Windows mnie wku...
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 9323
- Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
- Lokalizacja: mazowieckie
Windows mnie wku...
Najpierw kilka słów wyjaśnienia, żeby dyskusja nie poszła w idiotycznym kierunku.
Nie chodzi o pieniądze.
Czasy gdy za legalnego Windowsa trzeba było dać pół wypłaty bezpowrotnie minęły. Dziś można go mieć właściwie za darmo, wystarczy kupić komputer z fabrycznie preinstalowanym systemem. Ostatnio sam, wyłącznie dla zabawy, kupiłem cienkiego klienta z licencją Windows 10 za całe 50 PLN (nie zgubiłem zera, pięćdziesiąt złotych...). Co prawda trzeba było dodać nowoczesny dysk SSD za 70 PLN, ale śmiga jak szalony, a 120 PLN to nadal mniej niż cena samej licencji.
Chodzi o to, że Windows to nie jest system operacyjny, tylko filozofia.
Znowu, żeby nie było głupich tekstów, Linux to też filozofia, tyle że inna.
Ponieważ Windows to filozofia, więc wiele rzeczy robi się w nim wyłącznie po to, żeby być w zgodzie z filozofią.
Na przykład te okna "Czy akceptujesz licencję?". Przecież wiadomo że jak instalujesz to akceptujesz. Ostatnio instalowałem pod Windows program na licencji MIT, czyli chyba najbardziej liberalnej ze wszystkich, która prawie na wszystko pozwala i prawie niczego nie zabrania. Też było okienko "Czy akceptujesz licencję?", bo najwyraźniej być musi, bo taka filozofia....
Ale przejdźmy do sedna.
Potrzebowałem odbiornika GPS u-block NEO-6, więc go zakupiłem na Aliekspress za niecałe 20 PLN z wliczoną wysyłką. Problem sprowadzał się więc tylko do tego, że musiałem przeprogramować jeden parametr. Ponieważ fabryczne oprogramowanie u-center jest za darmo, więc sobie je legalnie pobrałem i legalnie zainstalowałem. Popełniłem jednak kardynalny błąd, pobierając najnowszą wersję...
Program po uruchomieniu poprosił o zalogowanie się poprzez przeglądarkę internetową. Okazało się że nie mam konta na serwerze autora programu, co ani mnie nie zaskoczyło, ani też w sumie wielkim problemem nie było, bo założenie go trwało trzy minuty, no ale fakt że bez Internetu to sobie stronę startową można tylko obejrzeć.
Program w końcu uruchomiłem, okazało się że nic nie działa i niczego nie zrobię. Pierwsza myśl była taka, że kupiłem nieudolną podróbkę odbiornika, co przecież u Chińczyków się zdarza...
Jednak okazało się być inaczej.
Dość szybko znalazłem filmik na którym gość robił to czego ja potrzebowałem, ale jego program wyglądał zupełnie inaczej. Odkryłem że to starsza wersja, którą da się znaleźć i zainstalować, tylko trzeba jakimś cudem samemu wiedzieć że się właśnie jej potrzebuje...
Program nie tylko działa, nie tylko robi to czego od niego oczekuję, ale nie potrzebuje ani internetu, ani logowania na serwerach autora, i jakby było mało, działa pod Linux/wine....
I to właśnie o tą filozofię chodzi, o to że wszystko co jest związane z Windows skręciło w ślepą uliczkę i coraz szybciej podąża na manowce. Te wszystkie subskrypcje, konta, logowanie się przez internet, to nikomu do niczego potrzebne nie jest, dawniej wszystko dobrze działało i bez tego, ale teraz musi być, bo taka jest filozofia...
Przypominają mi się słowa pewnego linuksowego guru, który wiele lat temu powiedział, że nie chodzi o pieniądze tylko o wolność, i gdyby Windows był za darmo, to on by go i tak nie używał.
Okazuje się że to były prorocze słowa...
Nie chodzi o pieniądze.
Czasy gdy za legalnego Windowsa trzeba było dać pół wypłaty bezpowrotnie minęły. Dziś można go mieć właściwie za darmo, wystarczy kupić komputer z fabrycznie preinstalowanym systemem. Ostatnio sam, wyłącznie dla zabawy, kupiłem cienkiego klienta z licencją Windows 10 za całe 50 PLN (nie zgubiłem zera, pięćdziesiąt złotych...). Co prawda trzeba było dodać nowoczesny dysk SSD za 70 PLN, ale śmiga jak szalony, a 120 PLN to nadal mniej niż cena samej licencji.
Chodzi o to, że Windows to nie jest system operacyjny, tylko filozofia.
Znowu, żeby nie było głupich tekstów, Linux to też filozofia, tyle że inna.
Ponieważ Windows to filozofia, więc wiele rzeczy robi się w nim wyłącznie po to, żeby być w zgodzie z filozofią.
Na przykład te okna "Czy akceptujesz licencję?". Przecież wiadomo że jak instalujesz to akceptujesz. Ostatnio instalowałem pod Windows program na licencji MIT, czyli chyba najbardziej liberalnej ze wszystkich, która prawie na wszystko pozwala i prawie niczego nie zabrania. Też było okienko "Czy akceptujesz licencję?", bo najwyraźniej być musi, bo taka filozofia....
Ale przejdźmy do sedna.
Potrzebowałem odbiornika GPS u-block NEO-6, więc go zakupiłem na Aliekspress za niecałe 20 PLN z wliczoną wysyłką. Problem sprowadzał się więc tylko do tego, że musiałem przeprogramować jeden parametr. Ponieważ fabryczne oprogramowanie u-center jest za darmo, więc sobie je legalnie pobrałem i legalnie zainstalowałem. Popełniłem jednak kardynalny błąd, pobierając najnowszą wersję...
Program po uruchomieniu poprosił o zalogowanie się poprzez przeglądarkę internetową. Okazało się że nie mam konta na serwerze autora programu, co ani mnie nie zaskoczyło, ani też w sumie wielkim problemem nie było, bo założenie go trwało trzy minuty, no ale fakt że bez Internetu to sobie stronę startową można tylko obejrzeć.
Program w końcu uruchomiłem, okazało się że nic nie działa i niczego nie zrobię. Pierwsza myśl była taka, że kupiłem nieudolną podróbkę odbiornika, co przecież u Chińczyków się zdarza...
Jednak okazało się być inaczej.
Dość szybko znalazłem filmik na którym gość robił to czego ja potrzebowałem, ale jego program wyglądał zupełnie inaczej. Odkryłem że to starsza wersja, którą da się znaleźć i zainstalować, tylko trzeba jakimś cudem samemu wiedzieć że się właśnie jej potrzebuje...
Program nie tylko działa, nie tylko robi to czego od niego oczekuję, ale nie potrzebuje ani internetu, ani logowania na serwerach autora, i jakby było mało, działa pod Linux/wine....
I to właśnie o tą filozofię chodzi, o to że wszystko co jest związane z Windows skręciło w ślepą uliczkę i coraz szybciej podąża na manowce. Te wszystkie subskrypcje, konta, logowanie się przez internet, to nikomu do niczego potrzebne nie jest, dawniej wszystko dobrze działało i bez tego, ale teraz musi być, bo taka jest filozofia...
Przypominają mi się słowa pewnego linuksowego guru, który wiele lat temu powiedział, że nie chodzi o pieniądze tylko o wolność, i gdyby Windows był za darmo, to on by go i tak nie używał.
Okazuje się że to były prorocze słowa...
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 716
- Rejestracja: 06 wrz 2007, 13:30
- Lokalizacja: Bielawa
Re: Windows mnie wku...
A ty jesteś mesjaszem i będziesz nawracał ludzi na linuksa czy specjalnie założyłeś temat żeby się poużalać jaki to windows jest zły. Powinieneś czym prędzej wysłuchać tych "proroczych słów" i jak najszybciej odinstalować windowsa to nie jest system dla ciebie.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 365
- Rejestracja: 20 lis 2020, 18:00
Re: Windows mnie wku...
Ludzie używają to co jest im wygodniej używać. Nie wiem jak teraz Linux wygląda, ale kilka- kilkanaście lat temu był po prostu zniechęcający. Jakieś kody źródłowe, wpisywanie coś w konsole itp, gdy już Windows śmigał całkiem spoko. Znajomi, fanatycy Linuxa, kłócili się która dystrybucja jest najlepsza, jak cos uruchomić itp.
Podejrzewam, że teraz się niewiele zmieniło. Sam osobiście pracuje na W10 (zarówno w pracy, jak i w domu- były preinstalowane na kompach), i nie spotykam się z jakimiś większymi problemami z działaniem- ok, zdarza się, że jakiś program ma duże opory przed uruchomieniem się na 10'tce, ale czego się spodziewać, jak programy były pisane np w czasach panowania XP.
A dostępność programów też jest o wiele większa na Windows niż na Linuxa
Podejrzewam, że teraz się niewiele zmieniło. Sam osobiście pracuje na W10 (zarówno w pracy, jak i w domu- były preinstalowane na kompach), i nie spotykam się z jakimiś większymi problemami z działaniem- ok, zdarza się, że jakiś program ma duże opory przed uruchomieniem się na 10'tce, ale czego się spodziewać, jak programy były pisane np w czasach panowania XP.
A dostępność programów też jest o wiele większa na Windows niż na Linuxa
-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 9323
- Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Windows mnie wku...
Nie mam zamiaru nikogo na nic nawracać.
Tylko gdyby w świecie wolnego oprogramowania ktoś wpadł na pomysł by do programu logować się przez internet, toby natychmiast ktoś inny stworzył wersję pozbawioną takich debilnych "udogodnień"...
Powtórzę Ci jeszcze raz, tutaj nie chodzi o pieniądze. Nie ma niczego złego w tym że ktoś bierze kasę za swoją pracę. Tu chodzi o wolność, o to że decydując się na zamknięte oprogramowanie, automatycznie godzisz się na widzimisię jakiegoś kretyna, bo nie masz wyboru.
Dodane 14 minuty 57 sekundy:
Jesteś w mylnym błędzie.
No ale to zupełnie nie na temat. Temat jest o tym gdzie podąża nowe oprogramowanie.
Jeśli używasz dziesięcioletnich programów, to w najgorszym razie twoje problemy rozwiąże zakup dziesięcioletniego komputera...
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 668
- Rejestracja: 02 gru 2018, 22:25
- Lokalizacja: Tarnów MP
- Kontakt:
Re: Windows mnie wku...
Gdzie zmierza? Proste. Wszystkie "komercyjne" programy dążą do modelu subskrypcyjnego... konieczność rejestracji przez internet jest tylko etapem przejściowym.
Seria, w moim wykonaniu, to dwie sztuki, w tym jedna w odbiciu lustrzanym. 

-
Autor tematu - Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 9323
- Rejestracja: 26 lut 2011, 23:24
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Windows mnie wku...
Zgoda, ale ja dałem przykład programu zupełnie darmowego, dostarczanego przez producenta podzespołów elektronicznych, będącego narzędziem dla klientów, bez którego zakup urządzenia nie miałby sensu, bo po co komu układ którego nie da się zaprogramować...JacekBelof pisze: ↑03 lis 2021, 18:55Wszystkie "komercyjne" programy dążą do modelu subskrypcyjnego...
A jednak ten sam mechanizm, rejestracja, logowanie przez internet, itd...
To już chyba taka moda?
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 4
- Posty: 1743
- Rejestracja: 03 sty 2007, 14:27
- Lokalizacja: Wiedeń
Re: Windows mnie wku...
To nie jest filozofia windows tylko znacznie szersza "software as service" - nie nabywasz prawa do programu tylko licencję na jego użytkowanie a producent zastrzega sobie prawo do cofnięcia tejże licencji w dowolnej chwili... Dzisiejszy windows z jego obiwiązkowym logowaniem na konto microsoftu i obowiązkowymi update które regularnie dodają problemy to po prostu jeden z objawów tej filozofii.
Rejestracja i obowiązkowe logowanie w przypadku "darmowego" oprogramowania służy głównie gramadzeniu danych użytkowników oraz jest bardzo "przydatne" jeśli firma dojdzie do wniosku że program przestanie być darmowy...
Najzabawniejsze jest to że nowy model jest tak zyskowny że firmy nękają nawet użytkowników którzy lata temu kupili program z "wieczną" licencją żeby przeszli na subskrypcje. Przykład: https://youtu.be/SCRzaGUKEFA
Rejestracja i obowiązkowe logowanie w przypadku "darmowego" oprogramowania służy głównie gramadzeniu danych użytkowników oraz jest bardzo "przydatne" jeśli firma dojdzie do wniosku że program przestanie być darmowy...
Najzabawniejsze jest to że nowy model jest tak zyskowny że firmy nękają nawet użytkowników którzy lata temu kupili program z "wieczną" licencją żeby przeszli na subskrypcje. Przykład: https://youtu.be/SCRzaGUKEFA
-
- Specjalista poziom 3 (min. 600)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 806
- Rejestracja: 31 mar 2017, 23:04
- Lokalizacja: Kraków
Re: Windows mnie wku...
Bo dzisiaj dane są często warte więcej niż samo oprogramowanie. Instalujesz sobie taki program, logujesz się, dajesz mu dostęp aby się łączył z jakimś serwerem przy starcie i umówmy się, większość tego regulaminu nawet nie czyta i nie wie, co ten programik sobie tam robi w tle (nie twierdzę, że tak było w Twoim przypadku, ale często tak jest).
Ja znam powiedzenie, że Windows jest dla idiotów, a Linux dla masochistów
Ja znam powiedzenie, że Windows jest dla idiotów, a Linux dla masochistów

-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 1
- Posty: 2307
- Rejestracja: 21 gru 2015, 11:22
- Lokalizacja: Lublin
Re: Windows mnie wku...
a jak gierke kiedyś kupiłeś to miałeś pudełkowca była twoja mogłeś odsprzedać, a dzis? nie masz neta nie grasz we wsłasne gry. A mieszkanie spółdzielcze też nie było twoje a czynsz trza było płacić, a grunt pod działkę twój a musisz płacić. A za komuny co było, babcia miała z przed wojny kamienice, w 50tym dojebali jej lokatorów bo za bogata, to babcia pomieszkała kilka lat i dostała deal.. albo patrzeć się jak obcy krzątają sie po jej chałupie i nie dokładają się, albo oddać tą kamienice na państwo za m2 w nowo budowanym bloku - co też babcia zrobiła.. a dzisiaj te posrańce bony rozdają na paliwo... i niby komuny nie ma.
Ostatnio zmieniony 03 lis 2021, 20:08 przez szopenn, łącznie zmieniany 3 razy.
-
- Specjalista poziom 2 (min. 300)
- Posty w temacie: 2
- Posty: 311
- Rejestracja: 16 wrz 2020, 20:48
- Lokalizacja: Widawa/Łódzkie
Re: Windows mnie wku...
To trochę jak z muzyką na płytach CD. Mam ich całkiem pokaźną liczbę, mam je też zgrane na komputer jako forma backup i wygodnictwa (żeby mieć na telefonie). Tylko, że jak te płyty raz kupiłem kiedyś, to mam je na zawsze. To nie jest tak, że przestanę płacić subskrypcję i już nie mogę słuchać muzyki, bo dopóki mam swoje płyty i odtwarzacz to mogę słuchać w offline. Słusznie zauważone, dążymy do modelu dzierżawy wszystkiego. Samochody - wynajem długoterminowy / leasing. Muzyka - Tidal, Spotify, Apple Music... Maszyny - leasing. Nie mamy kupić i mieć, tylko mamy cały czas płacić za użytkowanie. Z Linuxem (płatnym wsparciem) też nie jest tak kolorowo. Ktoś chce RedHata używać, czy innego komercjalnego Linucha, to musi płacić za wsparcie na wszystkich maszynach jakie ma...
Ja tam fanem jestem systemów UNIXowych, mam Mac'a - większość co ma Mac'a pewnie nie wie, że to UNIX. Widnowsa czasem potrzebuję do specjalistycznych programów (używam jako VM). Większości ludzi w dzisiejszych czasach wystarczyłby telefon (e-mail, edytor tekstu, www, komunikator).
Ja tam fanem jestem systemów UNIXowych, mam Mac'a - większość co ma Mac'a pewnie nie wie, że to UNIX. Widnowsa czasem potrzebuję do specjalistycznych programów (używam jako VM). Większości ludzi w dzisiejszych czasach wystarczyłby telefon (e-mail, edytor tekstu, www, komunikator).