Panowie, od dłuższego czasu czytam Wasze wypowiedzi na temat obróbki skrawaniem. Szczerze przyznaję, że wielu rzeczy nie rozumiem. Od 28 lat pracuję przy obróbce metali, mam na swoim koncie wykonanie elementów do form wtryskowych, wykrojników (wielostopniowych, bezluzowych), narzędzi (sprawdziany gwintowe, narzynki, gwintowniki, frezy) itp. rzeczy. Było nie było pracuję w narzędziowni. Maszyny, które wykorzystujemy są różne. Ale gdy czytam, że nie można uzyskać na ręcznej tokarce dokładności 0,01 mm to się zastanawiam co ta osoba robi, czy wie co mówi. Czujników zegarowych nie macie czy nie używacie? Każda tokarka jest dobra gdy umie się na niej pracować i wykorzystać jej możliwości. Mam w domu frezarkę stołową produkcji dawnej NRD i frezuję na niej detale z tolerancją 0,01 mm. Kwestia doświadczenia.
Maszynę można kupić używaną, też będzie dobra, a ponadto cena wielokrotnie niższa.
Odnośnie CNC. W zeszłym tygodniu przedstawiciel firmy Abplanalp na pytanie czy na HAAs-ie LS-1 HE (takie chyba oznaczenie miała maszyna) da się wytoczyć elektrodę fi 2 o długości 50 mm, stwierdził, że nie da się. Nie wie co mówi, ale to już inna sprawa.
Odnośnie firmy Abplanalp i umiejętności jej przedstawicieli mam osobne zdanie, to samo tyczy oddziału firmy Charmilles w Polsce.
Reasumując. Nie piszcie panowie rzeczy pochopnych, gdyż wielokrotnie wprowadzają one zamieszanie i moim zdaniem niewiele mają wspólnego z rzeczywistością.