hafen_siedlce pisze:Nie jestem pewien czy wystarczająco dokładnie przeczytał Pan historię Pana Marcina. Problem tkwi w zachowaniu francuskiego dystrybutora, który nie uwzględnił reklamacji wadliwego akcesorium. Także chyba sam powinienem poprosić Pana o przeprosiny w stronę firmy HAFEN, która nie jest stroną w tym sporze.
Nie jest to jasno opisane - rozumiem że Marcin kupił podtrzymkę za granicą z przesyłką do Polski. Faktycznie nie jest Pan bezpośrednio stroną w tej sprawie i przyznaje, że niepotrzebnie się zagalopowałem. Przepraszam zatem mojego imiennika - nie mam z tym najmniejszego problemu.
rdarek pisze:Tak jeśli pojedziesz do nich z tym czujnikiem i pozwolą Ci na zabawę to owszem jak najbardziej masz rację.
Dzwoniłem kiedyś do firmy Hafen w Bydgoszczy żeby się dowiedzieć czy mają na stanie pewną tokarkę i dowiedziałem się że tam prawie nic nie mają, a maszyny jak do nich przychodzą w skrzyniach to nawet nikt ich nie ogląda i od razu trafiają do klientów. Tak więc możecie zapomnieć o macaniu, testowaniu, mierzeniu, itp.
Wy naprawdę jesteście tak naiwni? i nie rozumiecie jak to działa?
adam Fx pisze:Wywołujemy
Jak widzisz podniesiono wiele ciekawych tematów warto się do nich ustosunkować.
adam Fx pisze:nie ale logicznie biorąc może przekazać gdzie trzeba jaki jest wizerunek firmy w śród odbiorców, jakie są problemy i oczekiwania.
Logicznie się zgadza ale czy naprawdę wydaje ci się że właściciel marki Bernardo nie wie co zamawia w chinach? Wiedzą co dostaną bo wiedzą ile płacą, exele muszą się zgadzać. Nie bądź tak naiwny że marketing przekaże info o zlej jakości a Chińczycy ścisną pośladki ponieważ to jest już wszystko z góry ustalone. Obie strony chcą zarobić jak najwięcej wiec Chińczycy skracając czas produkcji czasami wypuszczają tak spapraną rzeczoną podtrzymkę. I pewnie są jakieś między nimi tarcia i reklamacje zwrotne ale to wszystko jest wliczone w cenę.
To że gdzieś na takim forum coś wypłynie to jest tylko kropla. Nie zadowolonych klientów z branży hobby będzie mnóstwo ale oni będą siedzieli cicho bo kupili "Austryjacką" maszynę wydali kupę siana i musi być dobrze. A że toczenie nie wychodzi to pewnie coś robię źle.... bo jestem tylko hobbystą...
By była jasność myślę tak o każdej dużej marce pseudo niemieckiej, austryjackiej, amerykańskiej, które pod zlecają produkcję w Chinach. Z drugiej strony bronię tych małych maszyn rękoma i nogami bez nich grono majsterkowiczów było by bardziej ubogie. Każdy kupujący taką maszynę powinien wiedzieć co go czeka na co się godzi itp. ale rzeczona podtrzymka nie ma prawa działać! Gdyby chodziło tylko o modyfikację jak w przypadku Blondihacks
to nie zabrałbym w ogóle głosu
adam Fx pisze:wielokrotnie spotykam się z produktami importowanymi z chin wykonywanymi na zleceni importera które własnie na zlecenie tego importera są modyfikowanie i poprawiane pod wpływem sugestii i zgłoszeń klientów
Napisz proszę jakie to marki bo ja znam tylko w tym kalibrze jedną Precision Matthews a chętnie poznam inne.
Potwierdziło się tylko to co napisałem wcześniej - z braku wiedzy technicznej (skoro nie było napisane co jest wadą) zwrócono uwagę tylko na estetykę...
adam Fx pisze:jestem ciekaw co dowiemy się od Wojtka - wcześniej nie było możliwości konfrontacji z przedstawicielem drugiej str.
może te ... to np. dobry serwis i zawsze pomocna dłoń, otwartość na klienta , części zamienne od reki itp.
Czego chcesz się dowiedzieć od marketingowca? Marketing poprawi działanie serwisu i dostępność części ?
Pracowałeś kiedyś w takiej strukturze firmy i wiesz jakie są wymagania od marketingu i jego możliwości ?
logopeda pisze:Adam dobrze piszesz, lecz weź pod uwagę , że to ta pierwsza odpowiedź Pana Wojciecha z Hafen zrobiła swoje. Gdyby napisał od razu tak, jak w drugim poście - nie byłoby tematu - ta druga odpowiedź jest po prostu z klasą.
Nie wiem czym się zachwycać. Czy to co napisał Wojtek zmieniło problem Marcina? Chyba tylko dobre samopoczucie wszystkich czytających. Fakt, odpisał i "przyjmuje to na klatę" a dla mnie brakuje przysłowiowego "przepraszam"
hafen_siedlce pisze:być może wspólnymi siłami uda się rozwiązać ten problem.
"wspólnymi siłami" czyli rozmydlenie odpowiedzialności miedzy właściciela marki a dystrybutora i na dodatek tylko "być może"... Pytanie czy w ogóle Wojtek skontaktował się z Marcinem? Jeżeli tak to na + ale już po fakcie bo Marcin zlecił frezowanie i brnie w koszty a sprawnej podtrzymki nie ma. Druga sprawa to ugaszenie jednego "pożaru" tu na forum nie zmieni jakości produkcji brandu Bernardo niech nikt nie ma złudzeń...
Bardzo prostym sposobem obnażono totalny brak kompetencji pracownika www.hafen.pl
Marcin Szczurowski pisze:kupiłem oryginalne podtrzymki do tokarki Bernardo 500. Pomyślałem że skoro się tak cenią, to muszą mieć *jakąś* kontrolę jakości. Ale się przejechałem
Uwaga! Zdjęcia nie dla ludzi, którzy posiadają oczy.
Marcin nie napisał wprost co z podtrzymką jest nie tak bo zdjęcia mówią same za siebie....
Pracownik treść powyższego posta potraktował jako "nieestetyczny odlew" bo nie widzi na zdjęciach braku osiowości, prostopadłości że nie ma prawa to działać. Dlaczego nie widzi ? bo pewnie brak wiedzy technicznej, nie pracował na tokarce, nie został przeszkolony poza informacjami z katalogu.... brak słów!
