zwyczajny pisze: ↑

28 maja 2021, 21:51

tedcnc pisze:Dopóki nie zacząłem zakładać szczotek drucianych

W takim przypadku wolałbym mieć dwie tanie szlifierki (i mam) i nie bawić się w przekładanie tarcz. Z wiertarkami podobnie. Wygodniej mieć ich więcej niż jedna, najlepsza i super uniwersalna.

Przyjacielu. Nie w tym rzecz i nie o tym pisałem.
Dobrze mówisz i też tak robię, że mam wiele narzędzi tego samego rodzaju (szlifierek, wiertarek) i pozakładane różne tarcze czy wiertła. To bardzo wygodne i znakomicie skraca czas pracy.
Ale kwestia tych szczotek to nie problem z przekładaniem tylko bezpieczeństwa. Twoja tania szlifierka ma stałe 11000 obrotów i jak do niej założysz szczotkę zaprojektowaną pod 8000 obrotów to będziesz miał w najlepszym razie gratisową akupunkturę a w najgorszym to nawet nie chcę myśleć. Dlatego regulacja obrotów się bardzo przydaje. W taniej szlifierce z Auchana za stówę tego nie znajdziesz.

maciek95k pisze: ↑

28 maja 2021, 20:53

Po marketówce nie czułem rąk od drgań. Tutaj takiego zjawiska nie było.

Prawda. I ważne. W Skilu, który kupiłem jako pierwszy jest tak, że wibracje idą mi aż w barki. Kolega mówi o Makicie, ja też potwierdzam w DeWalt, trzymasz i nie walczysz z narzędziem. Ten Skil raz naprawiałem, po rozebraniu okazało się że kabelek się urobił ... od drgań.

Nie podałeś budżetu ale z punktu widzenia użytkowego...
Ja bym Ci polecił DEWALT DWE4257 (1500W, 2800-10000obr)
Ma jedną bardzo ważną opcję - możliwość regulacji obrotów.
Miałem już dwie powiedzmy zwykłe w warsztaciku i wydawało mi się, że mam spokój.
Dopóki nie zacząłem zakładać szczotek drucianych, które w większości są do 8000 obr. a taka standardowa szlifierka ma 10000-11000obr i taką czynność robisz już na jakimś niepotrzebnym ryzyku wtedy.
Ja akurat lubię narzędzia DeWalta ale nawet jak coś innego wolisz to zwróć uwagę na regulację obrotów, żebyś potem do jakichś specyficznych prac nie kupował drugiej