the.bear pisze:Trochę miejsca mało jak chcę coś w tym imadle obrotowo-pochylnym działać i czasem ta oprawka mnie ratuje

Polecam zakup kompletu tulejek zaciskowych bezpośrednio w stożku MK2. Zyskasz kolejne kilka centymetrów w osi Z. Sztywność i precyzja tego rozwiązania to jest max jaki wyciągniesz z tej maszynki.

RomanJ4 pisze:aby przez udar nie zerwać gwintu na szpilce odkręcamy ją tylko na tyle by ją zluzować, dopiero jak stożek puści wykręcamy dalej(

Nie zgodzę się że jest to jedyna dobra metoda. Obie metody mają plusy i minusy ale jeśli ci się uda zerwać gwint M10 w hartowanej szpilce lub stożku to znaczy że przeginasz z dokręcaniem. W wielu modyfikacjach tych frezarek ludzie montują tam klucz udarowy pneumatyczny lub elektryczny by nie tracić czasu na kręcenie przy częstych zmianach narzędzi. Ja wolę odkręcać trochę dłuższym kluczem a dokręcam standardowym krótkim "T" i myślę że jak każdy dojdzie do wprawy to będzie wiedział jakiej siły trzeba użyć. Kiedy "klik" jest prawidłowy i nie trzeba było się wielce zapierać. W wielu wypadkach "wychodzi w takim praniu" jakiej jakości jest stożek (kąt szlifu) co zresztą widać na kolegi zdjęciu - marna powierzchnia przylegania. Jest jeszcze jeden tip który polecam. Pod górną nakrętkę "kapturową" która trzyma szpilkę dać małe łożysko oporowe. Odkręcanie wtedy jest na innym poziomie.

Naprawdę nie polecam robić tego młotkiem a tym bardziej stalowym. W większych maszynach używają młotków z miedzianym obuchem. Wystarczy dorobić sobie dłuższy klucz na kwadrat (ja mam 8x8mm) Stukanie młotkiem przy tak małej maszynie to gwarantowane uszkodzenie nakrętki bezluzowej osi Z ( jeśli wcześniej osi nie zablokujemy) oraz zapewne częstsza regulacja głowicy (tramming)
Z rzeczy które polecam przy tego typu maszynach to wspornik osi Z mocowany do ściany lub słupa, jeśli masz taką możliwość i tak stoi maszyna. To znacząco poprawia pracę frezarki (wibracje oraz precyzję) Nawet zwykły kątownik jak mój na rysunku robi robotę.