Mimo wszystko na początek bym radził tani ploter 3020 w formie zestawy DIY. Albo coś w rodzaju Shapeoko, gdzie przykręcasz parę śrubek i gotowe. Wiem, że dużych płyt PCV na tym nie obrobisz. Ale mniejsze - tak. Z plexi też sobie poradzi. Oswoisz się z maszyną, nabierzesz wyczucia do mechaniki i elektroniki. Do tej pory używałeś maszyny klasy przemysłowej, a to zupełnie inna bajka niż nasze amatorskie potworki

G-code to język. Warto go znać, ale nie będziesz musiał go ręcznie pisać. UCanCam nie znam, ale zasada działania powinna być taka sama, jak innych CAMów. Wrzucasz do niego grafikę wektorową, ustawiasz narzędzia, prędkości itp. Potem eksportujesz plik z G-codem. Zadaniem programu CAM jest właśnie wyplucie G-code'u. Nic w tym pliku nie grzebiesz, tylko wysyłasz do kontrolera maszyny. Czy to będzie GRBL, czy Mach3, nie ma większej różnicy - oba "rozumieją" G-code. Najwyżej jednorazowo trzeba będzie skonfigurować UCanCam, powiedzieć mu, jakie możliwości ma maszyna i jakim dialektem G-code się posługuje.

GRBL też potrafi frezować 3D. Problem byś miał gdybyś chciał pracować z dużymi prędkościami typu 10000 mm/min. Albo chciał zrobić maszynę 4 czy 5 osiową. Albo dodać akcesoria typu zadajnik, różne czujniki, magazyn narzędzi. Do prostej maszyny frezującej 2D/3D GRBL powinien w zupełności wystarczyć.

Co do maszyny, to chyba faktycznie CNC3018 do nauki będzie najlepszym rozwiązaniem na początek. Małe rzeczy z PCV i plexy też na tym wytniesz. Te zestawy z aliexpress o dużym polu roboczym wymagają jednak trochę wiedzy, żeby dobrze je skręcić, podłączyć i wyregulować.

W przypadku maszyn ze sterowaniem budżetowym (GRBL / Mach3) workflow wygląda mniej więcej tak:
1) Wykonujesz albo zdobywasz projekt tego, co chcesz wyciąć. Dla Twoich zastosowań rozumiem, że będą to wektorowe pliki graficzne z Corela. Pliki eksportujesz do odpowiedniego formatu rozumianego przez program CAM (np. SVG).

2) Wrzucasz pliki graficzne do programu CAM. Ustawiasz średnicę frezu, grubość materiału, punkt początkowy, prędkości itp. Program generuje Ci G-code, który (w uproszczeniu) opisuje ruchy narzędzia potrzebne do wycięcia projektu. Programem CAM jest np. VCarve czy FlatCAM. Pliki G-code najczęściej mają końcówkę .nc w nazwie.

3) Wysyłasz G-code do programu sterującego (np. GRBL albo Mach3). Interpretuje on G-code, zamienia go na sygnały dla sterowników silników krokowych. Istotne jest, że sygnały te muszą być wysłane z dokładnością rzędu mikrosekund. Komputer ma dokładność raczej rzędu milisekund. GRBL i Mach3 inaczej podchodzą do rozwiązania tego problemu.

GRBL chodzi na małym, tanim mikrokontrolerze. Interpretuje G-code na mikrokontrolerze i od razu wysyła sygnały do silników. Zaletą mikrokontrolera jest prostota i przewidywalność działania, dzięki której GRBL jest w stanie wysyłać sygnały z odpowiednią dokładnością. Wadą - prosta, która ogranicza funkcjonalność i osiągane prędkości. GRBL potrzebuje programu, który wyśle G-code z komputera do mikrokontrolera, tzw. G-code sender. Takim programem jest np. Universal Gcode Sender czy GRBL Controller. Elektronika natomiast może być zintegrowana w postaci pudełka (xPRO) albo modułowa (Arduino + Maker Shield czy CNC Shield + sterowniki silników krokowych).

Mach3 interpretuje G-code na komputerze. Natomiast realizację, tj. wysłanie sygnałów w odpowiednim czasie zleca kontrolerowi (np. UC300, NVUM, STB5100). Zaletą są znacznie większe możliwości i większe prędkości. Wadami: koszty (licencja Mach3 + kontroler + sterowniki silników) i niewiadoma jakość kontrolerów. W przypadku Mach3 plik G-code wrzucasz bezpośrednio w Mach3. Dodatkowo dla prostych operacji (linie, łuki, koła, planowanie, ...) Mach3 ma kreatory, tzn. w ograniczonym zakresie może pełnić funkcję programu CAM (dla tokarki CNC ).

10mm "zapasu" na maszynie, której nie widziałeś na oczy, to ogromne ryzyko. Nie wiem skąd wzięli tę wartość pola roboczego. Może to realny przesuw i akurat wystarczy. A może "1340 Approx" oznacza szerokość podstawy z MDF, która jest większa od przesuwu o średnicę wrzeciona. Od tego jeszcze trzeba odjąć średnicę frezu - strzelam, że 3mm do 6mm. I wtedy byś został z maszyną, która nie spełnia Twoich wymagań, a której nie opłaca się odsyłać.

Co do cła, może ktoś bardziej kompetentny się wypowie. Wiem tyle, że po przekroczeniu kilkuset zł wartości przesyłki naliczane jest cło. Do tego na niektóre produkty z Chin są nałożone opłaty antydumpingowe. Ostatnio opłaty okołocelne kosztowały mnie 50% wartości towaru :/

Wrzeciono - chłodzone wodą jest cichsze, lepiej chłodzone i nie rozdmuchuje pyłu. Trzeba za to doprowadzić wężyki z wodą, mieć zbiornik i pompę, no i chyba jest cięższe. Chłodzenie powietrzem jest prostsze. Co do mocy - nie wiem czy przy takim zastosowaniu będzie różnica między 1,5kW a 2,2kW. To nie wrzeciono będzie najsłabszym ogniwem. Myślę, że w tym przypadku im lżejsze, tym lepiej. Osobiście gdybym miał zaczynać od zera to bym pomyślał o ROUTER11 od OpenBuilds - taka Makita RT0700C, ale na tulejki ER11.

Tu masz filmik, co się dzieje ze zbyt długą i zbyt cienką śrubą . Koleś to poprawia, napina śrubę, ale możesz zobaczyć, że na samym końcu śruba i tak zachowuje się jak struna. A im bardziej napięta śruba, tym szybciej padną łożyska. Przy takiej wielkości maszyny, takim budżecie i przeznaczeniu do obróbki tworzyw bym się zastanowił nad napędem na paskach.

Ogólnie zakup maszyny w ciemno z tak małym marginesem pola roboczego to ryzyko. Najlepiej gdyby znalazł się ktoś, kto taką (dokładnie taką) maszynę ma i może się wypowiedzieć.

Druga opcja to samodzielnie skompletować odrobinę większą maszynę na chińskich zamiennikach komponentów OpenBuilds. Możesz zamówić profile przycięte na długość. Problem będzie ze śrubami napędowymi - dlatego wspominałem o paskach.

Trzecia opcja to kupić mniejszą maszynę i od początku nastawić się na obróbkę z przekładaniem materiału. Żeby trafić ze współrzędnymi w drugiej części stosuje się kołki, listwy czy bloczki pozycjonujące. Np. tutaj koleś ma bloczki, do których dosuwa obrabianą płytę, co ustala współrzędne jej rogu. Do drugiej części obróbki obraca płytę i znów dosuwa ją do bloczków. Idealnie w ten sposób nie trafisz, ale po takiej maszynie i tak nie ma co oczekiwać precyzji w setkach.

Do plastików te frezarki z aliexpress mogą się nadać. Miałem podobną (znacznie mniejszą: 50cm x 50cm), z drewnem i plastikami dawała sobie radę. Niestety, w cenie 3-4k dostaniesz tylko mechanikę. Może najwyżej do tego silniki. Za całość, z elektroniką i wrzecionem, jeśli dobrze poszukasz, to pewnie 2 razy tyle. Weź też pod uwagę, że do przesyłki z Chin doliczą Ci zabójcze cło. Lepiej rozejrzeć się za wysyłką z Europy. Niektóre chińskie firmy mają magazyny w Czechach i w Niemczech.

Z podanych zestawów z aliexpress żaden nie ma realnego pola roboczego 135cm. A jeszcze materiał trzeba jakoś zamocować. Albo pomyśl o zupełnie innej maszynie albo wykombinuj metodę obróbki materiału na dwa razy, po kawałku. Tak z grubsza:
- pierwszy i drugi link bazują na OpenBuilds WorkBee, tylko ze śrubami trapezowymi zamiast pasków
- trzeci bazuje na OpenBuilds LEAD CNC High-Z, troszkę sztywniejszej i też na śrubach trapezowych
Śruby mają średnicę 8mm - przy długości 150cm zmienią się w skakankę Bicie śrub ograniczy Ci prędkości. Im krótsza śruba i mniejsza maszyna, tym lepiej. I tak obszar roboczy nie obejmie Ci całej płyty 133cm x 80cm, więc zastanów się nad opcją 1015 albo nawet 1010.