Zastanawiam się jeszcze nad innym rozwiązaniem, dolną powierzchnię konika (tą przylegającą do łoża) przez otwór do jego przykręcania M12, na jakiejś szpilce dokręcić do uchwytu tokarskiego i na wolnych obrotach (będzie bić na pewno z uwagi na nieregularny kształt) powoli ściągnąć trochę materiału. U mnie jest ta powierzchnia przylegania i tak krzywa, nierówna po fabryce, nikt tego tam widocznie nie frezował.

Witam,

Apropo ulepszeń tej małej tokarki, co poradzicie na taki feler fabryki dotyczący konika.



Tokarka zaczęła normalnie pracować to udoskonalam ją dalej. Poszło na sam konik. Widziałem że nie jest zbyt dokładnie zrobiony, wytoczyłem do niego z aluminium "nakrętkę" szybko - kontrującą do jego mocowania bez klucza, śruby m6 na obudowie do ustalania jego pozycji bez tej śmiesznej śrubki z dołu konika. Czyli standardowe operacje. Ku mojemu zaskoczeniu jednak dzisiaj wytoczyłem sobie dwa wałki ze stożkami do ustalania pozycji konika względem uchwytu tokarskiego i ku mojemu zaskoczeniu tak jak to widać na powyższym zdjęciu konik jest wyżej gdzieś o ok 0.5-1mm. Powierzchnia przylgni konika do łoża tokarki jest w ogóle nie obrobiona w fabryce gdzie to produkują. Wygląda na to że nikt w chinach nawet tego nie próbował w żaden sposób sprawdzić przed wysyłką. Nie będę już wspominał o jakiejś precyzyjnej obróbce. Macie jakiś pomysł jak bez frezarki to doprowadzić do takiego stanu aby można było ten konik wykorzystać?