Stanko 6P12

Amatorski warsztat

Dyskusje dotyczące frezowania i frezarek konwencjonalnych.

Autor tematu
drhambone
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 30
Posty: 187
Rejestracja: 27 lut 2013, 20:46
Lokalizacja: Zielona Góra

Re: Stanko 6P12

#31

Post napisał: drhambone » 13 lut 2019, 21:05

A jakbyśmy na chwilę zapomnieli o tej frezarce i moje pytanie o koło zębate dotyczyło by jakiejkolwiek maszyny, to co byście koledzy poradzili? Naprawiać to obecne w sposób jak opisałem (lub jakiś inny) czy dorobić nowe? Czy koszt dorobienia takiego koła to jakieś duże kwoty? Nie mam kompletnie doświadczenia w tym temacie. Czy kupić frez modulowy i może samemu dorobić na razie na ręcznym posuwie?


KEEP CALM AND AUTOMATE


pavyan
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 5
Posty: 746
Rejestracja: 12 paź 2018, 21:36

Re: Stanko 6P12

#32

Post napisał: pavyan » 13 lut 2019, 22:21

Jeżeli zęby nie są skatowane, wytarte (co może sugerować, że koło jest dobrej jakości, utwardzone jak trzeba), to metoda którą opisałeś będzie chyba najlepsza, nie tylko pod względem ceny - czyli tulejowanie koła i przetoczenie wałka - minimalne wymagane. Warunek: tuleja (ulepszana) musi być bardzo pewnie "zasadzona" w kole i zabezpieczona przed obrotem w 100%. Koło oryginalne jest dokładnie takie, jakie potrzeba - i zapewne jest starą dobrą produkcją.
Jak zaznaczyłem - jeżeli tylko zęby są OK, warto to koło odratować.
Ale jeżeli chcesz sam frezować uzębienie, to:
Jeżeli nie frezowałeś kół zębatych - trzeba powiedzieć że nie jest to proste, w dodatku koło powinno być idealnie takie samo (średnica zewnętrzna i stóp zębów, inaczej będzie zbyt duży luz lub będzie ciasno), frez modułowy swoje kosztuje, musisz mieć sztywną podzielnicę, maszyna do takiej roboty także musi być sztywna (to akurat chyba nie będzie problem :wink: ).
Frezować musisz raczej w miękkim, najwyżej nisko ulepszonym materiale gatunkowym, bo zataczany frez tarczowy ciężko pracuje - jego zęby mają zerowy kąt natarcia. Nisko ulepszone zęby takiego koła szybko mogą paść, to nie jest dobre - powinny być twarde; najlepiej zmierzyć twardość oryginalnego koła, wtedy będzie pewność jakie jest wymaganie.

Zamówienie gotowego nietypowego koła zębatego to będzie pewnie od 500 do 800zł - niedawno zamawiałem i tyle płaciłem, a było to koło 38z M2,5 do starej polskiej tokarki, mieli rysunki oryginału, a i tak spierniczyli (kiedy to odkryłem PO MONTAŻU(!), myślałem że zejdę na zawał... musiało być wyjęte, odesłane i poprawione).
Sam wieniec zębów niby jest hartowany indukcyjnie, ale zęby są przynajmniej o 10-15HRC bardziej miękkie niż oryginał - bardzo twardy. Oryginał "naprawiłem" (niestety, spawaniem - była to jedyna możliwość), ale obawiałem się włożyć go do 150kg reduktora - z pierwszym demontażem szarpałem się ok. tygodnia; gdyby strzeliło znowu... :evil: Ale nie wyrzuciłem tego spawanego - jeżeli kupione padnie, włożę łataninę.

PS: Widzę tu jeszcze inną możliwość, jakby "cienkie" tulejowanie.
Mianowicie, nie robić grubej tulei - a pomierzyć dokładnie ILE trzeba zdjąć z wałka silnika i w otworze koła zębatego, by to wystarczyło do uzyskania gładzi (mogą zostać pojedyncze "wżery" czy wgnioty).
Wtedy, jeżeli to byłoby nie więcej niż np. 2mm na średnicy - wytoczyć, wyszlifować dokładną tulejkę z ulepszanego wysoko materiału, przeciąć ją na szerokość wkładki blokującej i wcisnąć koło z ową wkładką na oś silnika.
Jeżeli trzeba by poprawić skatowany kanałek na wkładkę (szerokość/głębokość), to niestety trzeba - i dorobić nową nietypową wkładkę blokującą z materiału ulepszonego do 35-40HRC.
Miękka - według mnie - będzie bardzo niewskazana szczególnie z tą cienką tulejką (ja do swojej tokarki takie twarde wkładki zrobiłem, z odpuszczonego resora), w jednym przypadku właśnie miękka wkładka była przyczyną b. poważnej awarii; inna również miękka wkładka zamieniła się w sieczkę).
Pomogłem? Kliknij, proszę :-)


Autor tematu
drhambone
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 30
Posty: 187
Rejestracja: 27 lut 2013, 20:46
Lokalizacja: Zielona Góra

Re: Stanko 6P12

#33

Post napisał: drhambone » 14 lut 2019, 08:14

Dzięki za obszerną odpowiedź, musze to przetrawić jeszcze.

Rozumiem, że jak zakupię koło zębate u sponsora foum, to to jest surowizna do ulepszenia? Bo tutaj kosztuje raptem 30zł.
KEEP CALM AND AUTOMATE


pavyan
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 5
Posty: 746
Rejestracja: 12 paź 2018, 21:36

Re: Stanko 6P12

#34

Post napisał: pavyan » 14 lut 2019, 09:25

C43 to jest najprostsza stal węglowa, ok. 0,4 -0,45%C.
Jak podają, twardość tych kół wynosi 20-25HRC, to mało, może nie plastelina, ale prawie.
Do Twojego zastosowania trzeba hartować/odpuszczać... ale czy na wskroś, czy może tylko indukcyjnie zęby? Trudno mi powiedzieć, to chyba raczej małe koło, więc jeśli nawet rzuci podczas hartowania (ta stal ma taką właściwość), to będzie to względnie mała odchyłka i nie powinno to krytycznie wpłynąć na geometrię kółka.
Na stronie piszą o dodatkowej obróbce na życzenie kupującego - ale o co chodzi (obróbka cieplna, szlifowanie?), trzeba by się dowiedzieć.
Pomogłem? Kliknij, proszę :-)


Autor tematu
drhambone
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 30
Posty: 187
Rejestracja: 27 lut 2013, 20:46
Lokalizacja: Zielona Góra

Re: Stanko 6P12

#35

Post napisał: drhambone » 14 lut 2019, 22:10

Dzisiaj założyłem wał silnika na tokarkę i zonk. Ustawiłem w uchwycie na zero na tej powierzchni gdzie siedzi łożysko, ale zaraz za nią wał jest skrzywiony ok 2mm, tam gdzie siedzi koło zębate. Nie mam pojęcia co to była za kolizja i dlaczego nie zadziałało sprzęgło przeciążeniowe. Nie mam jak tego przetoczyć teraz, bo oczywiście nakiełek też krzywo, a nie mam podtrzymki. Jakieś sugestie koledzy jak sobie z tym poradzić?
KEEP CALM AND AUTOMATE

Awatar użytkownika

maszynista1
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Specjalista poziom 2 (min. 300)
Posty w temacie: 1
Posty: 385
Rejestracja: 20 sie 2018, 20:31
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Stanko 6P12

#36

Post napisał: maszynista1 » 14 lut 2019, 22:35

drhambone pisze:. Nie mam jak tego przetoczyć teraz, bo oczywiście nakiełek też krzywo, a nie mam podtrzymki. Jakieś sugestie koledzy jak sobie z tym poradzić?

Musisz kupić podtrzymkę, nic innego nie wymyślisz.


pavyan
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 5
Posty: 746
Rejestracja: 12 paź 2018, 21:36

Re: Stanko 6P12

#37

Post napisał: pavyan » 14 lut 2019, 22:40

Eee... można co innego, pomysły lepsze i gorsze tłoczą się w mojej głowie :D
1. Zrobić (wyspawać) prowizoryczną podtrzymkę i z jej pomocą zatoczyć wałek, ew. nawet zatoczyć z szufladki ustawionej na 30° nowy większy nakiełek, można potem poprawić go nawiertakiem na dokładny kąt.
Może dziwnie brzmi, ale ja właśnie chyba bym zrobił podtrzymkę z grubszego złomu, jakiegoś pierścienia, masywnego wspornika, dopasować do łoża, jaki problem? - miałbyś już na przyszłość.
2. Udać się do warsztatu który ma podtrzymkę :wink: , gdzie Ci powyższe porządnie zrobią jako usługę.
3. Pożyczyć gdzieś podtrzymkę do modelu tokarki, który posiadasz.
4. Jeżeli długość tego skrzywionego odcinka wałka na to pozwala(!), odciąć kawałeczek z nakiełkiem (kątówką, itp), ustawić w sposób idealny w uchwycie (zero bicia obu powierzchni pod łożyska), splanować b. delikatnie nożem i - jeżeli twardość wałka na to pozwala(!) - nawiercić nowy nakiełek.
Pomogłem? Kliknij, proszę :-)


Autor tematu
drhambone
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 30
Posty: 187
Rejestracja: 27 lut 2013, 20:46
Lokalizacja: Zielona Góra

Re: Stanko 6P12

#38

Post napisał: drhambone » 14 lut 2019, 22:52

pavyan pisze:2. Udać się do warsztatu z podtrzymką , gdzie Ci powyższe porządnie zrobią jako usługę.
To by było kolego bluźnierstwo, kupiłem tokarkę po to żeby sobie sam radzić z takimi rzeczami, a miałbym zlecać ;)
pavyan pisze:Może dziwnie brzmi, ale ja właśnie chyba bym zrobił podtrzymkę z grubszego złomu, jakiegoś pierścienia, masywnego wspornika, dopasować do łoża, jaki problem? - miałbyś już na przyszłość.
Najprawdopodbniej pójdę tym tropem. Jak kupiłem tokarkę to na łożu był zamontowany jakiś przyrząd, który jest z łożem idealnie spasowany. Tego użyję jako bazy.

O poprawianiu nakiełków już wiem, pierwsze co zrobiłem to wziąłem do ręki poradnik tokarza i sprawdziłem jak to zrobić

Pozdrawiam
KEEP CALM AND AUTOMATE


Autor tematu
drhambone
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Specjalista poziom 1 (min. 100)
Posty w temacie: 30
Posty: 187
Rejestracja: 27 lut 2013, 20:46
Lokalizacja: Zielona Góra

Re: Stanko 6P12

#39

Post napisał: drhambone » 15 lut 2019, 10:37

Panowie a takie rozwiązanie. Zaspawać stary nakiełek i nawiercić nowy? Wiem, rozwiązanie mało eleganckie, ale czy to zda egzamin? Wałek za miejscem osadzenia łożyska wydaje się bardzo miękki, delikatnie skrobnąłem go nożem i idzie jak masło.
KEEP CALM AND AUTOMATE


pavyan
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Specjalista poziom 3 (min. 600)
Posty w temacie: 5
Posty: 746
Rejestracja: 12 paź 2018, 21:36

Re: Stanko 6P12

#40

Post napisał: pavyan » 15 lut 2019, 11:50

To, że końcówka wału silnika uległa zgięciu może wskazywać że wał nie był ulepszany, po prostu założono że jego grubość wystarczy do zapewnienia sztywności (co jednak okazało się błędnym założeniem).
Idąc dalej, to z kolei może sugerować, że to jest zwykły niskowęglowy materiał - nawet nie do ulepszenia.
Wtedy taka metoda da w 100% pożądany rezultat - ale trzeba mieć pewność, że materiał osi silnika na granicy z materiałem spoiny nie zahartuje; masa wałka spowodować może tak szybkie chłodzenie spoiny po zaspawaniu otworu, że materiał "złapie" twardość, a wiercenie na granicy materiałów o różnej twardości spowoduje ściągnięcie nawiertaka lub jego stępienie (HSS, ale można by WYTOCZYĆ nakiełek, nóż z węglikiem da sobie zapewne radę).
Rzeczywiście, może i nawet bym zastosował taką "metodę" (nie jestem ortodoksem :D ) - ale na pewno po sprawdzeniu, czy materiał osi silnika NIE HARTUJE. Odciąłbym kawałeczek (plasterek) z tego miejsca, zagrzał do max 850°C i zanurzył w wodzie.
Jeżeli po tym zabiegu byłby miękki (albo niezbyt twardy), to chyba bym tak zrobił jak piszesz. Jeśli utwardziłby wysoko - raczej sprawa odpada, bo jak go odpuścisz/zmiękczysz?
Twardość takiej testowej próbki można ocenić w przybliżeniu pilnikiem (bezpośrednio lub porównawczo), próbą przełamania w imadle lub porównawczo z detalem o znanej twardości. Fakt - potrzeba nieco doświadczenia.

PS: Czy jest pewność, że odcinek wałka na którym osadzono łożysko - nie uległ zgięciu? Jeżeli nawet jest b. lekko zgięty, wirnik będzie niewyważony i wibracje pewne.
Pomogłem? Kliknij, proszę :-)

ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Frezowanie / Frezarki Konwencjonalne”