Znaleziono 1 wynik

autor: Exodus25
23 sty 2019, 21:35
Forum: CNC podstawy
Temat: Operator cnc po ogólniaku
Odpowiedzi: 12
Odsłony: 1509

Operator cnc po ogólniaku

Serwus, zanim przejdę do meritum troche słów o mnie żeby nakreślić temat. Skończyłem ogólniaka, nie mam matury ani wykształcenia zawodowego w swoim życiu z mechaniką miałem tyle wspólnego co ksiądz z haremem, wpadłem w złe towarzystwo i prawie przez to skończyłem jak lump pod sklepem, pracowałem jako jako zwykły pracownik lini (wrzuć, podnieś, przerzuć, odłóż) i zdałem sobie sprawe że przegrałem sobie życie, nie wiem czy mam dwie lewe ręce czy dwie prawę bo nigdy nie było dane mi tego sprawdzić.. mieszkam w dolinie lotniczej i zastanawiam się jak wybrnąć ze swojego marnego życia, czuje się troche zagubiony jak dziecko we mgle a chciałbym jeszcze się odnaleźć póki jestem młody (25) koledzy poszli na bok.. i zaczęła się walka o powrót do życia a nie marnej egzystencji. Jak już wspomniałem mieszkam w dolinie lotniczej więc pracy dla operatorów cnc jest tutaj sporo i sporo aktualnych ofert, 3 miesiące temu nie wiedziałem czym się różni frez od wiertła, zresztą nawet nie wiedział bym jak go zamocować w obrabiarce. Z racji tego że do szkoły zawodowej na kierunku "operator maszyn skrawających" nie było już miejsc ani nie ma na przyszły rok, wydałem pieniądze na kurs cnc (150 godzin) zobaczyłem jak wygląda i jak pracuje tokarka, frezarka, zobaczyłem co to jest rysunek techniczny i o co w nim w ogóle chodzi, nawet na maszynie przetoczyłem wałek z fi50 na fi20 (niedawno nie wiedziałem że takie słowo istnieje) nauczyłem się łapać czoło walka i zapisywać punkt zerowy przedmiotu, to samo na frezarce dojezdzając ręcznie frezem do boków przedmiotu obrabianego i z góry delikatnie łapiąc materiał zapisywałem punkt przedmiotu obrabianego, później nawet napisałem kilka programów bezpośrednio przy maszynie według rysunku technicznego.. to tak w skrócie, szczerze mówiąc nie wiem czy wydałem pieniądze dobrze czy nie.. myśle że nie najgorzej bo przynajmniej zobaczyłem na czym to wszystko polega. W domu zaopatrzyłem się w książkę "Witolda Habrata Obsługa i programowanie obrabiarek CNC" oraz w książkę do rysunku technicznego. Mam możliwość zatrudnienia się z braku pracowników w jednej z firm i wciskać "guzik". Mam w domu symulator Sinutrain oraz iTNC 530 na youtubie widziałem kilkanaście Polskich filmów z przykładów toczenia i frezowania, zresztą takie proste programy na frezarkę czy tokarkę napisał bym nawet teraz. Nie mam wiedzy na temat materiałoznawstwa czyli jaki materiał, jakie narzędzie, jakie prędkości skrawania a to przecież najważniejsze. Z książki dotyczącej rysunku technicznego oprócz właśnie jego ucze się symbolów i klas chropowatości, odchyłek kształtu i położenia, tolerancji, pasowań. Na kursie byli ze mną ludzie którzy pracują trochę w firmach które mają styczność z mechaniką, kilku w warsztatach samochodowych.. ale troche mnie to dziwi bo większość z nich nie potrafiła mierzyć suwmiarką czy mikromierzem (ojciec pokazał mi o co w tym chodzi 1 dzień przed kursem, wystarczyło 20 minut). Jednak nie o tym mowa, chciałem zadać wam pytanie.. czy jest możliwość patrząc na to co napisałem czyli nie mając pojęcia o mechanice, nie mając styczności z maszynami konwencjonalnymi (chyba dobrze to napisałem) stać się przeciętnym albo dobrym operatorem cnc po kilku latach? najlepszy albo bardzo dobry nigdy nie będę, to akurat wiem.. ale nie chce również robić wstydu. Wiem że to dobra i przyszłościowa praca, jeżeli nie w kraju to za granicą.. a głównie w Niemczech i Holandii, a w mojej sytuacji pozostaje mi albo złapać się guzika i modlić się o to żebym się w tym odnalazł albo rozkładać ser na taśmę produkcyjną, zapijać to w domu setką i myśleć nad bezsensem życia.

Wróć do „Operator cnc po ogólniaku”