Bo wtedy nie tworzysz wiązań na rysunku. Trzeba zrobić dwa wymiary (jeden w pionie, drugi w poziomie) od punktu zerowego i za ich pomocą ustawiać sobie w określonej pozycji. Wtedy masz pewność, że robiąc coś innego przypadkiem nie przesuniesz sobie tego okręgu. Oczywiście to w dużym skrócie, można też sobie inaczej określać pozycję.

Tutaj przykład jak na dwa sposoby to zrobić - jeden za pomocą dwóch wymiarów, drugi za pomocą odległości od środka i kąta. Linie przerywane to linie pomocnicze. Jak chcesz cokolwiek zmienisz to robisz to bezpośrednio na wymiarach.


Zwróć uwagę, że oba małe okręgi fi5 mają kolor czarny - oznacza to, że są w pełni zwymiarowane i utwierdzone - i tak powinno być dla całej narysowanej geometrii. Duży okrąg jest na niebiesko, bo nie ma określonego nawet promienia.

oprawcafotografii pisze:Z cyklu "pytania lamusa" odcinek 2

Na pytanie Ci odpowiedział Kolega wyżej, ja tylko ponownie zaznaczę, żebyś nie używał funkcji move/copy (zwłaszcza w szkicu!), ona nie jest do niczego potrzebna.

atlc pisze:Nawet jak wpiszesz wymiar, to okrąg będzie taki jak wymiar "rozciągnięcia".

Jak się postarasz i po wpisaniu szybko dasz enter to czasami wskakuje. Zauważyłem, że dopiero jak się pojawi ta kłódeczka przy wymiarze to już jest za późno i wtedy jest zły. Też na win7 jestem jeszcze, więc pewnie mamy winowajcę.

Może być kwestia windowsa. Coś czytałem w internecie pobieżnie o tym i pojawiło się tam, że tak się dzieje w 7.

upanie pisze:"constraint"

Wiązanie.

Usuwanie constraintów to mordęga, dlatego lepiej robić zawsze figurę obok a potem wiązać samemu, wtedy przynajmniej wiadomo jakie ono jest.

oprawcafotografii pisze:W zasadzie jakie ma znaczenie w jakim miejscu narysuje swoje kółka?

Jedynie takie, że dobrze by były w swoim kwadrancie - wtedy będziesz miał wymiar w odpowiednim miejscu, bo ujemnych wpisywać nie można, żeby przerzucić na drugą stronę osi.

oprawcafotografii pisze:Tylko dlaczego DO CHOLERY nie można od razu podać średnicy???

Nie wiem, jak się pokaże ta kłódeczka i wtedy dasz enter to wskakuje oryginalny wymiar. Jak teraz spróbowałem kilka razy szybko kliknąć enter to czasem wchodzi. Raczej bym się tym nie przejmował, tylko wymiary poprawiał już po stworzeniu figury.

Ogólnie jeśli jest szkic bardziej skomplikowany niż 2 okręgi to warto sobie narysować od razu osie pomocnicze. Wybierasz linię, w opcjach zaznaczasz "construction" (skrót klawiaturowy x) i wtedy rysujesz przerywaną linią od punktu zerowego jedną w pionie, drugą w poziomie. Potem najlepiej jeszcze wybrać wiązanie typu kłódka i obie unieruchomić. Masz teraz oś X i Y gotową, gdybyś chciał coś robić symetrycznie itd.

Figury wykonane jako "construction", linią przerywaną, są traktowane jako pomocnicze i później nie będą przeszkadzały przy wybieraniu geometrii szkicu np. przy wyciąganiu.

oprawcafotografii pisze:ja nie chcę poruszać żadną "geometrią" tylko tym kółkiem które na środku narysowałem

No, to żeby to zrobić rysujesz je gdziekolwiek (ale najlepiej z grubsza tam, gdzie checsz), ze średnicą mniej więcej. Klikasz 2 razy na średnicę i wpisujesz jej wartość. Potem robisz dwa wymiary od środka koła do punktu zerowego szkicu, jeden w poziomie, drugi w pionie i za ich pomocą możesz sobie je ustawić jak chcesz.

oprawcafotografii pisze:Z tym skalowaniem to jak się to robi>

Jakim skalowaniem?

Jeśli chodzi o opcję Move to po co Ci ona? Nie powinno się w taki sposób poruszać geometrią, tylko za pomocą wymiarów, bo jak nie będzie wszystko miało wiązań to potem zmienisz jakiś wymiar i rysunek wystrzeli w kosmos.

Z tymi wymiarami przy tworzeniu to u mnie dzieje się tak samo, jak u Ciebie teraz, chociaż przed chwilą odpalałem i było normalnie. Trochę WTF, ale ponownie - rysujesz mniej więcej, a potem sobie poprawiasz wymiar na taki, jaki chcesz. Nigdy wcześniej nie korzystałem z tej opcji wpisywania wymiaru przy tworzeniu geometrii.

kamar pisze: ↑

22 maja 2019, 05:53

Ciekawe podejście Jeśli by to zależało od "chęci " to obiema rencami głosuję za Inventorem

Przecież nie zależy to od chęci. Inventor swoją cenę jednak ma i to niemałą. Nie bierze się ta cena znikąd, ale pytanie czy każdy na początku potrzebuje te jego dodatkowe możliwości. A przesiadka z Fusion na Inventora to w razie czego niewielki przeskok, w podstawowym zakresie oba programy są podobne.

Jeśli możesz, to pewnie lepiej przejść na Fusion. Ale jeśli nie możesz, no to Inventor nie różni się za bardzo, chociaż pewnie jest bogatszy. Kiedyś działałem na Inventorze odrobinkę, teraz już tylko F360.

Jak złapiesz za tą ramkę i próbujesz przeciągnąć to możesz? Bo to, że punkt wizualnie jest w środku układu współrzędnych nie znaczy, że jest z nim spięty. Jeżeli nie jest, to ramkę powinieneś być w stanie przesuwać.

Ogólnie czasami warto zastosować podejście takie, że rysujesz sobie "w powietrzu" i to najlepiej używając opcji, która wyłącza automatyczne wiązania (nie wiem jaki to przycisk w inventorze, chyba ctrl). Dopiero jak narysujesz z grubsza kształt to sobie wstawiasz wiązania odpowiednie. Niestety te automatycznie generowane czasami potrafią zrobić psikusa i nie wiadomo, co się dzieje. A jak robisz wszystkie manualnie, to dokładnie wiesz co z czym i gdzie masz spięte.