To może teściowa by się nadała?( Żona stanowczo odmówiła współpracy w tym charakterze)
A jeśli chodzi o rozpatrzenie problemu: młot czy prasa - to jeszcze niedawno bym Ci napisał, że oczywiście młot resorowy. Też interesuję się kowalstwem i ściągnąłem nawet rysunki wykonawcze takiego młota. Ostatnio jednak widziałem film pokazujący wykorzystanie prasy hydraulicznej do kucia i bardzo mi się to spodobało. Gość taką prasą przekuwa pakiet blach na stal damasceńską. Idzie to bardzo sprawnie. Poza tym wydaje mi się, że prasa może pracować dużo ciszej ( np. agregat z wygłuszoną obudową, przez którą wyprowadzone są tylko przewody do rozdzielacza i siłownika).
Koszt prasy też nie musi być od razu nieosiągalny. Silnik, pompa, rozdzielacz, zawór bezpieczeństwa, przewody i siłownik - to trzeba zorganizować. Resztę zrobisz sam po wizycie na złomowisku. Jak dobrze pójdzie to wszystko tam dostaniesz. To nie musi być wielka prasa. To wyciąganie sprzętu z wiaty trzeba przemyśleć. Ja myślę na takim czymś: mała wiatka z otwieranymi wrotami. Nad otwartymi wrotami wydłużony dach, żeby osłonić przestrzeń między wrotami. Na wrotach pozawieszane narzędzia, żeby były pod ręką. W środku wiaty palenisko i kowadło plus to co jeszcze się zmieści. W ten sposób można by uniknąć wyciągania na zewnątrz ciężkiego sprzętu. Co o tym myślisz?