Próbowałem ale dla mojego tig'a 60 to totalne minimum i trudno zajarzyć łuk; poniżej tej wartości nie ma nawet o tym mowy.
Ponadto miedź potrzebuje wyższej energii do spawania niż ta "papierowa" blaszka z której są robione nasze auta i tu się zaczyna zabawa. Jeśli zmniejszę czas impulsu to spoiwo wcale nie chce się rozpływać po blasze, ze zwiększeniem prądu również nie jest tak różowo bo muszę to robić w dwóch miejscach 1. prąd początkowy/startowy i to jest właśnie 160A max 2. prąd spawania (właściwy) tutaj mogę dobić do 200A jednak ogranicza mnie czas narastania chyba minimum to 0,1s. I to właśnie sprawia, że mam te kłopoty z ustawianiem o których już wcześniej wspomniałem.
Dochodzą do tego niestety różne atrakcje takie jak ukrywająca się ruda czy nagle wypływający z pomiędzy blach wosk i jest jak jest. Ale spokojnie spartolę parę prac i jakoś dojdę do sensownych wyników mimo mojej delirki w łapkach.