Dwa lata temu pospawałem sobie tanim kosztem taki stolik:
https://www.youtube.com/watch?list=PL7M ... e=emb_logo]
Nad wersją stołu spawalniczego zastanawiam się bardzo długo. Miałem dość spawania kucając na czworakach...

Stół ma mi służyć do złapania płaszczyzny, wygodnego ustawienia kątów i przyłapania wstępnego. Całkiem profesjonalne i długie spawanie to tylko na blacie grubym na jakieś 5 centymetrów... Drogie to by było i trudno dostępne.
Większość stołów spawalniczych jakie widziałem w necie robi się z blachy 10 mm. Szukałem takiej, ale wychodzi bardzo drogo, a jak już znalazłem w dobrej cenie, to zawsze była lekko zwichrowana. Poza tym, do blachy z nawierconymi otworami podchodzą tylko szalenie drogie specjalistyczne ściski. Tu wystarczy najtańszy ścisk stolarski. Ten patent na stół ma tę zaletę, że łatwo można podociągać późniejsze minimalne zwichrowania nakrętkami na śrubach mocujących płaskowniki do podstawy, a w skrajnym przypadku wymienić te pogięte lub po zdemontowaniu (wystarczy odkręcić cztery nakrętki) wyprostować grzejąc tigiem kilka ściegów po stronie wybrzuszonej. Na stół zakupiłem 6 metrów płaskownika 10x150. Wyszedł z tego stół 145x74cm.
Na koniec dodam, że stół z całej dużej blachy 10 mm też nie byłby zbyt odporny na pogięcie przy długim spawaniu. A naprawa tego to dopiero byłoby wyzwanie!
Po dwóch latach użytkowania bardzo dobrze się spisuje i polecam wszystkim to rozwiązanie. Nic się nie wichruje i spełnia swoje zadanie w stu procentach.