jest jeszcze jeden problem, który będzie rzutować na skuteczność takiej regulacji
otóż - drut można podzielić na dwie części:
1) część zanurzona w materiale... często o zmiennych rozmiarach... przy zmiennej grubości materiału
2) część wisząca... w wielu konstrukcjach dużo dłuższa niż ta w materiale
stabilizacja temperatury powinna dotyczyć jedynie części 1) - w materiale
co mnie niepokoi...
załóżmy, że udało nam się wyznaczyć zależność temperatury od jakiegoś czynnika, który możemy zmierzyć --- jednak uzyskujemy w ten sposób jedynie temperaturę średnią
--- jak to (nie) działa:
ustawiamy temperaturę tak, aby warunki cięcia na starcie były poprawne...
następuje zmiana temperatury średniej - spowodowane grubszym materiałem... lub większą prędkością chwilową (lub okno ktoś otworzył w zimie)
nasz układ wykrywa zmianę średniej wartości temperatury --- i koryguję moc przekazywaną do drutu... ale jaki to ma związek z drutem w materiale?
jeśli średnia temperatura uległa zmianie w wyniku zmiany grubości materiału --- korekta mocy spowoduje zmianę temperatury średniej -- w samym materiale ta zmiana może nie być wystarczająca dla zachowania poprawnych warunków cięcia
----
czy ma ktoś pomysł jak wyodrębnić temperaturę tę części drutu który jest w materiale?