To co mnie bardzo boli, to brak poszanowania do wszystkiego, do drugiego człowieka, do przedmiotu, do pracy...
Mam w okolicy tokarza, poznaliśmy się jakiś czas temu i zaprzyjaźniliśmy się... Facet na prawdę bardzo dużo mi pomógł, dzięki niemu mogłem iść trochę do przodu... Jest mi ciężko, bo pracodawcy patrzą żeby Cię okraść, wchodzisz na takie forum, chcesz uczciwie zarobić, to masz oferty po których nie wiadomo czy się śmiać czy płakać...
Tokarz zna moją sytuację, wie jak mi ciężko... Zawsze się go pytam ile za robotę... Kiedyś coś mi tam dorobił drobnego, pytam się ile... mówi nic... to mu tam 10 zł w kieszeń wsadziłem, chociaż na te fajki, aby po robocie sobie mógł zapalić.... innym razem podobna sytuacja 20 zł... To były jakieś bzdury... Ale wiedziałem ile mniej więcej może to kosztować, to chociaż za godzinę pracy policzyłem...
Wiem ze dużo rzeczy dorobił mi za symboliczne pieniądze, czasami nawet nie miałem na jedzenie, ale oddałem mu ostanie 50 zł za robotę bo on też ma rodzinę, poza tym robiąc coś mnie, zrezygnował z innej pracy... Wiem ze te 50 zł, to było dużo za mało, ale chociaż go przytuliłem i podziękowałem.
Najgorsze jest to że ludzie są tak tępi... Robisz im coś za pól darmo, a oni mają jeszcze jakieś muchy w nosie...
Niejednokrotnie ktoś chciał mi coś dać za darmo, albo zrobić... zawsze się jakoś odwdzięczyłem bo wyznaje jedną w życiu zasadę : Darmowa praca w gówno się obraca...
Mój przyjaciel jest technologiem w średniej firmie, jeżeli wysyłam mu rysunek z tego forum i on robi wyliczenie dla firmy i kosztuje to u nich np 400 zł, a Ja za ten element mówię 200 zł to czy jestem drogi ? Ja rozumiem ze tu siedzą studenci, ze robią jakieś prototypy, ze nie mają pieniędzy itp, ale przecież nikt nie może do interesu dokładać prawda ? A Ci ludzie tutaj to by chcieli za darmo... Jeszcze aby im dopłacić może...
Ludzie nie znają procesu technologicznego, może myślą ze maszyna CNC to sama robi ? Bo to się tak fajnie nazywa...
No ale trzeba zrobić chyba program ? Ustawić parametry, zamocować, narzędzia się zurzywają...
Mija tyle czasu, a ja się zastanawiam czy wybrałem dobrą drogę w życiu, bo uczę się od paru lat ogromu wiedzy, programów, programowania, technologi obróbki...
A byle jaki kierowca, czy jakaś baba w zusie zarabia więcej ode mnie... Ale taka jest chyba cena pasji
Im człowiek jest inteligentniejszy tym ma gorzej... Jakie tu są chamy z tych Koziegłów okolicznych. Słyszałem pogłoski, ale nie wiedziałem ze to prawda...
Poszedłem do roboty do faceta miałem zgrzewać druty na zgrzewarce... Na miejscu facet daje mi młotek i każe druty klepać na prosto... Już mi się to nie podobało, bo to niezgodność z poprzednią umową, jakby mi powiedział ze będę coś klepał jeszcze nie wiedziałem za ile, to bym się w ogóle nie zgodził... Ale postanowiłem zobaczyć co będzie dalej...
Facet przyniósł mi jakiś lejek do zboża czy tam czegoś i mówił ze chciałby to dorobić, gabaryt 150 x 150 x 150 I chciał aby mu coś wymyślił z tym...
Oglądam to, mówię ze można to pospawać... Mówi ze oni właśnie to spawali, ale ze jest za dużo roboty....
Opracowałem jak to wyfrezować w aluminium.... I mu tłumaczę co i jak... A się kurcze okazało ze nowy taki lejek 120 zł kosztuje, jak to usłyszałem to mi się słabo zrobiło, ale cwaniak...
Od zawsze pracowałem w produkcji, w ciągu 8 godzin wyprostowałem mu kilkaset czy kila tysięcy tych drutów, w każdym bądź razie parę kilo, a ten cham do mnie, nie wiem czy nie widział, czy się bał ze jestem za mądry i będę mu te choinki podrabiał, powiedział do mnie ze pijaki robili więcej niż ja... gdzie młotek chodził cały czas... Myślałem ze go tam pobije, wstałem, rzuciłem to i pojechałem do domu, za 2 dni wysłałem pismo z przedsądowym wezwaniem do zapłaty, zapłacił mi 8 zł na godzinę na lewo...
Takie chamy ze mózg staje, oni do siebie ryczeli jak zwierzęta, Ja jako inż po studiach, nie wiedziałem co oni mówią...
Innym razem to u tokarza tez był jakiś cham z Koziegłów, tez jakiś choinkarz, chciał coś wyfrezować w plastiku, jakieś kółko chyba fi 250, mówię mu jakie są materiały ile kosztuje poliamid, to nie moja wina ze to jest drogie... Facet mi nawet nie dał dokończyć, zaczął się na mnie drzeć ze jestem jak Balcerowicz i ze on sobie to z dykty zrobi czy coś... A był tak gruby ze mu oczu nie było widać, to samo jego synek...
I takim ludziom się po brodzie leje, a profesor na uczelni tramwajem jeździ... Im większy cham, tym ma większe pieniądze bo nie ma sumienia i skrupułów... Liczy się tylko on i jego du**...