I elektroda krótko i dystans jest a czasem się zjebie i dup*.
Jop twoju mać różnie wychodzi.
Czasem nawet się uda coś skleić a czasem to kur**** bierze.
Mało praktyki pewnie mam, ale czasem denerwuje jak jadę ładną krawędź a tu nagle łup i się pierdzi spoina i elektrody nie utopiłem w jeziorku.
A potem zaś ładnie leci może materiał gówno bo brałem ze złomu, a jak Boga kocham najpierw odtłuściłem potem oczyściłem szczotką drucianą nierdzewną tak jak ksiazka pisze i dalej du**.
I dalej nie mogę ogarnąć przyczyny.

Mam podobnie bez spoiwa cieżko mi szczepić wstępnie.
Ja juz też probowałem dużym prądem i szybko ale i tak sie potem rozlało ale to pewnie kwestia wprawy.
Argon chyba mam czysty bo czasem nawet wyszła spoina lśniąca, tylko pewnie jak mówisz nie taka dysza, nie te kąty , nie te przepływy.
Jak narazie ćwiczymy no i niby idziemy do przodu jak nasza reprezentacja piłki nożnej

Zakupiłem pedał całkiem inna bajka. tak jak kolega polecał.
Na start wiecej amper potem jak sie nagrzeje to juz na oko zmniejszam i jakoś wychodzi.
Praktyki jeszcze trzeba i wszystko wyjdzie.
Spawarka gwizda tylko spawacz piz** był:).
Wielkie dzieki za pomoc.
Temat do zamknięcia.

Jeszcze mam takie jedno pytanie,
jak złącze dwie blaszki doczołowo to na początku mi łuk skacze raz na jedna raz na drugą i nie chcą się zlać tylko się roztopią na boki?

Dobrze mówisz Alvar4. Bede sie stosował do wytycznych i walczył dalej.
Trening czyni mistrza.
I faktycznie te blasszki to na stole drewniannym tylko mała blaszke dałem na mase pod spód a drewno to izolacja przecież.
I jeszcze to jak piszesz:
"Nie lubię spawać na sztywno ustawionym prądzie szczególnie małych detali bo łatwo przegrzać i zepsuć."
tak mi wychodzi bo albo mało prądu albo mi sie topi do okoła z centymetr wszystko jak sie nagrzeje
a pedałem to na początku pewnie wiekszy amperaż a potem sobie zmniejszysz i leci.

Dodane 4 minuty 44 sekundy:
Grunt ze to nie wina spawarki na tym mi też zalezy?
Bo to zaraz serwis a to wiadomo ruski miesiąc.

Dzięki.
Tak myślałem ze to raczej wprawy trzeba nabrać,
elektroda złota mam i niebieska na obóch to samo idzie bez różnicy.
Juz butla 40 l argonu prawie poszła
dobrze że chociaż wózek sobie zrobiłem do tej spawarki to troche argonu nie zmarnowane
Popróbujem tych ustawień i zobaczymy.
Dzięki odezwe sie jak i co mi wychodzi.

Spoko ale i tak dzięki za jakąś opinię.
Nie spawam na dworze, pomieszczenie zamknięte;
blacha 3mm
soczewka standard;
dysza 8;
gaz 10l/min sprawdzone rotametrem na samej dyszy a nie przy butli;
amperaż to różnie od 100 na zimnym alu a potem zmniejszałem nawet do 40 a jak sie mocno grzało i topiło;
balans 30% czyszczenia;
ac od 50 do 70Hz bo tyle mam maximum.
No i k**** m** nie wiem co jest.
Czytałem czytałem juz całe forum. i nie tylko forum już i you tube przerobiłem welding tick and trips i tych innych.
Nawet jak próbuje dwie blachy szczepnie skleić to się rozchodzą zamiast łączyć i się taka skórka czarna robi, a materiał prawilno czyszcze acetonem potem szczotką nierdzewną i potem jeszcze raz acetonem i cały czas nowy kawałek ręcznika do acetonu. Tam akurat jedna spoina jest ok, ta na drugiej blaszcze od góry po lewej, tam już mi coś wyszło tylko ze potem znowu parchy.

Dodane 2 minuty 59 sekundy:

Tutaj na dole na środku już z centymetr ładnie poszło a potem znowu zonk.

Witam.
Chciałbym tylko krótko zapytać bo już sam nie wiem co robić. Przeczytałem już setkę postów i obejrzałem dużo filmików na temat spawania tig aluminium ale dalej coś kiepsko wychodzi.
Wszystko robie niby jak trzeba najpierw aceton potem szczota, i cały czas jakieś babolce mi wychodzą.
Źle czyszcze czy co?
Chociaż czasami nawet cos tam się ułoży ładnego już sam nie wiem co myśleć o tym
Załączam zdjęcia.
Może ktoś coś poradzi czy to moje brak umiejętności czy spawarka?
Mam nadzieję ze to nie spawarka uszkodzona.


Pomocy.