł o znormalizowanej długości, różnice są rzędu 0,1 mm i je po prostu ignoruję.
Inną metodą stosowaną w wiertarkach do PCB jest wciśnięcie na trzonek plastikowego pierścienia, tak żeby był w dokładnie ustalonej odległości od czoła narzędzia.
Chwyt wciska się tak głeboko żeby pierścień oparł się o uchwyt i wtedy zaciska.
Podsumowując, bez czujnika długości narzędzia da się żyć, chociaż bez wątpienia to wygoda.
.
Trochę, bo ludzie sobie takie prowizorki robią i im jakoś działają, a bzdura bo na taki czujnik trzeba by najeżdżać z zerową prędkością, żeby się zatrzymać w miejscu gdy tylko będzie kontakt.
Ale jakby pokombinować, to faktycznie za kilka złotych i trochę pracy własnej, można by zrobić czujnik pozbawiony tej wady.
Ja u siebie poszedłem inną drogą.
Jako wrzeciono mam Dremla.
Wepchnąłem w niego kulkę o odpowiedniej średnicy, dzięki czemu trzonek narzędzia wchodzi na dokładnie określoną głębokość.
Teraz wystarczy zmierzyć długość całego narzędzia i wiadomo ile będzie wystawało.
Ostatnio to nawet mierzyć mi się nie chce, bo używam frezów i wierteł o znormalizowanej długości, różnice są rzędu 0,1 mm i je po prostu ignoruję.
Inną metodą stosowaną w wiertarkach do PCB jest wciśnięcie na trzonek plastikowego pierścienia, tak żeby był w dokładnie ustalonej odległości od czoła narzędzia.
Chwyt wciska się tak głeboko żeby pierścień oparł się o uchwyt i wtedy zaciska.
Podsumowując, bez czujnika długości narzędzia da się żyć, chociaż bez wątpienia to wygoda.
.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 2696
- Rejestracja: 08 gru 2009, 22:33
- Lokalizacja: Elbląg
- Kontakt:
-
Autor tematu - Nowy użytkownik, używaj wyszukiwarki
- Posty w temacie: 3
- Posty: 9
- Rejestracja: 16 lut 2013, 14:53
- Lokalizacja: Polska
Dzięki za odpowiedzi, obdarowałem kolegów po punkciku.
Wrzeciono to pewnie będzie mokry chińczyk 2,2kW albo ELTE o podobnej mocy.
Czy brak takiego czujnika jest równie bezproblemowy do obsługi w Machu? Tak w ogóle jak wygląda procedura obsługi? Chodzi mi o to że mach obrabia narzędziem pierwszym, zatrzymuje się bo ma ustawione inne narzędzie i co dalej? Krzyczy że trzeba wymienić? Daje jakiś sygnał na jakieś wyjście (tak jak w profesjonalnych maszynach się lampki zaświecają)? Potem jak już wymienie narzędzie to jak wyglada wznowienie w "nowym" zerowym punkcie?
Kamar, możesz napisać jak Ty się obchodzisz bez takiego czujnika wysokości?
Wrzeciono to pewnie będzie mokry chińczyk 2,2kW albo ELTE o podobnej mocy.
Czy brak takiego czujnika jest równie bezproblemowy do obsługi w Machu? Tak w ogóle jak wygląda procedura obsługi? Chodzi mi o to że mach obrabia narzędziem pierwszym, zatrzymuje się bo ma ustawione inne narzędzie i co dalej? Krzyczy że trzeba wymienić? Daje jakiś sygnał na jakieś wyjście (tak jak w profesjonalnych maszynach się lampki zaświecają)? Potem jak już wymienie narzędzie to jak wyglada wznowienie w "nowym" zerowym punkcie?
Kamar, możesz napisać jak Ty się obchodzisz bez takiego czujnika wysokości?
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 422
- Rejestracja: 20 lut 2012, 21:13
- Lokalizacja: Polska
Dokładnie ,metoda na papierek ,folijke .... wszystko zależy od tego co kto potrzebuje. Po kiego grzyba komuś z ploterem na szufladowych prowadnicach czujnik za xxx zl.
A najazd z prędkością zero to chyba nie najazd tylko postój
Przy metodzie na papierek można sobie i po mikronie opuszczać aż do uzyskania kontaktu
A najazd z prędkością zero to chyba nie najazd tylko postój
Przy metodzie na papierek można sobie i po mikronie opuszczać aż do uzyskania kontaktu