Jak sie zabrac do frezowania al?

Dyskusje dotyczące frezowania i frezarek konwencjonalnych.

Autor tematu
oprawcafotografii
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 6108
Rejestracja: 29 kwie 2009, 10:11
Lokalizacja: Kraków / Jaworzno / Kopanka

Jak sie zabrac do frezowania al?

#1

Post napisał: oprawcafotografii » 03 sie 2010, 20:26

Witam

Bede mial sporo wycinania niewielkich otworow w aluminium.

Material to najzwyklejsze al, takie ze sklepu "niezaleznego" ;)
Otwory male i nieregularne wiec musze frezowac.
Frez mam dwupiorowy 2mm, ale docelowo oczywiscie
moge kupic inny i tej samej srednicy.

Dziubania bedziedzie sporo wiec chce to jakos zoptymalizowac.
Teraz na maszynce z napedem paskowym z wiadomych
powodow nie moglem poszalec - testy robilem zbierajac
na raz warstwe 0.2mm z predkoscia 300mm/min.
Obroty Kresa na <> 40%.

Docelowo bede to robil na maszynie z napedem srubowym
wiec bede mogl przylozyc wieksza sile...

Jak sie do tego zabrac?

Wysokie obroty, szybkie przeloty i mala warstwa zbierana
na jeden raz?
Czy odwrotnie - niskie obroty i ciecie na wylot za jednym zamachem?

Myslec koniecznie o chlodzeniu? Zlewac freza plynem raczej
nie dam rady - wchodzi w rachube ew. mgielka z aerografu...

Bede wdzieczny za podpowiedzi...

Jakub



Tagi:

Awatar użytkownika

tomolc
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 1
Posty: 708
Rejestracja: 17 paź 2009, 13:45
Lokalizacja: Mazowieckie
Kontakt:

frezowanie alu

#2

Post napisał: tomolc » 03 sie 2010, 21:16

Jeśli to AL PA38 to niewiele pogonisz na pewno mocne chłodzenie i polecam frezy sandvika
dwupiórowe drogie ale warto robiłem mnóstwo otworów fasolowych w kątownikach z AL glina
tylko te frezy dawały rade, na pewno nie na raz tylko podzielić co 0.5-0.8 mm wióra obroty wrzeciona ja na 8kW wrzecionie stosowałem 18.000 tys/min posuw doświadczalnie


AndrzejJS
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 5
Posty: 508
Rejestracja: 24 lip 2008, 03:06
Lokalizacja: Europa

#3

Post napisał: AndrzejJS » 03 sie 2010, 22:14

Witam, frezowalem kilka tysiecy detali z blachy aluminiowej o grubosci 1 mm. Aluminium troche nieokreslone, sredniotwarde. Najlepsze rezultaty dawal frez jednoostrzowy, prawoskretny ,,do akrylu" z firmy CROWN, takie same mozna kupic u innych producentow. Jednopiorowe nie zakleja sie tak latwo jak dwupiorowy. Na poczatku mialem wrzeciono w rodzaju Kresa i obroty wynosily okolo 16000 na minute. Posuw okolo 1m/min. a glebokosc skrawania 1 mm tzn cala grubosc blachy. Srednica freza wynosila 1,5 mm. Chlodzenie to denaturat natryskiwany, tak jak kolega wspomnial, czyms w rodzaju aerografu z bliskiej odleglosci na strefe skrawania. Teraz mam wrzeciono z falownikiem, obroty 40000 na minute i to pozwolilo zwiekszyc posuw prawie o 100%.
Generalnie mozna powiedziec ze podstawa jest frez o wlasciwej geometri ostrza i chlodzenie, najmniejsza przerwa w dostarczaniu mgielki denaturatu powodowala zlamanie freza a z kolei zadne chlodzenie nie pomagalo kiedy frez byl tepy.

Pozdrawiam

AndrzejJS
Ostatnio zmieniony 04 sie 2010, 12:59 przez AndrzejJS, łącznie zmieniany 1 raz.


Supremo
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 1
Posty: 127
Rejestracja: 30 paź 2006, 08:56
Lokalizacja: Poznań

#4

Post napisał: Supremo » 04 sie 2010, 08:18

400000 to dość szybko :shock:


Autor tematu
oprawcafotografii
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 6108
Rejestracja: 29 kwie 2009, 10:11
Lokalizacja: Kraków / Jaworzno / Kopanka

#5

Post napisał: oprawcafotografii » 04 sie 2010, 08:52

AndrzejJS pisze:Witam, frezowalem kilka tysiecy detali z blachy aluminiowej o grubosci 1 mm. Aluminium troche nieokreslone, sredniotwarde. Najlepsze rezultaty dawal frez jednoostrzowy, prawoskretny ,,do akrylu" z firmy CROWN, takie same mozna kupic u innych producentow. Jednopiorowy nie zakleja sie tak latwo jak dwupiorowy. Na poczatku mialem wrzeciono w rodzaju Kresa i obroty wynosily okolo 16000 na minute. Posuw okolo 1m/min. a glebokosc skrawania 1 mm tzn cala grubosc blachy. Srednica freza wynosila 1,5 mm. Chlodzenie to denaturat natryskiwany, tak jak kolega wspomnial, czyms w rodzaju aerografu z bliskiej odleglosci na strefe skrawania. Teraz mam wrzeciono z falownikiem, obroty 400000 na minute i to pozwolilo zwiekszyc posuw prawie o 100%.
Generalnie mozna powiedziec ze podstawa jest frez o wlasciwej geometri ostrza i chlodzenie, najmniejsza przerwa w dostarczaniu mgielki denaturatu powodowala zlamanie freza a z kolei zadne chlodzenie nie pomagalo kiedy frez byl tepy.
Dzieki.

Z tym denaturatem to sie kurcze pozaru obawiam :)
Nie zdazylo Wam sie, ze maszyna buchnela ogniem? ;)


J.


AndrzejJS
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 5
Posty: 508
Rejestracja: 24 lip 2008, 03:06
Lokalizacja: Europa

#6

Post napisał: AndrzejJS » 04 sie 2010, 11:30

Zdarzylo sie!!! Przyczyna bylo brak przewidywania z mojej strony. Kiedys frezowalem wielkie ilosci aluminium i problemem byly wiory. Postanowilem je odsysac zwyklym odkurzaczem ale zeby pozbyc sie oparow denaturatu podlaczylem wylot odkurzacza do kratki sciekowej w podlodze garazu. Uklad kanalizacyjny kazdego domu jest zakonczony przewodem odpowietrzajacym doprowadzonym najczesciej na dach wiec nie powinno byc problemu (tak myslalem!). Na poczatku wszystko bylo w porzadku, wiory zostawaly w malym seperatorze zrobionym z blaszanego pojemnika po oleju (60 l) a a powietrze przesycone oparami denaturatu po przejscu przez odkurzacz i przewody kanalizacyjne wydostawalo sie na zewnatrz. Po kilku godzinach postanowilem zrobic sobie przerwe na herbate. Po powrocie wlaczylem maszyne i odkurzacz i wtedy nastapil wybuch! Iskrzenie szczotek w silniku odkurzacza zapalilo opary denaturatu ktore osiagnely przypuszczalnie o wiele wieksze stezenie niz podczas ciaglej pracy, beczka byla juz wypelniona do polowy mokrymi wiorami z ktorych odparowywal denaturat. Eksplozja byla potezna, caly system odsysania rozlecial sie na czesci skladowe, woda ze studzienek w lazience i z muszli klozetowych zostala wydmuchnieta na podloge ale po za tym nic wiecej sie nie stalo. Zadnego ognia ani trwalych uszkodzen. Natychmiast wylaczylem maszyne i odkurzacz! Po kilku sekundach w drzwiach garazu pojawila sie moja zona, ciezko przestraszona! Zapomnialem dodac ze to wszystko mialo miejsce okolo trzeciej nad ranem. Probujac wyjasnic zonie cale zdarzenie opowiadam jej wszystko po kolei i jednoczesnie odruchowo wlaczam kolejno maszyne i odkurzacz czym wywoluje kolejna eksplozje!!! Tym razem bylo to tylko silne ,,pufff" z rury odkurzacza. Skonczylo sie na tym ze po paru miesiacach przenioslem zaklad do wynajetego lokalu.

Normalnie, podczas frezowania, litr denaturatu wystarczy na kilka godzin pracy czyli nie jest tego tak duzo i wystarczy umiescic nad maszyna jakis rodzaj wentylatora z przewodem odprowadzajacym opary na zewnatrz.

Pozdrawiam

AndrzejJS
Ostatnio zmieniony 04 sie 2010, 23:33 przez AndrzejJS, łącznie zmieniany 2 razy.


Autor tematu
oprawcafotografii
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 3
Posty: 6108
Rejestracja: 29 kwie 2009, 10:11
Lokalizacja: Kraków / Jaworzno / Kopanka

#7

Post napisał: oprawcafotografii » 04 sie 2010, 11:59

AndrzejJS pisze:...chowo wlaczam kolejno maszyne i odkurzacz czym wywoluje kolejna eksplozje!!! Tym razem bylo to tylko silne ,,pufff" z rury odkurzacza. Skonczylo sie na tym ze po paru miesiacach przenioslem zaklad do wynajetego lokalu.

Normalnie, podczas frezowania, litr denaturatu wystarczy na kilka godzin pracy czyli nie jest tego tak duzo i wystarczy umiescic nad maszyna jakis rodzaj wentylatora z przewodem odprowadzajacym opary na zewnatrz.

AndrzejJS
Sliczne :)
Pewnie dostales do wyboru - albo wynosza sie maszyny albo Ty ;)

Przemysle to. Tak czy owak wychodzi, ze denaturat bedzie najlepszy.

J.
Ostatnio zmieniony 04 sie 2010, 13:11 przez oprawcafotografii, łącznie zmieniany 1 raz.


AndrzejJS
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 5
Posty: 508
Rejestracja: 24 lip 2008, 03:06
Lokalizacja: Europa

#8

Post napisał: AndrzejJS » 04 sie 2010, 13:10

Witam, kolega Supremo ma racje, czterysta tysiecy obr/min to troche fantastycznie! Juz poprawilem :wink: .

A po tym zdarzeniu z denaturatem moja zona powiedziala calkiem spokojnie: ,,Albo te twoje pieprzone maszyny albo ja, wybieraj!!!"

Pozdrawiam

Andrzej


pukury
Lider FORUM (min. 2000)
Lider FORUM (min. 2000)
Posty w temacie: 1
Posty: 7608
Rejestracja: 23 lis 2004, 22:41
Lokalizacja: kraków

#9

Post napisał: pukury » 04 sie 2010, 13:18

witam.
w sumie - ciesz się że rodzina nie musiała się wykosztować na wieniec :shock:
między innymi dlatego należy stosować odkurzacze przemysłowe - z osobnym obiegiem ssania i chłodzenia silnika .
no i nad maszyną powinien byś sprawny wentylator .
jeśli frezowania będzie sporo ( a więc i oparów dykty w powietrzu ) pomyślałbym nad czymś na kształt dygestorium ( jak w pracowni chemicznej ) .
pozdrawiam .
Mane Tekel Fares


AndrzejJS
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 5
Posty: 508
Rejestracja: 24 lip 2008, 03:06
Lokalizacja: Europa

#10

Post napisał: AndrzejJS » 04 sie 2010, 13:39

Witam, na moje usprawiedliwienie moge powiedziec tylko to ze wtedy to byly moje pierwsze powazne prace na nowo nabytej maszynie i poza wielkim entuzjazmem nic wiecej nie mialem. Ani doswiadczenia ani srodkow na profesjonalne wyposazenie. Faktem jest ze ta przygoda mogla sie skonczyc duzo gorzej.

Pozdrawiam

Andrzej

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Frezowanie / Frezarki Konwencjonalne”