Trochę okopię temat, nie aktualizowałem go tutaj ze względu na małą aktywność tego wątku. W skrócie, maszyna jest już poskładana. Włącznik został zregenerowany, korona stojana silnika odbudowana. Wszystko działa - ale czy na pewno?

Kolego pioterek nie obraź się proszę, ale masz chyba nikłe pojęcie o diagnozowaniu silników elektrycznych - dlatego zupełnie nie rozumiem dlaczego na siłę próbujesz pomóc. Jedną z metod ich diagnozy jest pomiar prądu pracy na biegu jałowym. Ale żeby z tego pomiaru wyciągnąć jakieś wnioski. taki pomiar trzeba przyrównać do jakiś danych i tutaj pojawia się potrzeba oszacowania mocy silnika. Bez tej mocy żaden pomiar mi nic nie da, bo nie będę wiedział, czy wartości są poprawne. Ale proszę bardzo, wyniki pomiarów są następujące - ciekawe co na to powiesz.

Dla połączenia 1400 obr/min - 30,2A
Dla połączenia 950 obr/min - 22,5A
Dla połączenia 750 obr/min - 5,5A
Dla połączenia 475 obr/min - 6.0A

Jakie wnioski wyciągasz z tych pomiarów? Silnik działa poprawie?

Znasz kolego podstawowy wzór na moment obrotowy? Wiesz, że jeśli obroty spadną o połowę, a moc spadnie o 1/3 to moment obrotowy na wale wzrośnie? O ile wzrośnie? Idąc w drugą stronę, żeby zachować stały moment przy większych obrotach trzeba większej mocy. To bardzo proste. Gwarantuję Ci, że znacznie prędzej osiągniemy limity obciążalności narzędzi skrawających aniżeli limit dostępnego momentu obrotowego w tym silniku.

Wiesz dlaczego buduje się silniki na różne prędkości obrotowe? Ponieważ pomijając normalne zużycie łożysk taka maszyna jest wieczna. Przekładnia mechaniczna - każda - zużywa się. Trzeba wymieniać paski, olej, po czasie także same koła pasowe czy zębate. A i tak musisz ją zasilić silnikiem. Przy silniku wielobiegowym eliminujesz jeden element układanki. Koszt na razie zostaw w spokoju. Prawdopodobnie 100 lat temu ktoś zbudował tą maszynę, a ona działa do dziś w dobrej kondycji. Pokaż mi jakąś współczesną, która będzie równie trwałą i potem pogadamy o koszcie przezwojenia tego silnika.

Chciałbym, żeby współczesne i dostępne maszyny były robione w taki sposób jak ten "grat"

pioterek pisze: ↑

31 sty 2020, 20:20

Postaraj się pisać konkretnie czego chcesz, wygląda, że jeszcze nie ma decyzji co do sposobu naprawy tego przełącznika albo wymiany na nowoczesny. Nikt decydować nie będzie to nie moja działka. (...)

Kolego, konkretnie to prosiłem o rozpoznanie producenta i/lub typu wiertarki - a nie decydowanie za mnie, co mam zrobić. Wystarczy zerknąć na temat postu. Przełącznik od początku był praktycznie sprawny, wymagał tylko odświeżenia i dorobienia brakującego grzybka stop. Cały mechanizm wyłączania był na miejscu. Selektor wszystkich 4 prędkości działał cały czas, choć izolacja mostków pozostawiała wiele do życzenia - po prostu sparciała ze starości. Realizacja zmiany prędkości na przełączniku krzywkowym w tak starej maszynie uważam za totalnie nie na miejscu. W tej materii nie ma o czym rozmawiać. Będzie tym sterował fabryczny przełącznik - choćby dla tego jak to obecnie wygląda. Docelowo maszyna będzie zasilana dodatkowo przez szafę sterowniczą z falownikiem.

Jedyne co mi w te chwili jest potrzebne, to precyzyjne wyznanie mocy tego silnika na poszczególnych biegach. Do tego potrzebuję zidentyfikować producenta i typ maszyny. Różne szacunki mówią o 4 do 6kW na dwóch wysokich biegach tj 1400 i 950 obr/min, oraz 2,2 do 3kW na niskich biegach tj 700 i 475 obr/min. Stojan silnika jest pomierzony ma tyle ile dało się to zrobić, układ połączeń wewnętrznych jest sprawdzony i przetestowany. Sam silnik to bardzo nietypowy podwójny układ dahlandera na jednym stojanie. Są tam nawinięte warstwowo dwa niezależne komplety uzwojeń łączone w gwiazdę i podwójną gwiazdę (Y/YY). Można powiedzieć, że to są dwa silniki w jednym. Nie ma takiej wersji w opracowaniu, które podlinkowałeś.

Wracając jednak do tematu, czy ktoś będzie w stanie podać producenta/typ tej maszyny?

Dzień dobry,

Ponieważ jest to mój pierwszy post na forum, chciałbym się przywitać. Mam na imię Tomek, prowadzę własną firmę w branży budowlanej, od niedawna kompletuje sobie warsztat. Ostatnio wpadła mi w ręce dość stara maszyna, którą chciałbym sobie wyremontować. Szukam informacji na temat tej wiertarki. Może ktoś będzie w stanie zidentyfikować tą maszynę? Zdjęcia jeszcze z pierwotnego warsztatu.




Na stopie korpusu żeliwnego jest odlany napis AXUA - po z tym nie zachowała się żadna sensowna tabliczka znamionowa. Było kilka tabliczek informujących o przynależności do jakiegoś zakładu produkcyjnego. Jedna wtórna tabliczka znamionowa z kilkoma parametrami - ale bez producenta, mocy itp. Na stojanie silnika jest tabliczka znamionowa opisana po włosku.



Silnik z dużą dozą prawdopodobieństwa był przezwajany. Swoją drogą, jest to dość ciekawa konstrukcja, 4-ro biegowa. W zasadzie są to dwa układy Dahlandera na jednym stojanie. W tej chwili mam otwarte tematy na elektrodzie i ise gdzie próbujemy oszacować moc tego silnika. Niestety nikt się tam nie udziela. Silnik ma podstawowe prędkości 1400/950/700/475 obr/min do tego maszyna ma przekładnię z możliwością przełożenia 1/1 i 4/1.

W tej chwili mam tą maszynę rozebraną na czynniki pierwsze, dlatego funkcjonalnie nie będę w stanie wiele sprawdzić. Mogę służyć fotkami poszczególnych elementów - jeśli to miało by w czymś pomóc. Marzy mi się jakieś sensowniejsze sterowanie silnikiem tej maszyny - fabrycznie przełączanie prędkości odbywa się przez dość ciekawie zbudowany przełącznik elektromechaniczny. Ten przełącznik jest elektrycznie sprawny, ale niestety wymaga odbudowy mechanizmu wyłączania. Na zdjęciach widać, że brakuje środkowego "grzybka". Oczywiście jest to do zrobienia, ale mimo wszystko całość przydało by się unowocześnić. Jednak żeby to zrobić, muszę poznać parametry elektryczne silnika. Moc, prąd pracy na poszczególnych biegach, etc.

Może ktoś z widział podobną maszynę albo jest w stanie podsunąć jakieś dodatkowe informacje?