Zadzwoń na złom, jest szansa że jadąc od razu na złom zarobisz, ponoć pod hutą Katowice cena 1,2zł.

Zależy co chcesz na tym robić, jeśli jakieś drobne i dokładne prace to zastanów się czy brać bo koszty prądu mogą mieć znaczący udział w kosztach pracy. Z drugiej strony lepiej mieć niż nie mieć, a za te 4 tysie (bo pewnie tyle waży) nic sensownego nie kupisz. No może tą Zośkę, ale to są nieporównywalne maszyny. Natomiast jeśli prace które wykonujesz będą grubszymi robotami np.: planowanie dużą głowicą, to bym brał i się nie zastanawiał, a jeszcze jak masz własny tani transport to już w ogóle bez chwili namysłu.
Płaszczyzna ucieka 0,1 na całej długości.... czyli jak będziesz robił detal o długości 100mm to pewnie nawet nie zauważysz tego uciekania. Ja też jestem hobbystą, ale śmiem twierdzić że do prac takich jak:
-równianie brzegów grubych blach spod gilotyny,
-fazowanie blach pod spawanie,
-wiercenie otworów pod śruby,
-wykonywanie fasolek pod śruby,
-frezowanie obrysu detali niewspółpracujących,
Technicznie wystarczyła by Ci dokładność pewnie z 0,5mm ale czy Ciebie to zadowoli?
Poza tym czy kupując maszynę za 2 czy 5zł za kilo z internetu masz pewność, że będzie ona lepsza? No chyba, że będzie nowa, ale znowu w tym budżecie to będzie to chińska mini maszyna - czy lepsza od starego żeliwa?