ech chłopy, chłopy,,, oops koledzy.
Jaki byś synchronizator zastosował to !!!każdy!!! z nich działa w oparciu o cykliczne wyrównanie pozycji siłowników na mechanicznym zablokowaniu w skrajnej pozycji. Czyli cykl ruchu synchronicznego a z powrotem na siłę do zderzaka na którym znowu oba siłowniki stoją równo. (zamieciłeś schematy synchronicznego ruchu z własnie pozycjonowaniem na "cofnij")
I tak co skok, co w ciągniku raczej nie zabangla.
Orbitale sterują JEDNYM siłownikiem lewo/prawo a nie synchronizują położeniem dwóch ( bo to jest wspomaganie kierownicy a nie synchronizacja)
Tak więc zwyczajne zapięcie dwóch siłowników po jednym do każdego koła spowoduje że szybko staniesz z "zezem" jak pisał amator7.
Wyciągnij drążek sterujący pionowo ponad maskę dla każdego koła i siłownik na górze. Trochę spawania odpowiednich wsporników ale będzie spokój.
Chyba że zainwestujesz w hydrauliczne serwa - ładnie wygląda, działa, trochę większa cena.
