
Sam wielokrotnie spawałem metodą MAG blacharkę samochodową (błotniki, podłogę, progi) i chociaż wstawki były wykonane z nowej blachy 1mm, to była to prawdziwa udręka i w sumie najgorsza robota, jaką kiedykolwiek wykonywałem przy samochodzie: ciągłe przepalanie starej blachy na wylot i konieczność zalewania powstałych dziur. Używałem taniego półautomatu MAGNUM i w zasadzie robota polegała na stawianiu blisko siebie spoin punktowych ('kropek") wykonywanych przy możliwie najniższym prądzie umożliwiającym zajarzenie i utrzymanie łuku. Dlatego też przy wyborze półautomatu do blacharki należy zwrócić uwagę właśnie na stabilność łuku przy minimalnych prądach i zupełnie się nie interesować prądem maksymalnym, ponieważ nie do tego służy ta maszyna. Swoją drogą, to zgodnie ze sztuką taką robotę powinno się wykonywać metodą TIG, ale wówczas jej poziom pracochłonności zwiększy się kilkukrotnie.