Tokarka domowej roboty
-
- Specjalista poziom 1 (min. 100)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 117
- Rejestracja: 27 lut 2011, 20:13
- Lokalizacja: toruń
Takie to hobby ,że zawsze jest coś pod tokarką do zrobienia dla kogoś . Jak masz już maszyne to prędzej czy później ktoś zacznie graty znosić , zawsze pare groszy z tego jest . Ja siedze w tym juz chyba 11 lat , nawet nie wiem za ile tego sprzętu mam , nie przeliczałem . Mi sie taka mała chinka zwróciła w jakis miesiąc i nie to żebym tam orał po nocach na niej .
Ale dobra nie o tym temat
Kurcze jak ja potrzebuje frezarki
Ale dobra nie o tym temat
Kurcze jak ja potrzebuje frezarki
Tagi:
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 26
- Posty: 3706
- Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
- Lokalizacja: Błonie
- Kontakt:
Z tego, co czytam, większość elementów, potrzebnych do przerobienia tokarynki na CNC jest dostępna jako gotowe do działania elementy - silnik krokowe, serwa, encodery, sterowniki, odczyty osi, wreszcie całe płyty ze sterowaniem kilku osi.
Nie święci garnki lepią. Ot - dziś postałem sobie przy tokarynce, bo musiałem parę detali wytoczyć. Ze stali, mosiądzu i ertalitu. Silniczek od wycieraczek pięknie się spisał, i zaoszczędził dużo wysiłku w kręceniu posuwem wzdłużnym. Ale już myślę, jakby go zmusić do automatycznej pracy prawo/lewo w ściśle określonym przedziale odległości. Odpadnie konieczność natężania uwagi, i celowania, by w odpowiednim miejscu zakończyć posuw.
Nie święci garnki lepią. Ot - dziś postałem sobie przy tokarynce, bo musiałem parę detali wytoczyć. Ze stali, mosiądzu i ertalitu. Silniczek od wycieraczek pięknie się spisał, i zaoszczędził dużo wysiłku w kręceniu posuwem wzdłużnym. Ale już myślę, jakby go zmusić do automatycznej pracy prawo/lewo w ściśle określonym przedziale odległości. Odpadnie konieczność natężania uwagi, i celowania, by w odpowiednim miejscu zakończyć posuw.
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 6
- Posty: 11575
- Rejestracja: 17 mar 2009, 08:55
- Lokalizacja: Skępe
Przykręcany do łoża przesuwny zderzak z krańcówką http://www.akcesoria.cnc.info.pl/krancowki.htm wyłączającą silniczek spełni to marzenie (lub dwa jeśli ma być w obie strony. Wtedy w suport wystarczy wkręcić śrubę drobnozwojna M..x1 z bębenkiem z naciętą (narysowaną) skala dzielącą go na 10 części i już mamy precyzyjny zderzak do krańcówki
Tu zderzak w normalnej tokarce (wyłączający posuw na zasadzie rozłączenia sprzęgła przeciążeniowego kiedy suport dojdzie do oporu) oraz inne rodzaje zderzaków
z czujnikiem zegarowym
ze śrubą mikrometryczną
Tu inne ciekawe rozwiązanie napędu http://webpages.charter.net/mbonfire/tlathe.htm
i elektrycznie sterowana nawrotnica http://www.gadgetbuilder.com/Dog_Clutch.html
Tu zderzak w normalnej tokarce (wyłączający posuw na zasadzie rozłączenia sprzęgła przeciążeniowego kiedy suport dojdzie do oporu) oraz inne rodzaje zderzaków
z czujnikiem zegarowym
ze śrubą mikrometryczną
Tu inne ciekawe rozwiązanie napędu http://webpages.charter.net/mbonfire/tlathe.htm
i elektrycznie sterowana nawrotnica http://www.gadgetbuilder.com/Dog_Clutch.html
pozdrawiam,
Roman
Roman
-
- Lider FORUM (min. 2000)
- Posty w temacie: 26
- Posty: 3706
- Rejestracja: 15 sie 2010, 13:44
- Lokalizacja: Błonie
- Kontakt:
@opawelq - To, co klient zleci Wiadomo, że taka tokarka nie służy do produkcji seryjnej taniego elementu. Ja na przykład serwisuję i tuninguję wiatrówki - na tym forum jest co najmniej pięciu kolegów, którzy też się tym zajmują. Wielkiego majątku się na tym nie zrobi, ale na piwo i kolejne graty do tokarynki starcza
Po prostu trzeba sobie poszukać swojej niszy rynkowej, i mieć pojęcie o tym, co się robi.
@sebafm - mój "sprzęt" nie ma nijakich posuwów ani gwintów - poza silniczkiem od wycieraczek oczywiście
O ile posuw wzdłużny przy toczeniu da się w prosty sposób zelektryfikować, i to swoje zadanie spełnia, to gwinty wymagają albo gitary, albo elektroniki. I jakbym nie kombinował, na dziś prościej i pewnie taniej będzie iść w elektronikę. Fakt, że nie mam problemu ze zrozumieniem o co w tym wszystkim chodzi.
@RomanJ4 - Serdeczne dzięki za foty i linki. To, że muszę dać wyłączniki krańcowe, było jasne od początku. Moje kombinowanie dotyczyło bardziej tego "jak zrobić, żeby się nie urobić"
I już wykombinowałem - przełącznik pakietowy prawo/lewo, który zastosowałem, ma mostki, które można zastąpić parą przewodów, tak podłączając silniczek do przełącznika, żeby rozpięcie jednego mostka nie przerywało obwodu dla przeciwnych obrotów. Dzięki temu posuw w jedną stronę skończy się, gdy zadziała krańcówka, a przestawienie przełącznika pakietowego spowoduje ruch w drugą stronę aż do drugiej krańcówki.
Jutro sobie zrobię krańcówki - nie muszą być fabryczne, za to muszą przepuszczać duży prąd - przy instalacji niskonapięciowej to jest istotne, zwłaszcza, gdy planuję jeszcze regulować obroty silniczka przez włączenie dodatkowego oporu w szereg.
[ Dodano: 2011-06-07, 17:10 ]
No i słowo stało się ciałem - krańcówka powstała, jak zwykle u mnie - z niczego A dokladniej - wykorzystałem dwa zaciski z kostki elektrycznej, kawałek tekstolitu na podstawę, kawalek drutu na dźwignię, kilka śrubek do skręcenia całości i magnes neodymowy jako mocowanie krańcówki do podstawy.
Na moje potrzeby taka spokojnie wystarczy. Pozostało zrobić jeszcze jedną
Po prostu trzeba sobie poszukać swojej niszy rynkowej, i mieć pojęcie o tym, co się robi.
@sebafm - mój "sprzęt" nie ma nijakich posuwów ani gwintów - poza silniczkiem od wycieraczek oczywiście
O ile posuw wzdłużny przy toczeniu da się w prosty sposób zelektryfikować, i to swoje zadanie spełnia, to gwinty wymagają albo gitary, albo elektroniki. I jakbym nie kombinował, na dziś prościej i pewnie taniej będzie iść w elektronikę. Fakt, że nie mam problemu ze zrozumieniem o co w tym wszystkim chodzi.
@RomanJ4 - Serdeczne dzięki za foty i linki. To, że muszę dać wyłączniki krańcowe, było jasne od początku. Moje kombinowanie dotyczyło bardziej tego "jak zrobić, żeby się nie urobić"
I już wykombinowałem - przełącznik pakietowy prawo/lewo, który zastosowałem, ma mostki, które można zastąpić parą przewodów, tak podłączając silniczek do przełącznika, żeby rozpięcie jednego mostka nie przerywało obwodu dla przeciwnych obrotów. Dzięki temu posuw w jedną stronę skończy się, gdy zadziała krańcówka, a przestawienie przełącznika pakietowego spowoduje ruch w drugą stronę aż do drugiej krańcówki.
Jutro sobie zrobię krańcówki - nie muszą być fabryczne, za to muszą przepuszczać duży prąd - przy instalacji niskonapięciowej to jest istotne, zwłaszcza, gdy planuję jeszcze regulować obroty silniczka przez włączenie dodatkowego oporu w szereg.
[ Dodano: 2011-06-07, 17:10 ]
No i słowo stało się ciałem - krańcówka powstała, jak zwykle u mnie - z niczego A dokladniej - wykorzystałem dwa zaciski z kostki elektrycznej, kawałek tekstolitu na podstawę, kawalek drutu na dźwignię, kilka śrubek do skręcenia całości i magnes neodymowy jako mocowanie krańcówki do podstawy.
Na moje potrzeby taka spokojnie wystarczy. Pozostało zrobić jeszcze jedną
-
- ELITA FORUM (min. 1000)
- Posty w temacie: 3
- Posty: 1494
- Rejestracja: 03 gru 2005, 23:44
- Lokalizacja: lublin
Moja tokarka jest używana przy naprawach rozruszników i alternatorów. I zawsze przed złożeniem ,, liznę ,,komutator ,mam wtedy pewność że nie ma nadmiernego bicia, a i komutator jest wyrównany. Nawet łożyska wprasowuje napierając konikiem
Dużo toczę tulejek do ciągniczków, quadów , i nie tylko. W warsztacie zawsze znajdzie się coś na tokarkę. Mam tylko TSB-20.
Dużo toczę tulejek do ciągniczków, quadów , i nie tylko. W warsztacie zawsze znajdzie się coś na tokarkę. Mam tylko TSB-20.