Maktek 750x250,czyli "spasiony" Nutool. UPDATE

Dyskusje dotyczące toczenia, remontów, modernizacji, narzędzi. Tokarki konwencjonalne.
Awatar użytkownika

Autor tematu
c64club
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 27
Posty: 350
Rejestracja: 22 sie 2011, 21:26
Lokalizacja: Katowice
Kontakt:

#61

Post napisał: c64club » 05 mar 2012, 10:44

RAPORT PO WEEKENDZIE.
1. Stało sobie biedactwo w takim stanie pół roku bez mała. Siła wyższa, ale teraz już się zaczęło.
Obrazek
Przykryte folią a ja czytam forum i Dudika na zmianę.

2. W sobotę przygotowałem pomieszczenie.
Obrazek
Zapuszczona piwnica z nieczynnym piecem gazowym i półkami na metal, ze składziku na drewno przedzierzgnęła się w tokarnię :D Stolik wyspawany 2 tygodnie wcześniej, wyschła na nim podkłądówka i 2 warstwy matowej oliwki. Wszystkie farby "z odzysku" po wspomnianym w pierwszym poście wujku. Na ścianie mieszanka różowej fasadowej akrylówki z kredową "czerwony grejpfrut" i zwykłą żółtą emulsją. Powstała mieszanka w takim kolorze - mam wesoło w pracowni.


3. Tak rozwiązałem poziomowanie stołu i wibroizolację:
Obrazek
Stopka z blachy 60x70mm, wbita w tożsamych wymiarów kawałek gumy z przenośnika taśmowego, w ceowniku otwór z wspawaną pod nim nakrętką M16.
Gniazda, w których obracają się stopy podpór, wykonane z wewnętrznych pierścieni starych łożysk od wału korbowego. Przy okazji uczyłem brata spawać MMA (zwykły trafok chiński), w końcu nawet jak posmarka to można poprawić :) Spawarkę ode mnie dostał (kupiłem sobie inwertorówkę) i będzie ćwiczyć :P
ObrazekObrazek
Śruby M16 okazały się mieć za krótkie gwinty, więc narzynka w łapę i godzina nie moja, bo pręty miały nieco za dużą średnicę i nie chciałem za szybko kręcić.

Zaczęło się czyszczenie zwane "dekonserwacją".
4. Obrałem tokarkę "do gołego":
Obrazek
I przeniosłem podzespoły do pracowni, gdzie za pomocą oleju napędowego, hipolu, pędzli, papierowych ręczników, papieru wodnego a nawet (!) gwintowników doprowadzałem je do stanu używalności.

5. Konik rozebrany na czynniki pierwsze:
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Całe szczęście luzakiem to on nie jest :D Ani tuleja ani śruba pociągowa. "Backslash" liczyć można (na razie) w setkach milimetra. Nieco ciasno chodził pierścień ze skalą, więc spłaszczyłem sprężynkę. Zobaczcie tę przymę usypaną z opiłków. Ciągnęła się od kilna do mechanizmu korbki. Ładnie by wyglądała tuleja i jej luzy po tygodniu pracy... Opiłki w koniku to dopiero uwertura.

6. Gniazda olejowe pełne opiłków. Przepłukiwanie pod ciśnieniem obowiązkowe.
Obrazek
Opiłki wzięły się stąd, że gniazda owe są otworami frezowanymi/wierconymi w żeliwie. Wiercenie, sprężynka, kapa z kulką, następny proszę. Jeden krok w technologii pominięty, niech się maszyna szybciej zatrze, "nas klient nas pan" kupi kolejną tanio jak chciał.

7. Pora na danie (sanie) główne:
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Oczywiście pełno opiłków, ślizgi wyglądają jak wyfrezowane i szlifowane na szybko papierem "20". Wżery w prowadnicach nawet do pół milimetra. Tak samo w listwach ślizgowych, więc:

8. Szlifowanie ślizgów:
ObrazekObrazek
Papier wodny 240, 320, 400, 600, 1000 i 2 godziny z życiorysu wyjęte

Tak wyglądały wżery na najbardziej popsutym ślizgu, już pod koniec szlifowania. Ich usunięcie wymagałoby zebrania 1/5 grubości ślizgu:
Obrazek

9. szczytem w zakresie magazynowania opiłków i luzactwa była karetka:
Obrazek\

10. Z bratem wnieśliśmy ogolone łoże z wrzeciennikiem na stół:
Obrazek

11. Skrzynia biegów z nawrotnicą:
Obrazek
Biegi w dziwnej kolejności: 0.5x, 2x, 1x
Korek spustowy za wysoko, na dnie zostaje warstwa 10mm szlamu z opiłkami. O dziwo w skrzyni nie było piasku! Tylko na dnie 3mm szlamu, który po 5 minutach szorowania olejem napędowym i twardą szczoteczką do zębów ustąpił. Korek spustowy wykonam sobie w przednim panelu, pod gałkami zmiany biegów i nawrotnicy.

12. Elektryka skręcona bez żadnych końcówek zaciskowych, niechlujstwo okrutne i kultury montażu brak:
Obrazek

12. Po takiej porcji niedoróbek, niedzielnym wieczorem c64club robi się agresywny i bierze się za bicie :P
Na powierzchni zewnętrznej trójszczękowego potwora było 0.03mm. Na wiertle 10 chwyconym w szczęki też coś w te tropy, prawie 0.04.
Na poszczególnych powierzchniach wrzeciona koło 0.01mm, poza wnętrzem stożka MT4, gdzie bicie jest bliskie zeru (na moim zegarze, a on jest zaledwie w setkach wyskalowany).
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

Na dołączonym w zestawie kle MT4, po prostu wbitym bez ustawiania i ceregieli, 0.04mm:
Obrazek

Wniosek - wrzeciono przekoszone. Im dalej od niego tym gorzej. 2 suche łożyska kulkowe też nie napawają optymizmem. Próba ich "regulacji" według instrukcji (nakrętką) bez rezultatów. Sam uchwyt trójszczękowy jest prosty i po prostu przenosi krzywiznę zwiększając ją zgodnie ze znanymi każdemu dziecku zasadami geometrii. Próby ustawienia go w dowolnej z 3 możliwych pozycji dają ten sam wynik pomiaru. Bicie 0.03mm na powierzchni (mało istotne dla roboty ale daje pogląd, że uchwyt jest prosty), i 0.04mm w szczękach. Wiertło, które posłużyło za wałek wzorcowy jest (przy tej skali) proste, skoro mocowane kilkanaście razy w różnym miejscu swej długości i w różnych pozycjach w szczękach dawało to samo bicie. Bicie jest zawsze w tę samą stronę, co potwierdza kreska umieszczona przeze mnie na wrzecienniku - zawsze przy największej odchyłce zegara jest u góry.

Czym smarować łożyska w suchym wrzecienniku? Jak je wyczyścić z tego smaru bez ich demontażu? Wrzeciono wydaje odgłosy podejrzanie różne w różnych miejscach obrotu, tzn. szum nie jest jednostajny :/

Śruba posuwu jest toczona chyba przez praktykanta na pierwszych zajęciach. Ostre, niedocięte wióry wzdłuż w rowkach i wżery w szczytach trapezów. Chyba czas zanabyć pierwszą część zamienną. Chyba, że jest jakiś sposób, żeby nie pokaleczyła mi półnakrętki, swoją drogą też okrutnie wykonanej. Reszta śrub wygląda na toczone, wyglądają dokładnie nawet pod mikroskopem 60x. Stary "szkolny", walał się na strychu u bratowej w pudełku bez akcesoriów. Teraz będzie jak znalazł.

Prawie wszystkie śruby mocujące i od kasowania luzów są imbusowe, wyglądają nieźle. Tylko jedna z łbem Philips nr 2, ale to stożkowa przytrzymująca nakrętkę posuwu poprzecznego. Wymienię ją na imbus bo się zaraz zapcha wiórami, ale jest całkiem twarda. Na śruby nie można narzekać. Jedynie nakrętka kontrująca śrubę posuwu jest przekoszona.
Za to wkręty regulacyjne i trzymające kamienie w podtrzymkach są jakby innej firmy. Podtrzymki ogólnie tragiczne, obie. Prowadnice kamieni idą do szlifowania, za ciasne. Śruby trzymające kamienie oraz wkręty regulacji kamieni będzie trzeba wykonać od zera. Rzeczone wkręty mają gwint M4, zaś otwory pod nie w śrubach mają średnicę 3.9. Ledwie zarys gwintów.

Luzy na saniach są kasowane listwą ślizgową 10x200mm, ale z przodu są 2 klocki żeliwne trące od spodu o łoże powierzchniami 7x32 i 7x52mm. Muszę 2 kawałki jakiegoś ślizgolitu (teflon?) załatwić i 2 podkładki tej samej grubości, żeby się to zaraz nie wytarło

Dołączone do zestawu klucze płaskie i imbusy potwierdzają znakomite pierwsze wrażenie co do ich jakości. Dwa wkrętaki (PH2 i płaski 5mm) jakości "Top Tools"/"Toya" a szkoda, bo w bardzo ładnych oprawkach. Lakierowane na czerwono drewno ze złoconymi napisami po chińsku i rozmiarem. Takie wręcz uroczyste. Szkoda, że w zestawie jest do niczego nie przydatny klucz płaski 16mm a nie ma kluczyka 7mm, którym obsługuje się większość nakrętek kontrujących od kasowania luzów.




pabloid
ELITA FORUM (min. 1000)
ELITA FORUM (min. 1000)
Posty w temacie: 1
Posty: 1031
Rejestracja: 19 paź 2010, 18:53
Lokalizacja: ~ Kraków

#62

Post napisał: pabloid » 05 mar 2012, 11:52

c64club pisze:Muszę 2 kawałki jakiegoś ślizgolitu (teflon?) załatwić i 2 podkładki tej samej grubości, żeby się to zaraz nie wytarło
Jeśli chcesz dawać tam coś innego niż jest, to nie teflon bo płynie pod obciążeniem, ale daj stary od lat znany poczciwy tekstolit. Lepsze też własciwości ślizgowe od żeliwa po żeliwie ma stal po żeliwie (ok 3 razy mniejszy wsp. tarcia!)- możesz na ślizgi nakleić cienką folię stalową- choćby ze szczelinomierza. zobacz tu http://akropolis.pol.lublin.pl/users/jbkmb/mech8.pdf - str.4

Awatar użytkownika

Autor tematu
c64club
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 27
Posty: 350
Rejestracja: 22 sie 2011, 21:26
Lokalizacja: Katowice
Kontakt:

#63

Post napisał: c64club » 05 mar 2012, 15:10

Tekstolitu mam "całą szafę" we wszelkich kształtach i rozmiarach. Na podkładki ślizgowe sobie z resztek płyty przytnę.

W takim razie pozostaje szukać odpowiedzi na kolejne pytania.
1. Co z tym biciem? Gniazdo MT4 bije przy wylocie tak samo jak stożek centrujący uchwytu, wewnątrz ma może parę mikronów bicia. Czyli oś stożka jak i uchwytu są pod kątem w stosunku do osi obrotu wrzeciona. Kieł sobie jeszcze mogę np. przeszlifować z zaznaczoną pozycją w jakiej go wbijać. Tarcza mocująca w roli zabierakowej też może być.
Ale co zrobić z czołem i stożkiem centrującym uchwyt? Sprowadzić speca, który mi to przeszlifuje/przetoczy pod ten sam kształt ale bez bicia? Druga sprawa to równoległość osi wrzeciona i łoża. Jeśli wyszlifuję wrzeciono/gniazdo uchwytu przy nierównoległych osiach, to wyjdzie mi wklęsły/wypukły stożek o kącie rozwarcia "prawie 180°" zamiast pięknej płaskiej tarczy.
2. czym i jak smarować łożyska we wrzecienniku
3. co zrobić ze śrubą pociągową? Kupić nową? Ta powinna wisieć w gablocie warsztatów szkolnych jako przykład spartaczonego toczenia

4. kolejna ciekawostka. Kątomierz przy podstawie sanek uchwytu narzędziowego (do krótkich stożków) nie ma strzałki "zerowania". Jak można taką natrasować? Wiadomo, że do toczenia wzdłużnego używa się posuwu sań a nie tych sanek, ale chcąc wytoczyć stożek nie chciałbym mieć losowo/"na oko" dobranego kąta


Zanixi
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 2
Posty: 595
Rejestracja: 12 kwie 2011, 16:07
Lokalizacja: Siedlce

#64

Post napisał: Zanixi » 05 mar 2012, 15:27

Splanuj sobie to wszystko, przetocz. Potem załóż uchwyt tokarski, włóż w niego coś co jest równe i przeszlifowane, przejedź czujnikiem po górze i z boku, zobacz czy wrzeciono jest w osi łoża.

Kątomierz... Podstawa czujnika na łoże, czujnik do sanek poprzecznych, ustawiasz mniej-więcej na 0 i całym suportem jeździsz przód-tył. Jak jest dobrze to się wskazówka tylko nieznacznie odegnie.

Awatar użytkownika

Autor tematu
c64club
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 27
Posty: 350
Rejestracja: 22 sie 2011, 21:26
Lokalizacja: Katowice
Kontakt:

#65

Post napisał: c64club » 05 mar 2012, 16:06

Zanixi pisze:Splanuj sobie to wszystko, przetocz. Potem załóż uchwyt tokarski, włóż w niego coś co jest równe i przeszlifowane, przejedź czujnikiem po górze i z boku, zobacz czy wrzeciono jest w osi łoża.
To z grubsza rozumiem. Poza jednym punktem. Jeśli wrzeciono nie jest w osi łoża (odchyłka w poziomie, wrzeciono celuje obok konia), to nie splanuję tarczy na płasko tylko w kształt bardzo płaskiego stożka. Osiowości zaś nie sprawdzę, póki uchwyt nie będzie osiowy z wrzecionem. Pat jak na moje. Chyba, że tarcza splanowana w lekki stożek (ułamki stopnia poniżej/powyżej 180°) zamiast "w plan" (na płasko) nie przeszkadza.
Kątomierz... Podstawa czujnika na łoże, czujnik do sanek poprzecznych, ustawiasz mniej-więcej na 0 i całym suportem jeździsz przód-tył. Jak jest dobrze to się wskazówka tylko nieznacznie odegnie.
"przód-tył" tzn. "wrzeciono-konik"?I jeśli czujnik nie drgnie to znaczy, że sanki narzędziowe równoległe do łoża i wtedy znaczyć zero na saniach poprzecznych tam, gdzie wskaże zero kątomierza sanek narzędziowych, dobrze?


GSM
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 4
Posty: 183
Rejestracja: 01 kwie 2007, 21:05
Lokalizacja: Warszawa

#66

Post napisał: GSM » 05 mar 2012, 18:24

Witam,
c64club pisze:"przód-tył" tzn. "wrzeciono-konik"?I jeśli czujnik nie drgnie to znaczy, że sanki narzędziowe równoległe do łoża i wtedy znaczyć zero na saniach poprzecznych tam, gdzie wskaże zero kątomierza sanek narzędziowych, dobrze?
Dokładnie tak. Gdy zegar nie będzie się już ruszał, to przejedź jeszcze szufladką do końca obserwując zegar, to tak na wypadek gdyby bok sanek nie był równoległy z jaskółką (najlepiej to by było zdjąć szufladkę, w jaskółkę wsadzić szlifowany precyzyjnie pręt i na nim ustawiać, ale to przerost formy nad treścią, kątomierz na sankach i tka ma wątpliwą dokładność wykonania :roll: a i takiej potrzeby tu nie ma. Będziesz chciał dokładnie kąt ustawić to z zegarem w uchwycie albo lepiej sinuśnicą.) - mało prawdopodobne ale obcując z chińskim sprzętem nie takie rzeczy już widzieliśmy.
Zamiast trasować kreskę na sankach, sugeruję moje rozwiązanie, 2 małe otworki, nagwintować i przykręcić prostokątną blaszkę i to na niej rysować sobie co dusza zapragnie.
Czemu tak? Bo pozycję już "zabazgranej" blaszki można łatwo skorygować, założyć nową.
Poza sprawdź, sanki mogą mieć duży luz na sworzniu na którym się obracają.


Pozdrawiam,
GSM

Awatar użytkownika

Autor tematu
c64club
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 27
Posty: 350
Rejestracja: 22 sie 2011, 21:26
Lokalizacja: Katowice
Kontakt:

#67

Post napisał: c64club » 05 mar 2012, 21:08

Sanki nie obracają się na sworzniu. W tym modelu użyto innego patentu - wpasowany okrąg średnicy ponad 70mm. Bardzo dokładnie wpasowany i obraca się z gracją i "oleistym" posuwem.
Z resztą porównując Tytana 700 z Nutoolem widać garść lepszych rozwiązań, choćby nawrotnica sterowana gałką.

Martwi mnie to bijące wrzeciono i śruba pociągowa. Z tym, że tę druga można ostatecznie wymienić, a z wrzecionem obawiam się efektu opisanego w poprzednich postach.


GSM
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 4
Posty: 183
Rejestracja: 01 kwie 2007, 21:05
Lokalizacja: Warszawa

#68

Post napisał: GSM » 05 mar 2012, 21:18

Mógłbyś pokazać jakąś bliższą fotkę śruby pociągowej?
Możnaby chyba pokusić się jednak o doprowadzenie jej do porządku, jeśli oczywiście jest dokładnie wykonana.

Pozdrawiam,
GSM


Zanixi
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 2
Posty: 595
Rejestracja: 12 kwie 2011, 16:07
Lokalizacja: Siedlce

#69

Post napisał: Zanixi » 05 mar 2012, 21:29

Najpierw przetocz to wrzeciono, nic się nie stanie... Uzyskasz w ten sposób brak bicia, przykręcisz uchwyt (miło by było kupić sobie inny uchwyt, polski bison bial na allegro po ok 400-500zł nówki chodzą z zapasów magazynowych (ja kupiłem za 400)), ustawisz na 0, i najwyżej przetoczysz sobie raz jeszcze :)

Stożek będzie tam minimalny, u mnie na krzywym wrzecionie to nawet setka nie była chyba... (jak sprawdzić? wystarczy postawić podstawę czujnika na suport, czujnik na brzeg wrzeciona i suportem dojechać do jego środka patrząc na wskazówkę...)

Wrzeciono spokojnie możesz przetoczyć kilka razy, tam jest dużo materiału a zbierasz niewiele. Nic nie zepsujesz po prawdzie.

I nie przejmuj się tymi wszystkimi pierdołami, u mnie suport od spodu wygląda podobnie a toczy na 150mm do setki... Tosz nie ma co za wiele wymagać od tego ustrojstwa ;)

Ustawianie wrzeciona to już ciekawa zabawa, szczelinomierzami ;D musisz cały wrzeciennik odkręcić i się nim bawić, nerwowa robótka.

Co kupić do ustawiania? ja kupiłem trzpień tokarski.

Awatar użytkownika

Autor tematu
c64club
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 27
Posty: 350
Rejestracja: 22 sie 2011, 21:26
Lokalizacja: Katowice
Kontakt:

#70

Post napisał: c64club » 05 mar 2012, 21:47

GSM, Śruba pociągowa jest o tyle dokładnie wykonana, że skok jest równy. Ale wykonana jest obrzydliwie. Fotka pod koniec tygodnia. Niestety tokaryna mieszka 20 km ode mnie ): a to było jedyne miejsce/rozwiazanie, żeby ją w ogóle mieć.

Bisony na razie po 900 złotych. Ale będę obserwował. Ale na fotach widać bombastyczny patent na kluczu - sprężynka, dzięki której nie sposób klucza zostawić w uchwycie. Wytnę sobie zapasowy klucz na chwilę, przetoczę mój pod sprężynę i zrobię sobie taki sam odbijacz. Zakochałem się w tym rozwiązaniu :)

Na razie muszę sobie sprawić szlifierkę do noży, może czteroszczękowy uchwyt, QCTP.

Taki dziurawy materiał toczyć :???: Już widzę te pękające w drobny mak płytki. Takie rzeczy to chyba tylko nożem ze stali bym się odważył, a jeszcze nie mam wprawy w ostrzeniu.
Usługi ślusarskie, spawanie (MAG, TIG) Katowice.

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Toczenie / Tokarki Konwencjonalne”