Ze słyszenia znam takie coś: Podchorążowie na soboty i niedziele wyjechać nie mogli z koszar, bo jeszcze nie było przysięgi, a towar rozrywkowy był tylko jeden, wiadomo jaki. No to spili się tak, że wydać się musiało. Kadra wykształceniem do pięt nie dorastała podchorążym i z tego powodu ci ostatni byli inaczej traktowani niż pospolite ruszenie czyli normalne wojsko. Sprawę chciał załagodzić nawet dowódca jednostki i na apelu tłumaczył wszystkim tak: - Podchorążowie! Wódka jest dla ludzi inteligentnych. Ja na ten przykład w ogóle nie piję!!!!