szopenn pisze:W szkołach zawodowych brakuje nauczycieli.
Dzięki za radę, chociaż to ma te same wady co inne stosunkowo łatwe sposoby na dorwanie się do sprzętu - trzeba się zobowiązać do wykonywania tej pracy, nawet jakbym 50% czasu robił tam to, co mnie interesuje, to nie zawsze miałbym na to ochotę. Nie wchodząc w szczegóły, by się od razu nie zdoxxować, już się dałem nabrać na takie coś i teraz uczę studentów tego, czym się zajmuję zawodowo. Też miało być połączenie przyjemnego z pożytecznym a wyszło jak zwykle.
Dzięki, to brzmi jak solidna opcja na początek. To rozwiązuje problem z hałasowaniem przy domu i ogólnie w okolicy mieszkalnej, ale coś za coś, trzeba się tam przetransportować oraz dochodzi problem z pilnowaniem warsztatu.Rafalgl pisze:Możesz wydzierżawić za grosze działkę ROD, tak ja zrobiłem. Domek z płyty warstwowej stawiają w jeden dzień, koszt niewysoki a idzie to szybko ogrzać. W tygodniu działki są puste i masz totalny spokój, tylko radzę zamontować alarm.
Na początek tokarka, frezarka, by nauczyć się podstawowych technik pracy z metalem, płyta czy stół pomiarowy by nauczyć się to robić precyzyjnie. Prawdę mówiąc, osiągnięcie dobrej precyzji obróbki jest głównym celem na początek, oraz perspektywa zdobycia umiejętności i możliwości wytwarzania dobrze spasowanych metalowych elementów jest główną motywacją.grafmetal pisze:Ile miejsca trzeba przeznaczyć, to tylko Ty możesz powiedzieć, bo my nie wiemy co konkretnie byś tam chciał mieć.
Do tego przynajmniej jeden solidny stół warsztatowy, solidny stół pod ZX7016, szafki i szuflady na narzędzia i osprzęt, miejsce na materiał do obróbki. Jak już opanuję obróbkę ręczną, pewnie utopię trochę pieniędzy w chińską zabawkę CNC typu 3020, czy 6040, by zobaczyć jak to wygląda w praktyce. Dalej to chyba nie ma sensu robić planów ponad to, że jeżeli się nie zniechęcę, to pewnie będę chciał wstawić tam jakąś większą maszynę, możliwe że na tym etapie już z intencją rozpoczęcia działalności.
Zatem rozumiem, że warsztat przy domu to co najwyżej krótkoterminowe rozwiązanie, bo jakby hobby przerodziło się w działalność, albo zwyczajnie się zintensyfikowało, to i tak musiałbym szukać czegoś dalej od ludzi.grafmetal pisze:Uciążliwość zależy od tego ile czasu zamierzasz tam robić i w jakich godzinach.
grafmetal pisze:możesz wynająć sobie lub dokupić jakiś lokal roboczy w okolicy
Dzięki za radę, czy mogę prosić o sugestie jak czegoś takiego szukać? W popularnych portalach z ofertami nieruchomości raczej cienko z takimi ogłoszeniami, wszystko co choćby wygląda na zdatne na warsztat jest strasznie drogie. Ale to pewnie kwestia tego, że nie wiem gdzie szukać, kogo pytać.
Miałem kiedyś taką działkę i wtedy też krążyły takie głosy, że to przecież nie jest własność i mogą zabrać. Nie powstrzymywało to sąsiadów przed stawianiem murowanych domów i inwestowaniem sporych kwot w te tereny. Działki chyba nadal tam są.tristar0 pisze:jakiś deweloper nie wykupi tych działek hurtem z całą spółdzielnią i w tedy dowiadujesz cię że za pół roku teren ma być pusty
Na początek zakładam, że ma być do zabawy i nauki, potem może przy okazji się coś zmajstruje do domu. Chyba taki plan brzmi mniej absurdalnie, niż gdybym pytał, jak z zerowym doświadczeniem wystartować z dochodową manufakturą przy domu?jasiu... pisze:No chyba, że to hobby i ma przynosić straty, a nie jakiś zysk.
Dostrzegam możliwość późniejszego wykorzystania takiego warsztatu w celach zarobkowych, ale obecnie nie jest to motywacją. Chwilowo zadowolę się możliwością zdobycia nowych umiejętności, oraz zaspokojeniem ciekawości co do tego, jak w praktyce wygląda takie zajęcie. Nie ukrywam, że gdzieś pośród wszystkich powodów rozwinięcia się u mnie takich zainteresowań, znajdzie się też możliwość dywersyfikacji umiejętności, ale do póki nie osiągnę jakiejkolwiek wprawy, nie pozwolę sobie poważnie rozważać takiej opcji.
Bagunio pisze:Mam lokal usługowy na wsi, budynek starego budownictwa połączony z innym mieszkalnym (który w planie zagospodarowania też jest usługowy) , dwa pomieszczenia od sąsiadów (każde pomieszczenie ma ściany z cegły 60cm) mam sprzęt frezarkę , tokarkę , piłę taśmowa itd nic nie słychać , na dworze też nic nie słychać -kolejny sąsiad z drugiej strony około 10 metrów od budynku ma swój dom i też nic nie słyszy , niekiedy zostawiam frezarkę przy bezpiecznych obróbkach na całą noc i nie mam żadnych skarg.
Dzięki za odpowiedź! Spodziewałem się takiego wachlarza opinii, od Twojej sytuacji, gdzie generalnie można spokojnie używać maszyn i nikomu to nie przeszkadza, po okoliczności, gdzie trzeba pilnować by akurat nikogo w okolicy nie było, a hałas i tak się niesie. Rozumiem, że to głownie za sprawą grubych murów, oraz stosunkowo nieuciążliwych maszyn - zgaduję, że np. praca szlifierką kątową jest słyszalna w okolicy, ale nie trwa dość długo by komukolwiek istotnie przeszkadzać.