Witam, kiedyś na tokarki konwencjonalne robiło się takie karty:
Pytanie jak to teraz wygląda na obrabiarkach CNC? Bo jest plan kontroli(co mierzyć) i karta cyklu kontroli(zapisane mierzone wielkości). Jak to jest u was w firmach? Bo w sumie wszystko jest w programie zapisane wraz z komentarzami. Mam do zrobienia technologię wałka na tokarkę CNC.
Karta instrukcyjna.
-
Autor tematu - Sympatyk forum poziom 2 (min. 50)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 62
- Rejestracja: 16 sty 2018, 08:28
-
- Posty w temacie: 1
Re: Karta instrukcyjna.
Karta technologiczna - podając nazwę/numer programu
Karta uzbrojenia obrabiarki http://pczupryn.private.pl/strona2/uzbrojenie.htm
Karta uzbrojenia obrabiarki http://pczupryn.private.pl/strona2/uzbrojenie.htm
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 566
- Rejestracja: 29 lip 2007, 10:49
- Lokalizacja: wieluń-eslov
Re: Karta instrukcyjna.
Jak już pracuję z maszynami ładnych parę lat i po rożnych zakładach się pałętam to nie spotkałem się z takimi kartami. W jednym było coś na wzór karty uzbrojenia, ale to było przy bardzo zmiennej produkcji na automatach tokarskich.
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 120
- Rejestracja: 07 cze 2008, 12:45
- Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Re: Karta instrukcyjna.
Karta instrukcyjna jednocześnie może stać się kartą kontroli wymiarów (głównie tolerowanych).
Ciekawe zagadnienie wymuszające samokontrolę wykonawcy - z pisemnym potwierdzeniem dla zleceniodawcy.
U mnie w firmie, gdzie nie ma DKJ, który sprawdza detale z kooperacji często wynikają problemy z pasowaniem już w trakcie montażu co powoduje sporo nerwów i straty czasu.
Inna sprawa - w jaki sposób wymusić to u zleceniobiorcy i jak wiarygodne te pomiary będą.
Bo same karty to już chyba indywidualne podejście każdej firmy.
Ciekawe zagadnienie wymuszające samokontrolę wykonawcy - z pisemnym potwierdzeniem dla zleceniodawcy.
U mnie w firmie, gdzie nie ma DKJ, który sprawdza detale z kooperacji często wynikają problemy z pasowaniem już w trakcie montażu co powoduje sporo nerwów i straty czasu.
Inna sprawa - w jaki sposób wymusić to u zleceniobiorcy i jak wiarygodne te pomiary będą.
Bo same karty to już chyba indywidualne podejście każdej firmy.