Dzień dobry!
Sprowadziłem niedawno chińską maszynę na bazie WorkBee do zastosowań hobbystycznych. Złożyłem, uruchomiłem i zasadniczo działa, ale mam problem z wyłącznikami krańcowymi. Dałem po 2 na każdą oś, jeden z każdej pary służy dodatkowo jako Home. Wyobrażałem sobie, że jak maszyna wjedzie na krańcówkę, to zatrzyma się, strzeli komunikat, a po naciśnięciu guzika Reset, pozwoli ręcznie zjechać z krańcówki (zadajnikiem lub klawiszami) i generalnie dalej da się obsługiwać. Tymczasem maszyna zatrzymuje się, faktycznie daje komunikat "limit cośtam cośtam" i przestaje reagować na cokolwiek. To znaczy Mach3 działa, mogę sobie naciskać Reset (natychmiast otrzymuję ten sam komunikat ponownie), ale nie mogę w żaden sposób "po dobroci" sprowadzić maszyny z wyłącznika. Jedyny sposób, jaki przyszedł mi do głowy, to wyłączyć zasilanie maszyny, żeby zwolnić silniki i ręcznie obracając śrubą zjechać z krańcówki.
Widziałem na jakimś filmiku na YT, że to może działać tak, jak to sobie wyobrażałem, co zatem robię źle?! Gdzie jest ten magiczny przełącznik, który sprawi, że nie będę musiał non stop wyłączać maszyny, kręcić śrubami i ustawiać pozycje od zera?
Z góry bardzo dziękuję za pomoc!
Artur