WZÓR pisze:Ja takie frezy wykonuję na kolanie ze złamanych frezów węglikowych ... , a grawerka idzie jak trzeba.

Przy nowym są kłopoty z obróbką miedzi a co dopiero takim z kolana.
Czy zdjęcia z poszarpaną krawędzią są OK? Bo przywołanie Kamara jako wzorca jakości dłubiąceo w stali lub mosiądzu może trochę mylić.

noel20 pisze:Przemknęło mi to przez myśl, ale jest to praktycznie nie wykonalne w domowych warunkach.
Prawidłowo naostrzony frez grawerski jest niesymetryczny względem osi obrotu. Do takiego ostrzenia trzeba by frez w uchwycie zamocować z biciem 0,02mm w odpowiednią stronę jeszcze.

Kalibrujesz na obrotach istniejący frez usuwając bicie. Przy okazji usuwacz częściowo dotychczasową geometrię ostrza. Ale pozostają płaszczyzny! I dokładna pozycja czubka względem sciernicy.
Teraz zatrzymujesz wrzeciono, ustawiasz je kątowo względem płaszczyzny tarczy i korygujesz ostrze. Łatwiej będzie tym bardziej że ustwiasz do korekcji w miejscu w tórym skończyłeć kalibrację stożka - można w setkach utrzymać zmiany na nowych płaszczyznach ostrza. A krawędź robocza nie musi być na cząści zataczanej - równie dobrze pracuje gdy utworzona jest na łysince. A możesz ją zrobić wyjatkowo dokładnie.
Po prostu przygotuj pomoce konieczne di tego - śzlifierka z nastawianym kątem wrzeciona dla odpowiedniego stożka frez, mikroskop USB, tarczka ątowa zakładana na nakrętkę dla pozycjonowania freza przy korygowaniu ostrza.

noel20 pisze:Jeszcze tylko jak uda mi się dobre frezy kupić po rozsądnej cenie to się pochwale.

Zamiast kupować to rozważ możliwość kalibrowania stożka freza w uchwycie - dostawka ze ściernicą diamentową na której robisz stożek w trakcie obrotu wrzeciona - skompensowane wszystkie błędy bicia. Nawet możesz programowo kalibrować stopkę do potrzebnych wielkości.